Czy słyszałeś przypowieść o blond-wilku, który wpadł we wnyki kłusownika?
- Odgryzł sobie trzy nogi i nadal był uwięziony...
Przychodzi gruba baba do lekarza
- Panie doktorze, łykam te tabletki, łykam, ale nie chudnę.
- To niemożliwe! A bierze je pani, tak jak kazałem, dziesięć razy dziennie?
- Oczywiście. Jedną po każdym większym posiłku.
Po długiej męczącej nocy rycerz wchodzi do swojego szałasu z zakrwawioną twarzą.
Obudzony giermek podbiega do niego i pyta:
- Wielmożny panie, czy to na twarzy to od miecza?
- Nie mój drogi, od pochwy!
Do psychiatry przychodzi Iwanow i mówi:
- Panie doktorze, każdej nocy śni mi się krasnoludek i...
- Dobra dobra, znam to, niech go pan po prostu gdzieś wyśle.
Następny dzień. Drzwi do gabinetu psychiatry otwierają się, wchodzi krasnoludek i mówi:
- Ja od Iwanowa...
Jada dwie blondynki na rowerze. Jedna nagle zsiada z roweru i majstruje.
- Co ty robisz?
- Mam za wysoko siodełko. Dlatego zrzucam powietrze z opon.
Nagle druga odkręca kierownice i przykręca ją z tyłu.
- A ty co robisz?
- Wracam do domu, nie będę jechać z taką wariatką!
Po potężnej bibce budzi się brać studencka... i słychać taki oto dialog:
- Coooo dziś mamy?
- Wtorek chybaaa...
- Nie tak dokładnieee... sesja zimowa czy letnia?
Informatyk do klientki.
- Mówiła pani, że zapłaci zbliżeniowo, ale jednak wolałbym BLIK albo kartą...
Mąż znowu wraca do domu, ledwo trzymając się na nogach.
- Wydaje mi się czy ty jesteś pijany? - pyta żona
- Nie! - odpowiada mąż.
- Co nie?
- Nie wydaje ci się.
Przychodzi gospodarz do domu i mówi:
- Słuchaj matka!!! Dokupiłem dzisiaj 10 hektarów ziemi.
- Wiem.
- A skąd wiesz?
- Nasz koń się za stodołą powiesił.
- Jestem teraz w poważnym związku.
- Skąd ten wniosek?
- W ogóle się nie uśmiecham...
Pewnego dnia podczas burzy spojrzałem na drzewo i trafił je piorun. Od tego czasu podczas burzy, patrzę na teściową.
Na konferencji prasowej pytają Busha:
- Czy ma pan dowody na to, że Irak posiada broń masowego rażenia?
Bush odpowiada:
- Oczywiście. Departament Stanu zachował starannie wszystkie faktury.
Kierowca ciężarówki pyta stojącego nad brzegiem rzeki policjanta:
- Jak tu można się przedostać na drugą stronę rzeki?
Policjant:
- Można przejechać przez rzekę, tu jest bardzo płytko.
Samochód wjeżdża do rzeki i znika pod wodą.
Policjant myśli sobie - Jak to jest, przed chwilą przeszła tędy kaczka i było jej ledwo po pas.
Jedzie blondynka w wełnianej czapce na motorze.
Policjant zatrzymuje motor i się pyta:
- Czemu pani ma wełnianą czapkę, a nie kask?
- Proszę pana, ja zrobiłam taki eksperyment. Z dwunastego piętra zrzuciłam wełnianą czapkę i kask. Kask się połamał, a czapka była cała.
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
Został Jasiu wezwany do sądu za rozwalenie domu sąsiadowi.
Sąd pyta sąsiada:
- Co się stało?
- Jasiu rozwalił mi chałupę.
- Nie, to nie prawda. - mówi Jasiu.
- No dobrze, co masz na swoją obronę Jasiu?
- Czołg w stodole.