Poczekalnia dowcipów

~ Podobno Polskę zaatakowały drony ze styropianu i dykty.
= Państwo z kartonu to i drony z dykty.
~ Z mokrego kartonu.

Oceń:

- Ten lekarz jest niesamowity! W kilka sekund wyleczył moją żonę z wszystkich dolegliwości!
- Jak to zrobił?
- Powiedział, że to objawy nadchodzącej starości...

Oceń:

Koleś cierpiał na bezsenność. Poszedł, więc do lekarza, jak mu doradził kolega.
Spotykają się po paru dniach:
- Hej, i co Ci zalecił lekarz?
- Walnąć sobie pięćdziesiątkę przed snem.
- I co, pomaga?
- Pewnie, wczoraj kładłem się spać osiem razy.

Oceń:

Postęp sztucznej inteligencji nie przeraża tak bardzo, jak regres naturalnej.

Oceń:

Żołnierzu!
Pamiętaj, strzeżesz spokojnego snu faceta śpiącego z twoją dziewczyną!

Oceń:

- Nie rozumiem, Hela, jak możecie tak żyć! Przecież śpicie w oddzielnych sypialniach!
- No i co z tego? Jak się jemu zachce, to cichutko gwiżdże.
- A jak się zachcę tobie?
- Wtedy głośno wołam: Zygmunt, czy ty przypadkiem nie gwizdałeś?

Oceń:

Zajęcia rzeźby na ASP. Studentka wykonała figurę Apolla. Profesor ocenia:
- No ładnie, ładnie... Ale skąd pani do głowy przyszło, że Apollo był Żydem?

Oceń:

~ Mogę zapytać Panią o godzinę +
= Pytać można.
~ To pytam.
= Pierwsza 200, każda kolejna150.

Oceń:

Chcesz płacić mniejsze podatki?
Po prostu mniej zarabiaj!

Oceń:

~ Jesteś skrajnie prawicowy !
= Jestem tak skrajnie prawicowy jak skrajnie matematyczny. Dla mnie 2+2=4. Dla mniej matematycznych 2+2 moze być 7 a dla lewych z matematyki 2+2 to nawet 22.
~ Oj tam. Prawda zawsze leży pośrodku.
= Prawda nie leży pośrodku tylko prawda leży tam gdzie leży. Jeśli ja uważam, że 2+2=4 a Ty uważasz, że 2+2=8 to pośrodku jest 6 ale prawda to dalej 4.

Oceń:

W Warszawie, na rogu ulicy stoi dwóch policjantów z psem. Podchodzi do nich facet i z uwagą ogląda psa. Ogląda go z boku, z tyłu, zagląda mu pod brzuch, pod ogon. Wreszcie policjanci zainteresowali się gościem.
- Panie, co pan tu tak tego psa prześwietla?
- Znów mnie kumple w maliny wpuścili. Powiedzieli, że tu na rogu stoi pies z dwoma ch*jami.

Oceń:

-Dlaczego na polowaniu strzelał pan do swojego kolegi? - pyta sędzia na rozprawie.
- Wziąłem go za sarnę.
- A kiedy spostrzegł pan swoją pomyłkę?
- Kiedy sarna odpowiedziała ogniem...

Oceń:

Spotykają sie koledzy:
- Marian, co tam w pracy?
- A nic... W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie.
- I co zrobiliście?
- Nic. Ciągle się zastanawiamy.

Oceń:

~ Podobno Niemcy nie chcą nam płacić reparacji wojennych ?
= To nieprawda. Codziennie wysyłają nam wielu lekarzy, inżynierów którzy będą reperować nasz kraj.

Oceń:

~ Plusem przedwczesnych wytrysków jest to, że krew szybciej powraca do mózgu i wraca rozum.

Oceń:

~ Chcieli obrobić moją babcię metodą "na wnuczka" ale im powiedziała, że jeśli spowodowałem wypadek to zasłużyłem na karę i nie da żadnych pieniędzy by mnie przed nią uchronić.

