~ Uważam, że przywódcy Niemiec i Polski powinni mieć te same cele.
= A ja uważam, że powinni siedzieć w izolatkach.
~ Grasz w szachy ?
= Ale tylko z koleżankami.
~ Dlaczego ?
= Nie chcę by mi kolega bił konia.
~ Panie sierżancie, dlaczego kontrolujemy głównie fiaty, audi, skody, hondy i fordy ?
= A posterunkowy umiecie napisać peżot, reno albo hujdaj ?
~ Dla części Ukraińców upowcy zabijający okrutnie całs rodziny Polaków, Rosjan i Żydów są niczym, njczym bracia.
~ Anglicy nie mają sojuszników tylko mają wieczne interesy.
= Mają wietrzne interesy ? Puszczają bąki do przodu ?
~ Czym Ty przyjechałeś ?
= Moim pasatem po tunningu. Hiszpańska prezyzja i niemiecki temperament.
~ Jak premier Tusk obchodzi 3 maja Święto Konstytucji ?
= Tego nie wiem, wiem tylko jak obchodzi konstytucję...
~ Wojciechowska to rasistka, z całej Afryki adoptowała białe dziecko.
~ Masz żonę i córki ?
= Tak.
~ To tworzycie rodzinę jednopłciową. Bo takiej cipy jak Ty Hołownia to ze świecą szukać, chociaż tę żona pewnie ma.
~ Marianna Schreiber jest żoną posła pisu, potem została kochanką syna posła pisu Czarneckiego a teraz polityka konfederacji Korczarowskiego...
= Ona robi a inni tylko mowili "j*bać pis i konfederację".
~ Na co zwracasz uwagę w polityce ?
= Na prawa kobiet.
~ Kobiet nie naprawisz....
~ Okazało się, że powodem zderzenia śmigłowca i samolotu w Waszyngtonie w styczniu 2025 roku w ktorej zginęło 67 osób było to, ze kobieta sterującą śmigłowcem nie zastosowała się do poleceń kontrolera lotów ani drugiego pilota.
= Silna i niezależna kobieta nie słucha mężczyzn.
~ Ja ze swojej fotowoltaiki oddaję prąd do sieci.
= Ale teraz jest tyle instalacji, że powyżej 250 V ona nie przyjmuje.
~ Dlatego przestawiam falownik na 260 V
= To nielegalnie. Nie boisz się że Cię złapią ?
~ Nie bo przestawiam tylko w nocy.
~ Pamiętasz jak Wardęga korzystał, przy policji, podczas jazdy, z telefonu który nie był prawdziwy i udawał, że rozmawia ?
= Pamiętam jak Hołownia korzystał, przy wszystkich, podczas pogrzebu papieża, z telefonu który był prawdziwy i robił sobie selfiki.
~ Ziemia jest płaska.
= Bzdura.
~ Żadna bzdura. Kupowałem w castoramie do ogrodu. Była tylko płaska. Mam paragon. Okrągłej nie było.
~ Moja żona ma choruje częściowo na bulimię.
= Częściowo ?
~ WpierdaIa jak dzika co popadnie ale nie wymiotuje.
~ Porwaliśmy Twoją żonę, przesyłamy jej palec i żądamy okupu.
= Palca nie rozpoznaję, rozpoznam po głowie.
Poseł zabrał swoje dziecko do sejmu a ono zaczęło płakać :
~ Tato, mówiłeś, że pracujesz z klaunami, pokaż mi jakiegoś.
= Hołowni też nie ma, ma kampanię.
~ Zdarzyło Ci się płakać na jakimś filmie ?
= Nie grałem w żadnym filmie.
~ Ożenisz się ze mną ?
= Słyszałaś o kimś takim jak Hitler ? Był kawalerem 56 lat. Ożenił się i dwa dni później strzelił sobie w głowę.
~ Dzisiaj zmarł papież Franciszek. Ciekawe kto go zastąpi ?
