Zwierzęta. Dowcipy o zwierzętach

- Mój pupil dzisiaj cały dzień rzyga.
- Karma wraca.

Oceń:

Karp pyta karpia:
Wierzysz w życie po wigilii?

Oceń:

- Zobacz, mam buty ze skóry węża.
- Widzę, chyba strażackiego.

Oceń:

Rybak złapał złotą rybkę i jak zwykle w nagrodę za oswobodzenie, rybka spełni jego trzy życzenia.
- Jakie masz pierwsze życzenie?
- Chcę beczkę wódki.
- Jakie masz drugie życzenie?
- Chcę całe morze wódki.
- Jakie jest twoje trzecie życzenie?
- No to jeszcze pół litra wódki...

Oceń:

Idzie mama ślimak z swymi dziećmi. Jedno z nich chce przejść przez ulicę.
Mama mówi:
- Nie przechodźcie! Za sześć godzin przejeżdża tędy autobus.

Oceń:

Dyrektor ZOO do pracownika:
- Jak to Panu żółw uciekł??
- Paaaaaanieee tooooo byyyyylł moooommeeeennnnt.

Oceń:

Podczas porannego spaceru na Hawajach spotykają się dwa dziki
- Aloha! - mówi jeden z nich
- A locha w domu, warchlaków pilnuje - odpowiada drugi.

Oceń:

Rolnik miał byka, który miał zeza i wpadał na wszystko dookoła. Wezwał weterynarza, by go wyleczył. Weterynarz mówi:
- Myślę, że najlepiej będzie, jeśli włoży się w jego tyłek rurkę i dmuchnie się naprawdę mocno i wtedy jego oczy się naprostują.
Po tych słowach weterynarz, 70-letni staruszek, wtyka rurkę w zad byka i dmucha. Oczy byka naprostowują się, ale trwa to tylko chwilę, bo lekarz traci siły i znowu wraca zez. Próbuje jeszcze raz, ale nie daje rady. Weterynarz patrzy na rolnika i mówi:
- Wygląda pan na silnego, proszę spróbować.
Rolnik się zgadza. Wyjmuje rurkę z byka, odwraca ją i wkłada z powrotem, a potem dmucha.
- Kurde!? mówi weterynarz? Po co ją pan odwracał?
- Chyba nie myśli pan, że będę dmuchał w rurkę, którą przed chwilą miał pan w ustach!

Oceń:

Kubuś Puchatek spotkał się z Prosiaczkiem, by podzielić się prezentem, który otrzymali od Krzysia.
- Krzyś dał nam 10 baryłek miodu, czyli wychodzi dla każdego po 8 baryłek - mówi Kubuś
- Ale Kubusiu, to wychodzi po 5 baryłek - odpowiada Prosiaczek
- Mów sobie co chcesz, ja już swoje 8 zjadłem

Oceń:

Mama zajęczyca mówi do małego zajączka:
- Zatkają uszy, synku.
- Ale dlaczego, mamo?
- Za tamtym drzewem stoi myśliwy i celuje do nas.
- Boisz się, że mnie strzał ogłuszy?
- Nie, po prostu nie chcę, żebyś słyszał co powie, kiedy spudłuje.

Oceń:

- Czy ten pies lubi dzieci?
- Owszem,, ale kupuję mu karmę.

Oceń:

- Taka inflacja, że wszystko drożeje...
- Nieprawda, polskie ryby w smażalniach tanieją!

Oceń:

Nauczycielka pyta Artura:

- Gdybym dała ci 2 koty, kolejne 2 koty, i kolejne 2 koty, ile miałbyś kotów?
- Siedem.
- Słuchaj dokładnie, Gdybym dała ci 2 koty, kolejne 2 koty, i kolejne 2 koty, ile miałbyś kotów?
- Siedem.
- Dobra to może tak, jakbym dała ci 2 jabłka, kolejne 2 jabłka, oraz kolejne 2 jabłka, ile miałbyś jabłek?
- Sześć.
- To dlaczego gdy pytałam o koty, mówiłeś że siedem?
- Już mam jednego kota

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (109)

Dowcipy w tej kategorii

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami i jeziorami mieszkała sobie piękna księżniczka i mówiła:
- Ja to, cholera, mam wszędzie tak daleko!

Zobacz cały dowcip

Do czego to doszło... Rodzice nie wierzą swoim dzieciom i używają zwierząt domowych do szukania narkotyków w ich pokojach. Ja na szczęście nie muszę. Ufam mojej córce i córka także ma do mnie pełne zaufanie. Tak wynika z zapisów w jej szyfrowanym pamiętniku.

Zobacz cały dowcip

Beria do Stalina:
- Towarzyszu Stalin, przyszedł do towarzysza jasnowidz!
Stalin odrzekł na to:
- Rozstrzelać! Gdyby był jasnowidzem, to by tu nie przychodził.

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!

Zobacz cały dowcip

Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.

Zobacz cały dowcip

Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...

Zobacz cały dowcip