Żona do męża:
- Kochanie, zapamiętaj jedno: nigdy nie zapijaj wódki piwem!
- Dlaczego?
- Nie pamiętam...
Kumpel dzwoni do kumpla:
- Cześć stary, jedziemy na ryby?
- Poczekaj chwilę, muszę się żony zapytać.
Po chwili:
- No i co?
- Nie jadę. Powiedziała mi, że wódki to się mogę napić w swoim domu.
W rodzinie urodziły się trojaczki.
Sąsiedzi pytają siedmioletniego braciszka:
- Jak się maluchy nazywają ?
- Ojciec woła na nich: Nichu, Janie, Moje.
Kumpel do kumpla:
- Rozwodzisz się? Co się stało?
- Mojej żony nie było całą noc w domu. Kiedy wróciła, powiedziała, że spała u swojej siostry.
- I co z tego?
- To ja u niej spałem!
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie ty znowu siedzisz?!
- Pamiętasz, kochanie, tego jubilera, u którego widziałaś taki piękny naszyjnik ostatnio?
- Tak, najdroższy...
- No, to ja piję w barze obok.
Dwaj kumple siedzą w barze i piją piwo.
- Ja, jak się napiję, to nikogo się nie boję - mówi jeden z nich.
- Nawet własnej żony?
- Nie, no... tak to się jeszcze nigdy nie schlałem.
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Miałaś kiedyś taką wpadkę, że mąż zastał cię w łóżku z nieznajomym facetem?
- Nie, to byli zawsze jego koledzy.
Kot z kotką siedzą na murku i rozmawiają:
- Kochana, słyszałem, że gospodarz zabiera mnie do kastracji...
- Czy będziesz mnie nadal kochać?
- Tak, kochany. Cały rok oprócz marca!
Franek leży z żoną na kanapie, leniuchują, oglądają film. Jego telefon jest w kuchni.
Nagle słyszy, że przyszedł SMS. Niechętnie wstaje i idzie do kuchni. Czyta... SMS od żony:
"Jak już wstałeś, to zrób mi herbatę."
Co to jest: kobieta dostaje to raz w miesiącu i kończy się po 4-6 dniach?
Pensja męża.
Samolot rejsowy Moskwa - NY. Startuje. Po chwili jednak wraca na lotnisko w Szeremietiewie. Po godzinie samolot ponownie startuje. Jeden z pasażerów pyta stewardesę, co było przyczyną powrotu samolotu na lotnisko:
- Pilota zaniepokoił dźwięk, który wydobywał się z lewego silnika. Godzinę nam zajęło znalezienie drugiego pilota.
Po urlopie spotykają się dwie koleżanki i rozmawiają na temat wczasów.
- Wyobraź sobie moja droga, kiedy byłam na wczasach, to mężczyźni wchodzili do mojego pokoju po drabinie!
- A co, pensjonat się palił?
Właściciel cyrku poszedł do baru, a tam wszyscy skupili się przy stole, gdzie odbywało się małe przedstawienie. Na stole stał przewrócony do góry dnem garnek, a na nim tańczyła kaczka. Właściciel cyrku był tak zachwycony, że postanowił kupić kaczkę od jej właściciela. Po pewnym czasie pertraktacji ustalili kwotę 10 tys. dolarów za kaczkę i garnek. Trzy dni później wraca wściekły właściciel cyrku:
- Twoja kaczka to oszustwo! Postawiłem ją na garnku przed całą publicznością, a ona nawet nie zrobiła jednego kroku!
- No - rzekł właściciel kaczki - a pamiętałeś, żeby zapalić świeczkę pod garnkiem?
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.