Kobieta i mężczyzna baraszkują w łóżku. Nagle słychać pukanie do drzwi.
- Och, to na pewno mój mąż!
On w panice wskakuje pod łóżko.
Po chwili jednak wyłazi i otrzepując kurz, mówi:
- No, żono... Chyba oboje mamy zszargane nerwy...
Rozmowa męża z żoną:
- Piwo się skończyło! Skoczysz do sklepu?
- Ale na zewnątrz jest lód, jeszcze się wywrócę! - krzyczy żona.
- To kup w puszce, żeby się nie stłukło.
Mąż zwraca się do żony:
- Kochanie, ja dla ciebie sprowadzę księżyc i wszystkie gwiazdy z nieba!
- Jaki ty jesteś romantyczny - mówi żona.
- Jeszcze następne dwa tygodnie bez seksu i nie takie głupoty wymyślę...
- Misiaczku! Ładne mam włosy?
- Ładne.
- A oczy?
- Też ładne.
- A usta?
- Renata, co jest?! W lustrze się przestałaś odbijać?
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Podobno się rozwodzicie?
- Tak.
- A z czyjej winy będzie orzeczony rozwód?
- Oczywiście, że męża! Wyobraź sobie, że wrócił do domu dwie godziny wcześniej, niż zwykle.
- Coś taka wkurzona?
- Mężowi na urodziny kołowrotek kupiłam do wędki.
- No to chyba dobrze? Twój stary co weekend z kolegami przecież na ryby jeździ. Nie spodobał mu się?
- Gorzej. Zapytał co to jest.
Żona w środku nocy mówi do męża:
- Kazik, mam problem. Nie mogę spać...
- Zło nigdy nie śpi! - odpowiada mąż.
Sprawa rozwodowa, sędzia pyta kobietę:
- Proszę pani, co pani nie odpowiadało w domu?
- Wszystko odpowiadało - mówi kobieta. - Jest bardzo ładny i poza miastem. O ile dobrze pamiętam, to jest tam też 10 hektarów gruntu.
Sędzia nie daje za wygraną:
- Pani mnie źle zrozumiała. Ja pytałem na jakiej podstawie...
- Oj, solidnej, Wysoki Sądzie. Żelbeton i to na 4 metry w ziemię...
Sędzia z lekka podłamany:
- Ale ja pytałem jakie są wasze stosunki.
- Oj, bardzo dobre, Wysoki Sądzie. Mamy mnóstwo przyjaciół, a co piątek chodzimy grać w brydża.
Sędzia już dość mocno podirytowany:
- Proszę panią, że się tak pospolicie wyrażę, czy coś w państwa małżeństwie nie grało?
- Co prawda mamy dwie wieże hi-fi, fortepian, pianino, ale z reguły to nie słuchamy muzyki... ale sprzęt jest w jak najlepszym stanie.
W końcu sędzia nie wytrzymuje:
- NA MIŁOŚĆ BOSKĄ, KOBIETO! CZEMU CHCESZ TEGO ROZWODU?
- Ooo, to nie ja chcę rozwodu tylko mój mąż. Mówi, że nie może się ze mną dogadać...
Na ślubie ksiądz zadał mi pytanie:
- Czy bierzesz tę oto dziewczynę za żonę?
- Tak - odpowiedziałem.
Ksiądz zmierzył wzrokiem moją narzeczoną.
- Może zapytam jeszcze raz?
Przychodzi gość do burdelu, rzuca garść pieniędzy i pyta:
- Co mogę za to dostać?
- No, za tyle, to tylko kurę.
- Dobra - mówi i bierze tę kurę.
Na drugi dzień przychodzi i ma jeszcze mniej pieniędzy:
- Za to, to możesz tylko popatrzeć.
Podszedł więc do miejsca, gdzie inny gość też podglądał. Zagląda przez dziurkę i widzi jak gościu wali dmuchaną lalkę. Wybuchnął więc śmiechem.
Na to gość z boku:
- Trzeba było przyjść wczoraj. Był tu taki, co kurę dymał.
W autobusie na jednym z krzeseł siedzi blondynka, a obok stoi starsza pani z dzieckiem. Babcia świdruje dziewczynę wzrokiem, w końcu nie wytrzymuje i mówi:
- Może by tak pani ustąpiła miejsca?
- Nie mogę - dziewczyna na to.
- A dlaczego?
- Jestem w ciąży!
- Hmm, w ciąży, akurat. I taki płaski brzuch? A długo jest pani w ciąży?
- Pół godziny! Jeszcze mi się nogi trzęsą!
Stoi facet w autobusie i chce, żeby gość obok skasował mu bilet, ale nie wie, jak się do niego odezwać. Myśli:
- Jedzie do mojej dzielnicy, bo nie wysiadł na poprzednim przystanku. Wiezie kwiaty, więc jedzie do kobiety. A że kwiaty ładne to i kobieta pewnie ładna. W mojej dzielnicy są dwie ładne kobiety. Moja kochanka i moja żona. Nie może jechać do mojej kochanki, bo ja tam jadę. Musi jechać do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Andrzeja i Piotra. Andrzej jest w delegacji.
- Mógłby mi pan skasować bilet, panie Piotrze?
Jola zwierza się koleżance w kawiarni przy kawie:
- Wiesz, namyśliłam się i chyba wyjdę za Piotra.
- Dobrze zrobisz. Ten głupek nie zasługuje na lepszy los.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.