Na jakie kategorie dzielimy szefów?
Na pedałów, antypedałów, superpedałów i pedałów magików.
Szef pedał mówi:
- Ja pana wypie*dolę.
Szef antypedał mówi:
- Ja się z panem pie*doił nie będę.
Szef super pedał mówi:
- Ja was wszystkich wypie*lę.
A szef pedał magik mówi:
- Ja was wypier**lę i nawet nie będziecie wiedzieć kiedy.
- Abonent, z którym chciałeś się skontaktować, jest już dostępny.
- Za późno! Już wytrzeźwiałem!
Ilu Niemców potrzeba do wkręcenia żarówki?
- Jednego. Są bardzo wydajni i nie mają poczucia humoru...
Co to jest: małe, żółte i grzebie w ziemi?
- Chińczyk szuka miny.
A co to jest: małe, żółte i lata w powietrzu?
- Chińczyk znalazł minę.
Wiejska dyskoteka. Stoi samotnie dziewczyna - nikt z nią nie tańczy.
Nagle podbiega do niej jakiś chłopak i zaczynają tańczyć.
Ona:
- Powiedz mi, czy jesteś stąd?
- Tak.
- Dlaczego cię wcześniej nie widziałam?
- Siedziałem... 15 lat.
- Tak? Za co?
- Zabiłem swoją żonę siekierą!
Ona poprawia włosy, obciąga sukienkę i mówi z figlarnym uśmiechem:
- Więc mówisz mi, nie jesteś żonaty...?
Pewien Rusek na polskim targu próbuje sprzedać rower. Podchodzi do niego Polak i mówi:
- Te, Rusek, kupię ten rower, tylko muszę sprawdzić, jak się drogi trzyma.
No i biedny Rusek dał mu rower na jazdę próbną. Mija 10 min, 20, 30, aż w końcu Rusek macha ręką i mówi:
- Eee, jak kupił, tak sprzedał...
Wraca żona do domu i mówi swojemu facetowi:
- Kochanie, ten ból głowy na który skarżyłam się przez ostatnie lata, kojarzysz? Wyleczony!
- Serio? Ale że jak?
- Koleżanka zasugerowała mi wizytę u hipnoterapeuty. Byłam i kazał mi powtarzać codziennie przed lustrem "nie boli mnie głowa, nie boli mnie głowa". I wiesz co? - przestała mnie boleć.
- Niesamowite - podsumował mąż.
- Zenek, a Ty pamiętasz jak kiedyś byłeś w łóżku jak Tarzan? Może poszedł byś na tą hipnozę i przywrócił co nieco ze swoich umiejętności?
- Przednia myśl!
Poszedł. Wraca nakręcony. Bez słowa zrywa z żony ubranie, rzuca na łóżko i mówi:
- Poczekaj chwilę, zaraz wracam.
Pobiegł do łazienki, i po krótkiej chwili wraca i uprawia z żoną dziki, nieziemski sex. Żona wniebowzięta. On spełniony, Sąsiedzi zgorszeni.
Skończyli. Facet wstaje i mówi:
- Poczekaj chwilę, zaraz wracam.
I ponownie pędzi do łazienki, wraca i kocha się z żoną jeszcze bardziej namiętnie i dziko niż wcześniej.
Po wszystkim gość ponownie:
- Poczekaj chwilę, zaraz wracam.
Tym razem żona nie wytrzymała i dyskretnie pobiegła za nim do łazienki. Patrzy, a on stoi przed lustrem i powtarza:
- To nie jest moja żona, to nie jest moja żona, to nie jest moja żona...
Sławny wynalazca Thomas Edison osobiście przyjmował kandydatów do pracy w swoim laboratorium. Lubił z nimi pogadać, wybadać, jakie mają projekty i co ich najbardziej w pracy pociąga.
- Mam pewien pomysł - rzekł do Edisona pewien młodzieniec. - Pragnę wynaleźć uniwersalny rozpuszczalnik. Płyn, który by rozpuszczał wszystko. Czuję, że jestem na dobrej drodze, ale nie mam środków na zrealizowanie swego pomysłu.
- Uniwersalny rozpuszczalnik? - zdziwił się Edison. - A w jakim naczyniu będzie pan go trzymał?
Umierający ksiądz prosi o przyprowadzenie dwóch adwokatów.
Oni przychodzą i jednemu każe usiąść po lewej a drugiemu po prawej. Siedzą tak chwilę w ciszy.
- Dlaczego mamy tak siedzieć?-pyta ten po lewej.
- Chciałbym umrzeć tak jak Jezus, między dwoma łotrami.
Czym się różni pizza od taniej prostytutki?
Pizzę można zamówić bez grzybów.
- Kupiłeś mieszkanie?
- Nie. Na razie wynajmuję.
- A ożeniłeś się?
- Nie. Też wynajmuję.
Rozmawia dwóch kolegów:
- Mam za sobą dwa nieudane małżeństwa.
- Co się stało?
- Pierwsza żona odeszła...
- A druga?
- A druga nie...
Znajomi w barze pytają Helmuta:
- Czy masz już plany urlopowe?
- Nie, po co mi plany? Żona decyduje gdzie jedziemy, szef kiedy jedziemy, a bank na jak długo jedziemy - odpowiada Helmut
*Kobieta dzwoni do mechanika*
- Dzień dobry. Chciałam się umówić na przegląd auta.
- Dobrze, ale jaki to samochód?
- Mój.
- A marka?
- A Marek ma swoje.
Czym różni się upadek z ósmego piętra od upadku z parteru?
Przy upadku z ósmego piętra słychać:
Aaaaaaaaaaaaaaa ŁUP
A przy upadku z parteru:
ŁUP aaaaaaaaaaaa
Do apteki wchodzi blondynka i rozgląda się niepewnie. W końcu pyta aptekarza:
- Czy są testy ciążowe?
- Tak, są.
- A trudne maja pytania?