Poczekalnia dowcipów

~ Dlaczego feministki nie lubią gry w chowanego ?
= Bo mają nie tak w głowach ?
~ I nikt ich nie szuka...

Oceń:

- Kochany, a co byś powiedział abyśmy wzięli ślub w czasie nadchodzących świąt?
- Ale skarbie, nie będziemy sobie psuli świąt

Oceń:

- Mamusiu, dlaczego wyszłaś za mąż za tatusia? - pyta syn
- To i ty dziecko, też zaczynasz się dziwić?

Oceń:

Mąż zamawia tort urodzinowy dla żony.
- Ile świeczek? - pyta ekspedientka
- 25, jak zwykle

Oceń:

~ W Częstochowie amstaff zagryzł maltańczyka.
= Biedne dziecko, przejechało pół Europy by znaleźć taką śmierć. Co czują jego rodzice ?

Oceń:

Natalia Jaresko, minister finansów Ukrainy, powiedziała, że Ukraina będzie jak Szwajcaria w ciągu 25 lat. Teraz wszyscy siedzą i myślą: czy miała na myśli powierzchnię, czy populację.

Oceń:

Diabeł wziął Polaka, Niemca i Ruska, i im mówi:
-Macie przyjechać każdy swoim wozem.
Jak powiedział tak zrobili. I przyjeżdża Polak Syrenką, a Niemiec Mercedesem, a Ruska jak nie było, tak nie ma.
No i diabeł im mówi:
-Już nie czekając na Ruska , macie rozwalić swoje samochody.
Polak wziął i pokopał i Syrenka rozleciała się, a Niemiec kopie i kopie i nagle przestaje i zaczyna płakać i śmiać się jednocześnie.
Diabeł się go pyta:
-Czego płaczesz?
-Bo mnie noga boli.
-A czego się śmiejesz?
-Bo Rusek czołgiem jedzie.

Oceń:

Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.

Oceń:

- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.

Oceń:

Po sukcesach w Niemczech Stirlitza przerzucono do powstającego państwa Izrael. Niestety, spalił się już pierwszego dnia; wyrzucił saszetkę herbaty ekspresowej po pierwszym parzeniu.

Oceń:

Co to jest: w dzień kłapie, a w nocy pływa?
- Szczęka teściowej

Oceń:

Jasiu spogląda na zmarłą babcię i pyta:
- Mamo, czemu babci opadła szczęka?
- W radiu mówili o kolejnych podwyżkach

Oceń:

Chuck Norris był już na Marsie.
To dlatego nie ma tam oznak życia

Oceń:

Czym różni się wariat od psychopaty?
Wariat myśli, że 2+2=5, a psychopata wie, że 2+2=4 ale strasznie go to wkurza.

~ Sprawdziłam dzisiaj mój wskaźnik BMI.
= I jakie wnioski ?
~ Jestem za niska !

Oceń:

Wchodzi mężczyzna do apteki w Walentynki.
~ Dzień dobry.
= Dzień dobry, skończyły się.

Oceń:

Katechetka w szkole opowiada dzieciom, że w Wielkim Poście niektórzy dorośli poszczą o chlebie i wodzie. Jednak dzieci powinny pościć łagodniej.
Wtedy zgłasza się Jasiu z pytaniem:
- O chlebku i wódce?

Oceń:

Ale proszę pana, on mnie opuścił zaraz po ślubie. Teraz po prostu umarł.

Oceń:

~ Podobno Anna Grodzka przeszła na emeryturę.
= Czego to leniwy facet nie zrobi by iść na emeryturę 5 lat wcześniej....

Oceń:

Co łączy Rosjan i Polaków?
Oboje nienawidzą i Rosjan i Polaków

Oceń:

Jaka postać z kreskówki łączy Kaczyńskiego i Tuska?
Kaczor Donald

Oceń:

Zięć do teściowej :
~ A mamusia dokąd jedzie ?
= Na cmentarz.
~ A rower kto przyprowadzi ?

Oceń:

Polak, Rusek i Niemiec jadą pociągiem, no i nagle Niemiec mówi

Niemiec: "Panowie, ja to jestem złodziej pierwszej klasy, nie wierzycie? Zgaście światło na 15 sekund

Gaszą światła, a po 15 sekundach zapalają... wszystkim pasażerom zaginęły buty!