Oceń:

~ Tusk i Nawrocki chodzili na ustawki ale nigdy razem.
= Teraz tak robią z ustawami.

Oceń:

~ Kiedy Hindusi wybrali swastykę na symbol szczęścia ?
= Gdy wysłali Cyganów z Indii albo gdy dotarło do nich, że nie ma u nich Żydów.

Oceń:

~ Gdzie jest siedziba małopolskiego regionu Platformy Obywatelskiej ?
= Każdy region Platformy Obywatelskiej jest mało polski.

Oceń:

- Panie dlaczego dałeś ludziom uszy, skoro oni i tak cię nie słuchają? - zapytał Jezusa uczeń.
- W 2020 roku będzie pandemia odpowiedział Jezus.
- I co wtedy, zaczną cię słuchać?
- Nie. Ale będą mieli o co zaczepić maseczki.

Oceń:

Rozmawiałem kiedyś z Żydem. Potem się mnie pyta :
= Dasz mi swój numer ?
~ Mogę dać ale my używamy imion.

Oceń:

~ Dzisiaj w łóżku będę jak wiertarka !
= Będziesz miał udar ?

Oceń:

~ Jeśli nie wolno jeść w nocy to dlaczego w lodówce jest światło ?

Oceń:

Jadę z kolegą samochodem, skrzyżowanie, czerwone światło, a on po gazie i przejeżdża.
- Co robisz! Miałeś czerwone!
- Szwagier zawsze tak jeździ.
Następne skrzyżowanie i sytuacja się powtarza: po gazie i przejazd na czerwonym świetle.
- Znowu miałeś czerwone światło!
- Szwagier zawsze tak jeździ.
Na kolejnym skrzyżowaniu mamy zielone światło, kumpel hamuje i zatrzymuje się.
- Teraz możesz jechać, mamy zielone.
- A jak szwagier pojedzie?

Oceń:

Co mają wspólnego mistrzowie kuchni i polscy kierowcy?
- Każdy ma swoje przepisy.

Oceń:

W przedziale siedzą: matka z córką, generał i żołnierz.
Nagle wjeżdżają do tunelu i słychać plaśnięcie. Co myślą poszczególne osoby:
Matka: Któryś z panów dobierał się do mojej córki a ona wymierzyła mu w policzek.
Córka: Oho, mama ma jeszcze powodzenie.
Generał: Żołnierz skorzystał a ja dostałem.
Żołnierz: Jak jeszcze raz wjedziemy do tunelu to znowu dam generałowi w pysk.

Oceń:

Dzwoni nauczyciel do rodzica:
-Pani córka jest jak sarenka
-Taka zgrabna?
-Nie, wpadła pod samochód

Oceń:

"Hej, Panie Goering. Czy ma pan nowego Żółwia?"
"Nie, to Goebbels w Stahlhelmie."

Oceń:

~ Mam dwie informacje. Dobrą i zlą. Którą chce Pan najpierw usłyszeć ?
= Może najpierw złą Panie doktorze...
~ Ma Pan śmiertelnego raka.
= A ta dobra ?
~ JUTRO ZACZYNAM URLOP !!!

Oceń:

~ Dlaczego ożeniłeś się z drobną kobietą ?
= Zawsze wybieram mniejsze zło.

Oceń:

Byłoby dobrze, gdyby kobiety w Niemczech miły zasłonięte twarze, zgodnie z zasadami islamu. Zniknęłoby z ulic wiele brzydkich kobiet !

Oceń:

Koledzy są na grzybach i jednego, przez nogawkę, w ptaka, ukąsiła jadowita żmija zygzakowata. Leży na ziemi a kolega dzwoni na 112 i opisuje sytuację. Lekarz, w celu ratowania życia zaleca wyssanie jadu. Ugryziony pyta :
~ I co powiedział lekarz ?
= ŻE UMRZESZ.

Oceń:

~ Co nam przynoszą europosłowie koalicji z europarlamentu ?
= Doświadczenie ?
~ WSTYD !!!

