UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Wpada niewidomy na niewidomego:
- Nie widzisz, że nie widzę.
- No, nie widzę, że nie widzisz.
Spotkało się dwóch kolegów i jeden do drugiego mówi:
- Wiesz, ale tym Kowalskim to się powodzi. Byłem wczoraj u nich na balandze. I wiesz co? Złoty kibel mają. Tak takie bogactwo.
- Eeee. No coś ty, niemożliwe - nie dowierza drugi.
- Chłopie, jak Bozię kocham. Sam widziałem, szczere złoto!
- Nie wierzę.
- No to chodź, pójdziemy do nich i ci udowodnię.
Poszli więc. Stanęli pod drzwiami, ten pierwszy zadzwonił. Otworzyła pani Kowalska. Gościu do niej:
- Dzień dobry pani Kowalska. Czy to prawda, że macie złoty kibel?
Kowalska się odwraca i woła do męża:
- Franek chodź, jest ten co ci do puzonu nasrał!
Podszedł do mnie menel i z takim tekstem do mnie:
- Panie, sikać mi się chce, a nie mam czym, więc daj 2 złote na piwo.
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Dlaczego warto zapraszać ekologów na imprezy?
Bo nie psują atmosfery.
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Moja Nokia 3310 upadła na terakotę w korytarzu. No nic... Była już stara i do wymiany. Teraz położę panele.
Rozmawiają dwie kumpele:
- Ty, dlaczego twój mąż tak wczoraj wieczorem krzyczał?
- Bo nie chciałam mu powiedzieć, na co wydałam wszystkie pieniądze.
- A dziś rano?
- No, bo mu wreszcie powiedziałam.
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Odwiedziłem ostatnio sklep dla hipsterów... Nie miałem pojęcia, że trzeba wydać tyle kasy, aby wyglądać tak biednie.
Okulista po zbadaniu kolejnego pacjenta:
- Panie, jak pan tu w ogóle trafił?
- Halo?
- Sorki, nie mogę teraz rozmawiać. Robię sobie wegetariańską przekąskę przed egzaminem z prawa karnego.
- Przecież sam zadzwoniłeś...
- Cześć.
- Ach, ta dzisiejsza młodzież i ich moda! Wystarczy spojrzeć na to dziecko! To chłopiec czy dziewczyna?
- Dziewczyna.
- Na prawdę?! Skąd ta pewność?
- Bo to moja córka.
- Och, najmocniej przepraszam! Nie wiedziałam, że Pani jest jej matką.
- Bo nie jestem. Jestem jej ojcem.
Na ulicy całuje się mężczyzna z kobietą. Podchodzi do nich gość i tak przez ramię zagląda. Raz zagląda, obchodzi w kółko i znowu zagląda i tak dłuższy czas. W końcu facet (ten całujący) zdenerwował się i mówi do gościa:
- Panie co pan, zboczeniec jakiś?
- Nie, ale żona ma klucze do mieszkania.
- Mamo, nie wyobrażasz sobie co się stało! Strasznie się pokłóciliśmy! Coś okropnego!
- Spokojnie, Curuś, nie denerwuj się. W każdej rodzinie od czasu do czasu zdarzają się konflikty...
- No, to wiem. Ale co zrobić z trupem?
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...