Przychodzi pracownik do dyrektora
- Jestem zmuszony prosić pana o podwyżkę, ponieważ interesują się mną trzy firmy.
- A mogę wiedzieć jakie to? - pyta dyrektor.
- Elektrownia, gazownia i telekomunikacja.
Czy jako dziecko pukaliście do drzwi sąsiadów i uciekaliście, zanim ktoś otworzył? Jeżeli tak, to mam dla Was świetną wiadomość: Poczta Polska ogłosiła nabór na kurierów.
Gry komputerowe są wspaniałe, ponieważ w wirtualnym świecie pozwalają ci spełniać swoje nieosiągalne w rzeczywistości fantazje i marzenia. Na przykład w Simsach możesz mieć pracę i dom.
Właściciel firmy produkującej parówki z baraniny chciał przejść na emeryturę i musiał przekazać biznes nieco tępawemu jedynakowi. Wziął syna na halę i pokazując kolejno objaśnia proces:
- Synu, tam wjeżdżają barany, tam dalej jest ubojnia, tam są skórowane, tam ćwiartowane. A tu na środku jest clou całego biznesu - maszyna, do której z tej strony wrzucasz poćwiartowanego barana, a z tamtej wyjeżdżają opakowane parówki. Parówki sprzedajesz i tak zarabiasz. Kapujesz?
- Nie - odparł syn.
- Jak to? - zdziwił się ojciec i powtórzył - Tu kolejno barany wjeżdżają, ubój, skórowanie, ćwiartowanie a tu na środku maszyna: z tej wrzucasz mięso barana, a z tamtej odbierasz parówki. Kapujesz?
- Nie - odparł syn.
- No czego tu można nie rozumieć?! - odparł zirytowany ojciec - Baran do maszyny, z maszyny wychodzą parówki. Kapujesz!?
- Nie - odparł syn i dodał - A jest taka maszyna, że wsadzasz parówkę a wychodzi baran?
- Tak, ku*wa! Twoja matka!
Są tylko dwa powody do zmartwień: albo jesteś zdrów albo chory.
Jeśliś zdrów, to nie ma się o co martwić.
Jeśliś chory, są dwa powody do zmartwień: albo wyzdrowiejesz albo umrzesz.
Jeśli wyzdrowiejesz, to nie ma się o co martwić.
Jeśli umrzesz, to są tylko dwa powody do zmartwień: albo pójdziesz do piekła, albo pójdziesz do nieba.
Jeśli trafisz do nieba, nie ma się o co martwić.
Jeśli trafisz do piekła, to będziesz tak zajęty witaniem się z kumplami, że nie będziesz miał czasu żeby się martwić.
Więc po cholerę się martwić?
Pewien dziadek stwierdził, że wcale nie jest tak bardzo schorowany, widząc, ile tabletek łyka jego wnuczek przed wyjściem na dyskotekę.
- Cześć Janusz, co tam?
- A w porządku, kupiłem auto i wziąłem urlop.
- O kurde, pozazdrościć! To gdzie się wybierasz na wczasy?
- Na przegląd, do wydziału komunikacji i do urzędu skarbowego.
Spotkałem dziś mikrobiologa. Był dużo większy, niż sobie go wyobrażałem.
Trzy straszne rzeczy w życiu:
1. Widzieć, jak Twoja matka płacze.
2. Widzieć, jak miłość Twojego życia zakochuje się w kimś innym.
3. Wolny internet.
Rozmowa o pracę:
- Zna pan angielski?
- Tak.
- Proszę powiedzieć jak jest po angielsku "parking"?
- Parking.
- A jak jest po angielsku "syn"?
- Son.
- Dobrze, więc proszę ułożyć zdanie z tymi dwoma słowami.
- Oczywiście. Moja babcia ma parking-sona.
Jak zwykle, po ślubie kończy się sielanka, a zaczynają się problemy. Pewnego dnia przychodzi mąż z pracy, a kran w domu cieknie. Żona pyta:
- Może byś naprawił kran?
Mąż mówi:
- A co ja, hydraulik?
Na drugi dzień ogródek jest nie skopany. Żona znowu się pyta:
- Może byś skopał ogródek?
- A co ja, ogrodnik?
Na trzeci dzień mąż przychodzi i krany nie ciekną i ogródek jest skopany. Mąż się pyta żony:
- Kto wszystko zrobił?
A żona:
- Sąsiad powiedział, że zrobi to wszystko za ciebie, jeśli upiekę mu jakieś pyszne ciasto, albo się z nim prześpię.
- No i co mu upiekłaś?
A żona:
- A co ja, cukiernik?
- Synu, nie dostałeś tej pracy? Trudno. Życie się na tym nie kończy. Pomyśl o sobie jak o Van Goghu. Wszyscy mówili, że nigdy nie będzie artystą, bo nie ma jednego ucha. I wiesz co on na to odpowiedział?
- Co?
- Dokładnie!
Zbiórka w wojsku.
- Czemu ten pluton tak krzywo stoi?! - piekli się kapral.
- Bo ziemia jest okrągła - mówi jeden z żołnierzy.
- Kto to powiedział?!
- Kopernik.
- Kopernik wystąp!
- Przecież umarł.
- Czemu nikt mi o tym nie zameldował?!
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.