Dyrektor do swojego pracownika:
- Z pana to byłby doskonały przestępca...
- Dlaczego?
- Bo nie zostawia pan żadnych śladów swojej działalności...
- Jesteście matołami! 80% z was nie ma pojęcia o matematyce! - krzyczy nauczyciel.
- No bez przesady! Tylu to nas nawet nie ma w klasie!
Rozmowa telefoniczna dwóch kolegów stolarzy:
- Cześć, co robisz?
- Krzesło dla teściowej.
- A dużo Ci jeszcze zostało do zrobienia? Może na flaszkę wpadniesz?
- Ok. Nie ma problemu. Podłączę tylko przewody i jestem...
Rozmowa o pracę w komunikacji miejskiej:
- Przepraszam za spóźnienie.
- W porządku, jest pan przyjęty.
Rozmawia dwóch kolegów:
- To niesamowite, jak teraz sanatoria są skuteczne. Moja żona jest w nim dopiero tydzień, a ja już się świetnie czuję!
Mężczyzna myje swój samochód, wyciera, przytula i że smutkiem go głaszcze. Sąsiad go pyta:
- Sąsiedzie, sprzedajesz swój samochód?
- Nie, moja żona zrobiła prawo jazdy.
- Wyglądasz jakby Cię pociąg przejechał. Co się stało?
- Miałem wczoraj pierwszy skok spadochronowy.
- To ten powód?
- Kupili mi skok ze spadochronem. Krótkie przeszkolenie. Stoję przed samolotem. Podchodzi gościu, przypina się do mnie, do samolotu, wylot i wyskakujemy. On krzyczy mi do ucha "Długo jest Pan już instruktorem?"
Żeby odróżnić różne profile uczniów w liceum należy wziąć książkę telefoniczną, położyć przed klasą powiedzieć:
"Waszym zadaniem jest wykuć na blachę całą tą książkę"
Humaniści będą milczeli,
mat-fiz zapyta po co.
Bio-chem zapyta na kiedy.
Instruktor walki wręcz do żołnierzy:
- Żeby walczyć na gołe pięści na polu walki, trzeba najpier przepie*dolić automat, pistolet, bagnet, nóż, saperkę, hełm. Trzeba też znaleźć się na ubitej ziemi, gdzie nie ma kamienia, gałęzi, pręta. I w dodatku po stronie przeciwnika musi się znaleźć taki sam przegryw.
Statystycznie rzecz biorąc:
- 5 na 6 osób jest zadowolonych z wyniku rosyjskiej ruletki
- 0 na 6 osób narzeka na jej wynik
Polak i Rusek zakładają się o to, kto lepiej kradnie.
Rusek zaczyna, idzie do spożywczego i zwija trzy bułki w kieszeń. Wychodząc, dumnie prezentuje Polakowi swoją zdobycz i mówi:
- Trzy bułki na raz! Nawet kasjer się nie skapnął!
Polak pewny siebie odpowiada:
- Pff... To była zwykła kradzież. Ja potrafię sobie załatwić te bułki za darmo i to na oczach sprzedawcy!
Po chwili woła do sprzedawcy:
- Koleś, znam niesamowitą sztuczkę magiczną - zwraca uwagę sprzedawcy na siebie.
Jednocześnie podchodzi do sprzedawcy, prosząc o bułkę. Zjada bułkę na miejscu, prosząc jeszcze o dwie. Po tym całym zdarzeniu sprzedawca pyta:
- Dobra i gdzie ta sztuczka, o której wspominałeś?
Polak odpowiada:
- Zobacz, co ten rosyjski ziomek, o ten tam, ma w kieszeniach!
Alkoholizm jest wtedy, kiedy wychodzisz z monopolowego, a sprzedawca zamiast "Do widzenia!" mówi ci "Do jutra!".
Drugi stopień alkoholizmu jest wtedy, kiedy wchodzisz do monopolowego, sprzedawca cię poznaje, a ty jego - nie.
Natura stara się ludziom kompensować niedoskonałości. Niewidomy ma doskonały słuch, głuchy ma lepszy wzrok, a bezmózg poradzi w każdym temacie.
Pójście na wojnę bez Francji jest jak pójście na polowanie bez akordeonu.
Małgosia przychodzi do mamy:
- Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę to jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak ty z Tatą?
- Tak, córeczko.
- A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taka stara panna jak ciocia Ola?
- Tak, córeczko.
- No to kurna, fajne perspektywy..
Lekarz do pacjenta:
- Ma Pan nieregularne tętno, nieregularny oddech... Pije pan?
- Tak, ale regularnie...
W małym miasteczku rozmawiają dwie kobiety:
- Mam kłopot, mąż nie wrócił na noc z Warszawy, więc wysłałam do pięciu jego kolegów depeszę z zapytaniem, czy nocował u nich.
- I co?
- Dostałam pięć odpowiedzi na tak.
Rozmowa w gabinecie:
- Czy ktoś w pani rodzinie cierpiał na zaburzenia psychiczne?
- Nikt nie cierpiał, wszyscy dobrze się bawili...
-... i zapamiętajcie, żołnierze, to działo może prowadzić okrężny ostrzał w zakresie 180 stopni!
- Ale panie sierżancie, okrąg ma 360 stopni!
- Zamknąć mordę szeregowy, mówiłem o takim małym okręgu!
Jedzie sobie bogaty człowiek limuzyną, patrzy a tu jakiś biedak wpiernicza trawę, aż mu się uszy trzęsą. Podjeżdża do niego bliżej i pyta:
- Panie czemu pan jesz trawę?
- Aaaa... głodny jestem i nie mam na jedzenie.
- To wsiadaj pan, zabiorę pana do siebie.
Ucieszony biedak pomyślał o rodzinie i pyta:
- A mogę wziąć ze sobą dzieci?
- No spoko niech wsiadają.
- A mogę wziąć ze sobą żonę?
- Dobra, dobra byle szybko.
- A mogę wziąć ze sobą rodziców?
- Panie tak wielkiego trawnika to ja nie mam.
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.