Rusek: "Mięczak z ciebie, Niemiec, zgaście światło na 10 sekund"

Gaszą światła na 10 sekund, potem zapalają, a wszystkim pasażerom zaginęły bagaże

Polak w kącie się śmieje, po czym mówi

Polak: "zgaście światło na sekundę"

Sekundę? Co on zrobi w sekundę, no ale dobra gaszą na sekundę, zapalają, Polaka nigdzie nie ma, wszystko tak jak sekundę wcześniej... nagle wbiega konduktor

Konduktor: "EWAKUACJA POCIĄGU!!" -krzyczy- "KTOŚ NAM TORY POD****DOLIŁ

Oceń:

~ Wczoraj mąż opowiadał żonie wzruszającą historię..
= Skąd wiesz, że wzruszającą ?
~ Gdy mówiła on wzruszał ramionami.

Oceń:

Jak to mawia Jezus w Wielkanoc - ożyjemy, zobaczymy.

Oceń:

Wchodzi policjant do sklepu i prosi o dwa sznurowadła.
- Jakie? - pyta się sprzedawca
- Jedno lewe, drugie prawe

Oceń:

Na meczu piłkarskim kibic szuka wolnego miejsca. Widzi jedno i pyta siedzącego obok mężczyzny:
- Czy to miejsce obok pana jest wolne?
- Tak, miała tu siedzieć moja żona, ale niestety nagle zmarła
- To przykre. Nie miał pan żadnego znajomego, który poszedłby z panem?
- Nie, wszyscy poszli na jej pogrzeb

Oceń:

Dlaczego Rosjanie, wracając z Niemiec, kradną zawsze dwa wozy?

- Bo będą przejeżdżać przez Polskę.

Oceń:

- Tato, czy to prawda, że miłość jest ślepa? - pyta syn
- Tak, ale małżeństwo to genialny okulista

Oceń:

- Tato, a co to znaczy "zboczeniec"?
- Dość tych pytań, a teraz chodź tu i zapnij mi stanik!

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (125)

Sortuj dowcipy w poczekalni

Kategorie w poczekalni

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

- Jesteś zrównoważoną kobietą.
- O miło mi, dlaczego tak sądzisz?
- Bo jak coś powiesz z sensem, to za chwilę zaraz, dla równowagi, pierd*lniesz jakąś głupotę.

Zobacz cały dowcip

Przychodzi zadowolony Jasiu do domu i chwali się tacie:
- Tatusiu, dzisiaj miałem kartkówkę i nie popełniłem, ani błędu ortograficznego, ani gramatycznego...
- To bardzo ładnie, Jasiu, a jaki był temat?
- Ułamki dziesiętne - odpowiada Jasiu.

Zobacz cały dowcip

Wchodzi dwóch niemieckich szpiegów do knajpki w Londynie.
Jeden podchodzi do baru i zamawia:
- Two martini, please.
- Dry? - pyta barman.
- Nein, zwei!

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Mąż z żoną baraszkują w sypialni. Zabierają się do tego bez pośpiechu, powoli budując romantyczny nastrój. Nagle zza ściany słyszą wkurzonego sąsiada:
- Co to ma być? Ruszać się, ślimaki jedne!
Trochę speszeni odsuwają się od siebie i z niepokojem patrzą dookoła, a zza ściany znowu:
- Jesteś facet czy pedał? No bierz ją! Bierz ją ku**a!
Żona na to:
- Ten stary zbok chyba nas podgląda. Zobacz czy ściana nie jest dziurawa.
I zaczyna się szukanie dziury w całym, ale na nic - mur jest solidny i szczelny niczym Durex Extra Safe.
Nadal zaniepokojeni, atmosfera jest już mocno zepsuta, ale w końcu inne uczucia biorą górę i para znów zaczyna się obściskiwać. A zza ściany znowu:
- No szybciej! Tyle kasy na was poszło, ciamajdy!
Żona od razu:
- O czym on gada? Ten psychol chyba podłożył nam tutaj kamerę!
I zaczyna się zaglądanie w każdy kąt, przestawianie mebli i panika, chcą już dzwonić na policję, kiedy nagle mąż łapie się za głowę.
- Nie dzwoń. Rany boskie, debil ze mnie, nie dzwoń! Mecz! Kompletnie zapomniałem!

Zobacz cały dowcip

W hurtowni drewna:
- To bardzo duże zamówienie panie Noe, jak pan zamierza je opłacić?
- Proszę się nie martwić, szef zapłaci przelewem.

Zobacz cały dowcip