Pierwszy dzień w więzieniu.
W mojej celi jest jakiś stary pryk który siedzi tu chyba od zbudowania placówki.
Podchodzi do krat i głośno krzyczy: DWANAŚIE!
Ze wszystkich cel nagle wyłania się wielgachny śmiech.
Chwilę później słyszę z innej celi krzyk: CZTERY!!!
Wszyscy poza mną się śmieją.
Pytam się dziada z celi o co z tym chodzi.
"Nie chciało nam się opowiadać całych żartów więc nadaliśmy im numery"
Dziwne, ale może trafi mi się szczęście, podchodzę do krat i krzyczę: SIEDEMDZIESIĄT DWA"
chwila ciszy. czy ja to spaliłem?
Nagle wszyscy zaczynają się śmiać, czy naśmiewają się ze mnie? jestem nowy i nie wiem co ma jaki numer.
Śmieją się tak z trzecią minutę, nawet strażnicy nie moą przestać.
Odwracam się do dziada i pytam się go co się właśnie stało
Dziad odpowiada skulony ze śmiechu: "Tego jeszcze nie słyszeli"
~ Ziemia jest płaska.
= Bzdura.
~ Żadna bzdura. Kupowałem w castoramie do ogrodu. Była tylko płaska. Mam paragon. Okrągłej nie było.
~ Zdarzyło Ci się płakać na jakimś filmie ?
= Nie grałem w żadnym filmie.
Moja mama mówiła mi, że w każdym autobusie jest jakiś wariat, ale nigdy nie mogę go znaleźć
W kolejce w sklepie stoi trzech wariatów.
- To nie do przyjęcia, ja taki znany, sławny i obdarowany przez Boga stoję tu w kolejce jak zwykły człowiek - mówi pierwszy
- To jeszcze nic, ja otrzymałem od Boga kamienne tablice, wyprowadziłem naród przez morze i rozmawiałem z Bogiem jak z przyjacielem i muszę tu stać, jak zwykły człowiek - dopowiada trzeci
- Przecież nikogo z was nie obdarowałem, nie przypominam też sobie bym rozmawiałem z wami jak z przyjacielem, a i tak muszę tu z wami stać - ripostuje trzeci
A co, jeśli to rośliny nas "sadzą", dostarczają nam tlenu, do momentu dopóki nie umrzemy, a kiedy jesteśmy chowani w ziemi, stajemy się dla nich pożywieniem?
Jaka jest różnica pomiędzy wróżką a czarownicą?
- Co najmniej 30 lat
Samochodem jedzie mechanik, elektryk i programista. W pewnym momencie silnik gaśnie, samochód się zatrzymuje.
Mechanik mówi:
- Cholera, pewnie gaźnik się zatkał.
- Eee, nie. To na pewno cewka zapłonowa - stwierdza elektryk.
Programista na to:
- Chłopaki, a gdybyśmy tak spróbowali wysiąść i wsiąść jeszcze raz?
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.