= Czarno to widzę.
~ Erotyka jest wtedy gdy kobieta ściąga majtki i rzuca nimi w ścianę a perwersja gdy się przyklejają...
~ Dlaczego wybierasz auta ze skrzynią automatyczną ?
= Nie toleruję nadmiaru pedałów.
~ Ministerstwo Cyfryzacji wdrożyło Kwalifikowaną Usługę Rejestrowanego Doręczenia Elektronicznego, której akronim to KURDE.
= Kurdebele Tusk, co to ma być ?
~ Gdyby głupota potrafiła latać to Magdalena Blejat byłaby pierwszą pilską kosmonautką.
~ Magdalena Blejat parkuje dla miejscu dla niepełnosprawnych !
= Niepełnosprawni intelektualnie to też niepełnosprawni.
~ Źle słyszę. Mówi Pan doktorze, że wygladam jak dobry arystokrata ?
= Mówię, że wygląda mi, że chora prostata.
~ Dlaczego mężczyźni zawsze mi mówią "patrz na mnie" ?
= Bo masz zeza głupia dziwko !
~ Nie wymawia się "a propos" tylko "a propo".
= TAK ? To jak się mówi "polmos" czy "polmo" ?
~ Co Ty dałeś mojej mamusi za kolce na urodziny !?%q
= To raki, kolce antypoślizgowe zakładane na buty.
~ A dlaczego tylko na jeden but ?
= Teściowa bez przerwy narzekała, że ta koleżanka ma raka, tamta ma, to ona teraz też ma.
~ W chińskich biurach ważne jest zachowanie ciszy, ponieważ wszyscy są skupieni na swojej pracy.
= W polskich podobnie, trzeba zachować ciszę, bo wszyscy śpią.
~ Czy macie książkę zatytułowaną „Ameryka, pokojowy naród" ?
= Proszę szukać na półce z powieściami fantasy.
~ Uczciwych polityków można policzyć na palcach jednej ręki.
= I to stolarza.
~ Dziadku, dlaczego kobiety dalej tak za Tobą szaleją, chociaż masz już prawie 80 lat ?
= Nie wiem wnusiu, nie wiem...
Powiedział dziadek i w zamyśleniu oblizał brwi.
~ Moje nowe auto ma szybki....
= SILNIK ? !
~ ... nie
= START ? !
~ ... szybki duże i dobrą widoczność.
~ W prima aprilis weryfikuję wszystkie infirnacje z mediów które do mnie docierają.
= Ja tak robię przez cały rok.
~ Gdy szłam wczoraj jakiś malolat rzucił mi puszką w głowę.
= A co w niej było ?
~ Nic.
= A w puszce ?
~ Ma Pan problemy z alkoholem ?
= Tylko kiedy w niedzielę żabka jest zamknięta. .
~ Co jesteś taki smutny ?
= Pokłóciłem się z żoną i powiedziała, że przez tydzień nie będzie się do mnie odzywać.
~ No i w czym problem ?
= Jutro ósmy dzień.
~ Porywacze w celu wymuszenia okupu wysłali mojemu mężowi mój palec.
= Ile zapłacił ?
~ Powiedział, że potrzebuje więcej dowodów.
W mieszkaniu dzwoni telefon. Słuchawkę podnosi ojciec trzech dorastających córek i słyszy, jak ktoś ciepłym barytonem pyta:
- Czy to ty, żabko?
- Nie, tu właściciel stawu...
- Dzień dobry jest dysk SATA?
- Niestety nie ma.
- To IDE
Rozmawia dwóch kolegów:
- Żona nie mogła wybrać gdzie pojedziemy na wakacje. Dałem jej mapę i lotkę i powiedziałem, że wakacje spędzi tam gdzie trafi.
- I dokąd jedziecie?
- Nie wiem gdzie ja pojadę, ale żona spędzi dwa tygodnie za lodówką.
Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.
ZOSIA ONIEMIAŁA.
Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.