- Dzisiaj taki piękny dzień, środek tygodnia, słońce, woda, złoty piasek...
- Nie filozofuj tylko napełniaj betoniarkę!
- Jakie jest najbardziej przerażające słowo w fizyce jądrowej?
- Ups!
Rosyjski dowódca oddziału zebrał swoich żołnierzy i mówi:
- Jutro jedziemy na ćwiczenia. Nie zmieścimy się wszyscy do autobusu, więc zostanie do niego podłączona przyczepa. Zbiórka jest o 8:00, autobus odjeżdża o 8:20. Są pytania?
- O której odjeżdża przyczepa?
Stanley wraca z pogrzebu matki. W czasie sortowania jej rzeczy znajduje mundur ojca z drugiej wojny światowej. Z kieszeni munduru wypada pokwitowanie od szewca Hermana, datowane na 7 czerwca 1943. Parę tygodni później Stanley znajduje w czasie spaceru ten zakład szewski. Po wejściu i opowiedzeniu historii okazuje się, że staruszek przy ladzie to sam Szewc Hermann.
- Proszę o pokwitowanie.
Stanley daje je i po kwadransie szewc wraca.
- Tak, mam ten buty. Będą gotowe na przyszły wtorek.
Pułkownik pyta swoich żołnierzy:
- Kto jedzie na wykopki ziemniaków siostry generała?
Zgłasza się trójka ochotników.
- Dobrze więc, wy jedziecie, reszta idzie na nie piechotą.
Synek mówi do tatusia:
- Tatusiu, zrób żeby słoniki biegały.
- Syneczku, słoniki są zmęczone.
- Tatusiu błagam, zrób żeby słoniki biegały.
- Synku, słoniki są naprawdę bardzo zmęczone. Cały dzień biegały na Twoją prośbę.
- Tatusiu proszę! Ostatni raz...
- No dobrze, ale to już ostatni raz bo słoniki padną! Kooompaniaaaaaa! Maski włóż!!! Trzy okrążenia dookoła poligonu!
- Co oznacza 200 tysięcy podniesionych rąk?
- 100 tysięczną armię francuską.
Zaraz zostanę nazwany rosyjską onucą, ale Władimir Putin ma słuszność w tej wojnie i na Ukrainie patriebna jest ta specjelna operatia. Nie powinniśmy imet probliema aby pakupić russkiy tovar, eto sovershenno nenuzhnyye sanktsii, которые в основном вредят европе.
Wnuk pyta dziadka:
- Dziadku, gdzie można wyjechać na fajne wakacje?
- Do ZSRR.
- Jak to do ZSRR, dlaczego?
- Słuchaj. Wchodzisz do sklepu, bierzesz, co chcesz, wychodzisz
i nic ci nie robią. Idziesz sobie ulicą, widzisz typa, który ci się nie podoba, podchodzisz, lejesz go i nic ci nie robią. Chcesz sobie zamoczyć to wyrywasz panienkę, robisz, co trzeba, nawet na ławce i nic ci nie robią.
Wnuk poszedł, kupił bilet do Moskwy i pojechał.
Wchodzi do sklepu, wziął, co chciał, wychodzi, sklepała go ochrona.
Wkurzony idzie ulicą, widzi jakiegoś typa i postanowił mu spuścić manto, ale tak się zdarzyło, że to typ sklepał go z kumplami.
Idzie cały poobijany i myśli "może z panną mi się uda". Zobaczył jakąś panienke, zaciągnął ją w krzaki, zrobił, co trzeba, ale dorwali go gliniarze wsadzili na dołek i spuścili nieziemskie wnyki. Pobity, wściekły na maksa wraca do domu.
Idzie do dziadka i mówi:
- Ale żeś mnie dziadek w kanał wpuścił. No niby w tym ZSRR to tak super ma być?! Wszedłem do sklepu, wziąłem co chciałem i jakieś karki z ochrony mnie sklepały. Chciałem na**bać typowi to mnie oprawił z kumplami. Zerżnąłem panienkę i też mnie na dołku pobili.
A dziadek na to wszystko:
- A z kim byłeś?
- No z ORBISem.
- No widzisz, a ja z Wehrmachtem...
Facet słyszy wystrzały z szafy. Otwiera a tam marynarka wojenna.
W armii rosyjskiej postanowiono wprowadzić zmiany:
- Teraz będziecie - mówi dowódca - zmieniać codziennie koszule. Tak jak w armii amerykańskiej.
- No to trzeba będzie ustalać kto z kim...
Ponoć po wojnie popularna była mniej więcej taka konwersacja:
A: Skąd jesteś?
B: Mieszkam we Wrocławiu
A: O fajnie, ja też ze Lwowa
- Panie generale, melduję, że zwiad zakończył się sukcesem, mój czołg odkrył zamaskowane działo wroga.
- Gratuluję, ale dlaczego przybywacie z meldunkiem pieszo?
- Bo działo także odkryło mój czołg.
Wychodzi matka z synkiem na balkon i mówi:
- Popatrz synku. A tam na tej budowie naprzeciwko pracuje twój tata.
- A on nas stamtąd widzi?
Matka spogląda na zegarek.
- No już po 13-tej. Zapewne widzi. I pewnie już podwójnie.
Przychodzi facet do psychiatry i mówi:
- Panie doktorze, mam problem. Moja żona myśli, że jest kurą.
Doktor odpowiada przejęty:
- Proszę jak najszybciej przyprowadzić żonę.
Na co facet po chwili namysłu mówi:
- Przyprowadziłbym, ale jajka zawsze się przydadzą
Jak walczą elektrycy? W Zwarciu.
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.