W restauracji niezadowolony klient przywołuje kelnera:
- Ten obrus jest brudny. Proszę go wymienić!
- Nie mamy już czystych obrusów.
- To proszę odwrócić go na drugą, czystą, stronę.
- A czy szanowny pan myśli, że obrus ma trzy strony?
Przychodzi blondynka do sklepu z "zabawkami" z zamiarem kupna wibratora. Sprzedawca się pyta:
- Może ten "kukurydza"?
- Nie, nie...
- A ten "big black"?
- Nie... ale ten będzie dobry, o tak, ten!
- Ok. Zapakować?
Blondynka lekko zażenowana łapie się za kostki i mówi:
- Tak proszę
Jesienią dwóch Mołdawian przygotowało beczkę wina, jedną dla dwóch osób. Każdy ze swojej strony wstawił kranik. Spotykają się zimą, jeden drugiego pyta:
- I jak winko?
- Tak dobre, że wypiłem już wszystko!
- A ja trzymam swoją część na Wielkanoc.
Dwa świetliki wybrały się na podryw. W oddali widać światełko:
- To ja lecę - mówi jeden.
Po chwili słychać bardzo głośny pisk i świetlik wraca:
- I co, dziewica? - pyta drugi.
- Nie, papieros...
W rodzinie urodziły się trojaczki.
Sąsiedzi pytają siedmioletniego braciszka:
- Jak się maluchy nazywają ?
- Ojciec woła na nich: Nichu, Janie, Moje.
Jaś pyta się taty:
- Tato, co to są szanty?
- Pirackie piosenki, Jasiu.
- Aaa, to ja mam na komputerze same szanty.
Charles żyjący w Niebie poprosił o możliwość odwiedzenia swojego Przyjaciela Pierre'a, który był w piekle. Spełniono Jego próbę i sam Sławek zaprowadził go do jego mieszkania. W środku Pierre siedzi z piękną kobietą, popija Szampana a obok piętrzą się sery.
- To ma być piekło?
- Niestety tak. Sery są z Belgii, to jest moja pierwsza żona, a Szampana sprowadzają z Kalifornii.
Kobieta do chirurga kosmetycznego:
- Czy mógłby pan zrobić coś z moją twarzą, aby wyglądała atrakcyjnie?
Lekarz bada ją przez jakiś czas, ogląda i w końcu mówi:
- Niestety, nie! W naszym kraju dekapitacja jest prawnie zabroniona!
Trzech starszych panów rozmawia o trzęsących się im rękach. Pierwszy mówi:
- Moje ręce trzęsą się tak bardzo, że kiedy się dziś goliłem, zaciąłem się w policzek.
Drugi go przebija:
- Moje ręce trzęsą się tak bardzo, że kiedy wczoraj strzygłem trawę, pociąłem wszystkie moje kwiatki.
Na to trzeci:
- To nic! Moje ręce tak się trzęsą, że kiedy wczoraj sikałem, doszedłem trzy razy!
Po pustyni idzie płetwonurek ubrany w akwalung, płetwy, żar leje się z nieba. Spotyka Araba na wielbłądzie:
- Przepraszam, do morza daleko?
- Ponad 200 km - mówi Arab.
- No, ładnie, ale plażę to żeście odpierniczyli!
Zięć, po pracy w upalny dzień, wraca do domu.
W mieszkaniu okna pootwierane na oścież, a na fotelu siedzi teściowa, na którą dodatkowo dmucha wentylator.
- Dzisiaj można zwariować z tym upałem - ledwo mówi kobieta. - Powinieneś tutaj zainstalować klimatyzację!
- Ja się dobrze czuję przy takich temperaturach - odpowiada zięć z uśmiechem i dodaje:
- Ale znam takie chłodne miejsce z szufladami gdzie mamusia by się dobrze czuła.
- Dlaczego w polskich urzędach mają w toaletach trzywarstwowy papier toaletowy?
- Bo urzędnicy z każdego gówna muszą mieć jeszcze dwie kopie.
Czemu blondynka złamała nogę podczas grabienia liści?
- Bo spadła z drzewa.
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.