W czasach rzadów PO nawet premier wyjechal do pracy za granicę, a w czasach PiS-u opłacało mu się wracać :)
-Słyszałeś o tym mężczyźnie, który trafił do szpitala w ciężkim stanie po napiciu się mleka?
~Może to mleko było zepsute?
-Nie, krowa na niego usiadła
Przychodzi zajączek do sklepu misia i pyta: - Czy jest dwukilogramowy chleb? - Nie, nie ma. Sytuacja powtarza się przez tydzień. Wreszcie miś się zdenerwował i upiekł taki chleb. Nazajutrz przychodzi zajączek i pyta: - Czy jest dwukilogramowy chleb? - Jest. - To poproszę pół.
Niedźwiedź wpadł do dziury i powybijał sobie wszystkie zęby. Wieczorem szedł leśniczy. Leśniczy świeci tam latarką do tej dziury i się pyta:
- Kto tam?
A niedźwiedź odpowiada:
- NIEŚWIEĆ!
~ Czym Ty przyjechałeś ?
= Moim pasatem po tunningu. Hiszpańska prezyzja i niemiecki temperament.
~ Wojciechowska to rasistka, z całej Afryki adoptowała białe dziecko.
~ Marianna Schreiber jest żoną posła pisu, potem została kochanką syna posła pisu Czarneckiego a teraz polityka konfederacji Korczarowskiego...
= Ona robi a inni tylko mowili "j*bać pis i konfederację".
~ Na co zwracasz uwagę w polityce ?
= Na prawa kobiet.
~ Kobiet nie naprawisz....
~ Ja ze swojej fotowoltaiki oddaję prąd do sieci.
= Ale teraz jest tyle instalacji, że powyżej 250 V ona nie przyjmuje.
~ Dlatego przestawiam falownik na 260 V
= To nielegalnie. Nie boisz się że Cię złapią ?
~ Nie bo przestawiam tylko w nocy.
Rozmawia sobie dwóch pedałów, który ze sportów jest najbardziej romantyczny
- Moim zdaniem szachy. Wyobraźcie sobie, siedzicie przy jednym stole, naprzeciwko siebie. Patrzycie głęboko w oczu, by wyczytać z nich ruch przeciwnika. To takie romantyczne
- Moim zdaniem Baseball. Wyobraźcie sobie, biegniesz do bazy, wszyscy patrzą na ciebie. Powoli dobiegasz, jednak potykasz się. Słyszysz wtedy z głosy z trybun: "ch*j ci w d*pę". A ty leżysz i marzysz
~ Ziemia jest płaska.
= Bzdura.
~ Żadna bzdura. Kupowałem w castoramie do ogrodu. Była tylko płaska. Mam paragon. Okrągłej nie było.
Idzie dwóch Żydów do niemieckiej lodziarni. Jeden dostaje kulkę, a drugi z automatu.
~ Moja żona ma choruje częściowo na bulimię.
= Częściowo ?
~ WpierdaIa jak dzika co popadnie ale nie wymiotuje.
~ Porwaliśmy Twoją żonę, przesyłamy jej palec i żądamy okupu.
= Palca nie rozpoznaję, rozpoznam po głowie.
Siedzi mężczyzna sam w pokoju i mówi:
-Wszyscy biali to rasiści
*Nic się nie dzieje*
-Chińczycy mnie szpiegują
*Dalej nic*
Mężczyzna rozgląda się po pokoju i wzrusza ramionami
-No dobra, chyba mogę. Żydzi kontrolują świa-
Mężczyzna został znaleziony w pokoju martwy z ośmioma ranami postrzałowymi. Policja za przyczynę zgonu uznała samobójstwo
Poseł zabrał swoje dziecko do sejmu a ono zaczęło płakać :
~ Tato, mówiłeś, że pracujesz z klaunami, pokaż mi jakiegoś.
= Hołowni też nie ma, ma kampanię.
~ Zdarzyło Ci się płakać na jakimś filmie ?
= Nie grałem w żadnym filmie.
~ Ożenisz się ze mną ?
= Słyszałaś o kimś takim jak Hitler ? Był kawalerem 56 lat. Ożenił się i dwa dni później strzelił sobie w głowę.
Dwie świnie jedzą sobie z koryta. Nagle jedna (przejedzona) zwraca do środka to co przed chwilą zjadła. Na to druga świnia: Nie dolewaj po nie zjemy.
- Jaki rodzaj jeża umiera najszybciej?
- Pewnie Sonic, bo on robi wszystko najszybciej.
- Nie, najszybciej umierają pap jeże.
~ Erotyka jest wtedy gdy kobieta ściąga majtki i rzuca nimi w ścianę a perwersja gdy się przyklejają...
~ Dlaczego wybierasz auta ze skrzynią automatyczną ?
= Nie toleruję nadmiaru pedałów.
~ Ministerstwo Cyfryzacji wdrożyło Kwalifikowaną Usługę Rejestrowanego Doręczenia Elektronicznego, której akronim to KURDE.
= Kurdebele Tusk, co to ma być ?
~ Magdalena Blejat parkuje dla miejscu dla niepełnosprawnych !
= Niepełnosprawni intelektualnie to też niepełnosprawni.
~ Źle słyszę. Mówi Pan doktorze, że wygladam jak dobry arystokrata ?
= Mówię, że wygląda mi, że chora prostata.
~ Dlaczego mężczyźni zawsze mi mówią "patrz na mnie" ?
= Bo masz zeza głupia dziwko !
Porucznik Rżewski rozmawia z Polakiem:
- To prawda, że mówicie w innym języku, nie po rosyjsku?
- Tak, po polsku.
- To jak jest po waszemu "dom"?
- Dom.
- Piwo?
- Piwo.
- Żopa?
- D*pa.
- I z powodu jednego słowa wymyślacie nowy język?!
Kocha się pielęgniarka z doktorem i nagle go pyta:
- Panie doktorze pan jest chirurg czy anastazjolog?
- Chirurg.
- To rżnij mnie pan, a nie usypiaj!
W sklepie klientka ogląda elegancką sukienkę.
- Chętnie bym ją kupiła, ale z małą przeróbką oznajmia sprzedawczyni.
- A... co chciałaby pani przerobić?
- Cenę.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.
ZOSIA ONIEMIAŁA.
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.