Rozmawiają dwie babeczki:
- Ech, życie... Wracasz z pracy i zapieprzasz w domu. Dzisiaj podłogi myłam, jutro okna...
- A mąż?
- A mąż na szczęście sam się potrafi umyć.
Jechałem z nową dziewczyną samochodem, żeby zobaczyć moich starych. Ona prowadziła. Z racji drobnego wypadku musiałem zadzwonić, że się spóźnimy:
- Cześć mamo, będziemy trochę później, Magda złapała gumę.
- A mówiłeś, że tym razem jest prawdziwa!
Żona do męża:
- Jak wygrasz w lotto, to od razu robię sobie naciąganie zmarszczek, botoks i sztuczne cycki. Co ty na to?
- A co byś powiedziała, gdybym za tę kasę zrobił tuning naszego Tico?
- No co ty? Po co będziesz ładował kasę w starego grata, jak możesz mieć nówkę sztukę?
- Cieszę się, że mnie rozumiesz.
Wraca mąż do domu i mówi do żony:
- Mam złą i dobrą wiadomość. Od której mam zacząć?
- Od złej.
- Zwolnili mnie.
- A ta dobra?
- Ciebie też.
Facet w łóżku z kochanką, znienacka ona go pyta:
- Pracowałeś kiedyś jako hydraulik?
- Nie, a co?
- Masz jeszcze moment, żeby się nauczyć, słyszę kroki męża na schodach.
Maż kupił kryształowy żyrandol. Wspiął się na drabinę i zaczął go wieszać. Żona trzymała mu drabinę i zaczęła się nudzić. Zauważyła, że mężowi jądro wystaje ze spodenek. Postanowiła zrobić mu dowcip i pociągnęła...
Ten puścił żyrandol, spadł z drabiny prosto na nią. Potłukli się oboje, żyrandol poszedł w drobny mak. Żona już się boi, że zaraz jej się dostanie, ale pyta:
- Kochanie, co się stało? Straciłeś równowagę?
- Jak mnie prąd kopnął, to aż do jaja doszło!
- Mężczyzna, 40 lat, na głowie wiele śladów uderzeń tępym przedmiotem (patelnią). Zgodnie ze słowami żony chciał ją odwieść od zakupu tabletek odchudzających, mówiąc, że w jej wieku to i tak nie ma żadnej różnicy.
- I tak zapiszemy - samobójstwo.
Żona strofuje męża:
- Czy naprawdę znowu musiałeś wypić całą butelką wódki?
- Kochanie tym razem zostałem zmuszony...
- Przez kogo?
- Przez przypadek. Zgubiłem nakrętkę od butelki.
Żona zwierza się przyjaciółce:
- Chcę się rozwieść.
- Co się stało?!
- Mąż mnie traktuje jak psa!
- Bije cię?
- Nie. Chce, żebym mu była wierna...
Pan Władek wraca po alkoholowym przyjęciu do domu. Puka do drzwi.
- To ty, Władek? - pyta się przez drzwi żona.
Odpowiada jej milczenie, więc wraca do łóżka. Po chwili znowu słyszy pukanie.
- Władek, czy to ty pukasz?
Cisza, więc żona na dobre udaje się na spoczynek. Rano otwiera drzwi i widzi swojego męża na wycieraczce, trzęsącego się z zimna.
- Władziu, to ty pukałeś w nocy?
- Ja...
- To dlaczego nie odpowiadałeś na moje pytania?
- Jak to nie odpowiadałem? Kiwałem głową.
Informatyk do klientki.
- Mówiła pani, że zapłaci zbliżeniowo, ale jednak wolałbym BLIK albo kartą...
Sąsiad z dołu do sąsiada z góry:
- Ależ w nocy poszaleliście z żoną. Mało mi żyrandol nie zleciał.
- Panie sąsiedzie, tak się właśnie rodzą plotki... Mnie w nocy nawet w domu nie było!
Żona do męża:
- Masz już 35 lat i chcesz mieć fryzurę jak Jack Sparrow?!
- KAPITAN Jack Sparrow.
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!