Nowak prosi szefa o urlop:
- Urlop?! Jaki urlop?! Cały rok pracuje pan przy otwartym oknie i jeszcze się panu urlopu zachciewa...
Pijany mąż wraca późnym wieczorem do domu. Zdenerwowana żona zaczyna go okładać pięściami, krzycząc:
- Ty draniu! Będziesz ty jeszcze pił?!
- Będę! Tylko nie lej dużego kieliszka!
Rok 2013, dziadek i wnuczek przy Monopoly...
- Dziadku, a co to za dziwny znaczek tu jest w tej grze? Przekreślone S?
- To wnusiu... taka starożytna waluta...
Stirlitz się zamyślił. Spodobało mu się to, więc zamyślił się jeszcze raz.
Co musi zrobić łysy, żeby podrapać się po włosach?
- Dziurę w kieszeni...
Między mną, a żoną nadal można wyczuć chemię. Same kwasy, na dodatek bez zasad.
Rozmawiają dwie kumpele:
- Ty, czy ten twój chłopak jest tak bardzo bogaty, jak mówią?
- Tak. Znamy się już pół roku, a on nadal ma pieniądze.
Jakie są trzy największe kłamstwa studenta?
1. Od jutra nie piję.
2. Od jutra się uczę.
3. Dziękuję, nie jestem głodny.
Do restauracji we Francji wjeżdża żaba na wózku inwalidzkim. Rozgląda się i krzyczy:
- Cooo... smakowały udka?!
Przychodzi pracownik do szefa i prosi o podwyżkę. Szef na to:
- Podoba się wam praca u nas?
- Tak, podoba.
- To czemu mam płacić więcej za wasze przyjemności?!
Zebranie koła wędkarskiego.
Prezes mówi:
- Panowie! Dwa lata temu na rozpoczęcie sezonu zabraliśmy 10 litrów wódki i ukradli nam wędki. Rok temu zabraliśmy 20 litrów wódki i ukradli nam autokar. Oczekuję propozycji na ten rok.
Głos z sali:
- Zabieramy 40 litrów wódki, nie bierzemy wędek i nie wysiadamy z autokaru!
Do godzin popołudniowych prowadziła Clinton, później wszystko zaczęło się zmieniać, gdy wyborcy Trumpa skończyli pracę.
Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i czekam...
- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.
- Podobno Janek zginął w pożarze leśniczówki?
- Zawsze chciał być zapalonym myśliwym.
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...