Egzamin poprawkowy. Profesor, doprowadzony do furii ignorancją studenta, otwiera drzwi na korytarz i krzyczy:
- Niech ktoś przyniesie tu marchew dla osła!
Student dodaje skromnie:
- A dla mnie kawę proszę... może być z mleczkiem.
Akademia Medyczna, egzamin ustny. Stary profesor pyta studenta, jakie są oznaki ciąży. Student milczy, ale słyszy podpowiedź z tyłu:
- Przetłuszczające się włosy, krzywe nogi i duży brzuch.
Powtarza wszystko bez zająknięcia, profesor wstaje i pyta:
- Proszę pana, czy ja mam przetłuszczone włosy?
- Ma pan.
- A czy mam krzywe nogi?
- No, też pan ma, panie profesorze.
- A brzuch... Czy mam duży brzuch?
- Ma pan.
- To jak urodzę, dam panu znać, pan przyjdzie i wpiszę trójkę.
- Jesteście matołami! 80% z was nie ma pojęcia o matematyce! - krzyczy nauczyciel.
- No bez przesady! Tylu to nas nawet nie ma w klasie!
- Grałeś kiedyś na jakim instrumencie?
- Na skrzypcach. Nauczyciel mnie nawet porównał z Paganinim.
- Niemożliwe, co powiedział?
- "Paganinim to Ty nie będziesz"
Pani z religii do Jasia:
- Jaś, kto zbudował arkę?
Jasiu na to:
- Nooo... Eee...
- Dobrze, siadaj
Jest egzamin. Studenci czekają nerwowo pod salą, jednak z nudów zaczęli rzucać sobie indeksami. Pech chciał, że jeden z nich spadł i wjechał pod drzwi. Po chwili wyjechał, a w indeksie była wpisana ocena 5. Następny student również wrzucił indeks pod drzwi i indeks wrócił z oceną 4, 5. I tak następnie 4, 3+, 3. Kolejny student bał się, ponieważ nie chciał dostać 2. Jednak odważył się i wsunął indeks pod drzwi. Ten po chwili wrócił z oceną 5 i dopiskiem: "5 za odwagę".
Zdenerwowana nauczycielka matematyki nie może uciszyć klasy. W końcu mówi głośno:
- Uwaga! Liczę do 10!
- To trochę słabo, jak na nauczycielkę matematyki - odpowiada jeden z uczniów.
- Co czytasz?
- "Zbrodnia i kara"
- I jakiej zbrodni jest winny Ikar?
Klasa maturalna, lekcja języka polskiego. Nauczycielka rozdaje uczniom kartki i mówi:
- Dzisiaj napiszecie wypracowanie na temat "Sytuacja gospodarcza w naszym kraju". Tym słabszym z ortografii odrazu przypominam, że ch*jowa pisze się przez u otwarte...
- Tato, ile to jest "parę"?
- Jeśli masz przynieść parę butów, to znaczy 2, a jeśli parę piw, to najlepiej 9.
Wykładowca zapisuje na tablicy cyfry 5 4 i 3.
Następnie zwraca się do studentów:
- Proszę państwa, podnosimy rączki i ładnie machamy w kierunku tablicy!
Zaskoczeni studenci podnieśli ręce i machają.
Nauczyciel po chwili dodaje:
- I tym jakże optymistycznym i sympatycznym akcentem pożegnali się państwo z tymi ocenami.
Przychodzi nauczyciel do lekarza:
- Panie doktorze, co mi dolega? Wchodzę do klasy, zaczynam sprawdzać obecność i zasypiam.
- Myślę - odpowiada lekarz - że to od liczenia baranów...
Rozmawia dwóch studentów:
- Powtarzałeś coś przed egzaminem?
- Tak
- Co takiego?
- Będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze...
Ojciec do syna: A ty co się tak kręcisz po domu, przecież masz lekcje online?
- Tak ale dziś jest wycieczka!
Wycieczka szkolna w Centrum Nauki Kopernik. Nauczycielka pyta przewodnika-:
- Co to jest, takie ciepłe?
- To transformator.
- A dlaczego on buczy?
- Jakby Pani miała 50 okresów na sekundę też by Pani buczała.
Pani w przedszkolu poleciła dzieciom narysować jakieś zwierzątko i zaśpiewać o nim piosenkę. No to mamy kota i piosenkę o kocie na płocie, misia i piosenkę stary niedźwiedź mocno śpi, myszkę która ucieka do dziury...
A Jaś maluje sobie jeża. Pani pyta:
- A masz piosenkę do jeża?
- Mam.
- To zaśpiewaj.
- Lulaj że jeżuniu...
Matka do córki która pojechała na studia do innego miasta:
- Córeczko, jak tam? podobno tam u Ciebie studenci piją, palą, biorą narkotyki, uprawiają przypadkowy seks i wstępują do sekt religijnych?
- Mamo, no co Ty?... Do sekt religijnych?
Synek pyta ojca:
- Tato, kto jest mądrzejszy: ojciec czy syn?
- Ojciec, zawsze ojciec. - odpowiedział tata.
- A kto wymyślił teorię względności?
- Albert Einstein, synku.
- A dlaczego nie jego ojciec?
- Dlaczego bliźnięta syjamskie nie chorują na grypę?
- Bo są szczepione.
- A my mamy w domu wszystko! - chwali się koleżankom mała Ala.
- Skąd wiesz?
- Bo jak tata przywiózł z delegacji gitarę, to mama powiedziała, że tylko tego brakowało.
Przy zakupie auta:
- Obejrzałem to auto które ma być sprzedane i widzę w nim tylko jeden plus. Na akumulatorze.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.