Oceń:

W jakie dni pokrzywy nie parzą?
- W nieparzyste.

Oceń:

Jakie warzywo najlepiej się sprzedaje?
- Bestseller.

Oceń:

Jaka jest różnica między wczasami w górach a wczasami nad morzem?
- W górach ceny są wysokie, a nad morzem słone.

Oceń:

Nauczycielka pyta dzieci:
- Kto potrafi wyjaśnić, czym jest fotosynteza?
Jasiu wstaje i mówi:
- To taka specjalna dieta dla liści.

Oceń:

Na rozpoczęciu roku szkolnego wychowawczyni mówi do swojej klasy:
- Dzieci, w tym roku nie będzie łatwo.
Na to Jasiu:
- Czyli jak co roku, tylko bez złudzeń!

Oceń:

Dlaczego ryby nie zawierają umów?
- Boją się haczyków.

Oceń:

Dlaczego komputer poszedł do lekarza?
- Bo złapał wirusa!

Oceń:

Co się stanie z białymi spodniami, gdy się je wrzuci do Morza Czerwonego?
- Będą mokre!

Oceń:

Żona do męża:
- Słuchaj, a może byśmy tak pouczyli się obcych języków, co?
- Jakich? - pyta mąż.
- Ja francuskiego, a Ty angielskiego!
- Hmm, no dobrze. Spróbujemy. - odpowiada mąż.
Minęło kilka miesięcy i postanowili "pochwalić się" efektami nauki.
- Mężu, będziesz żarł żur? - pyta żona.
- Jak jest, to dej!

Oceń:

Co przynosi rudy na imprezę?
- Wstyd!

Oceń:

Dyrektor do pracownika:
- Umówiłem się z panem na rozmowę na godzinę dziewiątą. Proszę popatrzeć na zegarek i powiedzieć mi, która jest.
- Ósma sześćdziesiąt siedem!

Oceń:

~ Czarno widzę przyszłość Polski.
= Ty rasisto !

Oceń:

~ Traktuję kobiety jak lodówki...
= Jak tak możesz ? !!!
~ ... nie ważne jak wyglądają tylko co mają w środku.

Oceń:

~ Urszula von den Leyen odniosła sukces w negocjacjach z Trumpem i wywalczyła obniżkę ceł na towary z Europy z 30% do 15% a sama nie ugięła się i nie obniżyła cła na towary z USA !
= Ale cło na towary z USA wynosi 0 % !!!

Oceń:

Pytanie na konferencji prasowej Policji :
~ Dlaczego funkcjonariusze na demonstracjach gonią i biją Wolnych Ludzi ?
= No, no bo szybkich trudniej gonić

Oceń:

Recznik policji :
~ Widzimy zainteresowanie obywateli naszą pracą. Codziennie odbieramy wiele telefonów.
= A ile dzisiaj.?
~ Kilkaset, w tym ponad 200 Samsungów.

Oceń:

Demotywatory to niemiecki portal. Gdyby Hitler miał taką propagandę, jaka jest w demotywatorach, to do dziś nikt by nie wiedział, że Niemcy przegrały wojnę !

Oceń:

~ Tato rabinie, co to jest dylemat ?
= No Izaaku to na przykład darmowa wieprzowina.

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (126)

Sortuj dowcipy w poczekalni

Kategorie w poczekalni

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

Żona:
- Wysłałam cię po zakupy, miałeś wrócić za 15 minut, a wróciłeś po czterech godzinach naje*any!
Mąż:
- Quest poboczny.

Zobacz cały dowcip

Teściowa do zięcia:
- Dziś w radiu puścili przebój mojej młodości!
- "Bogurodzicę"?!

Zobacz cały dowcip

Dzwoni student do profesora o 3-iej nad ranem i pyta:
- Panie profesorze, co pan robi?
- Jak to co? Śpię!!! - odpowiada profesor.
- No, a ja przez Pana się uczę!!!

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!

Zobacz cały dowcip

Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!

Zobacz cały dowcip