Nowe dowcipy i kawały

Ojciec do syna:
- Synu, dzisiaj jest jeden z najpiękniejszych dni w Twoim życiu. Zapamiętasz go na zawsze i będziesz go często wspominał i rozpamiętywał...
- Ale tato, ślub mam dopiero jutro!
- No właśnie...

Oceń:

Podczas kłótni, żona żeby do żywego dopiec mężowi, mówi:
- Jak umrzesz, natychmiast wyjdę za mąż!
- A co mnie obchodzi nieszczęście obcego człowieka?!

Oceń:

Małżeństwo przy herbatce. Żona czyta gazetę i wzdycha:
- No, popatrz. Piszą tutaj, że woda podrożała.
- No, nareszcie! - ucieszył się mąż. - Najwyższy czas, żeby i abstynentom dobrali się do kieszeni!

Oceń:

Chciałem tylko przypomnieć, że ze światem było w zasadzie wszystko w porządku, dopóki, dopóty ktoś nie wpadł na pomysł szturmu na Strefę 51.

Oceń:

Przychodzi Grażyna do Janusza i mówi:
- Janusz, niedługo święta, idź do sklepu kupić dekoracje na choinkę.
Janusz idzie do sklepu, a Grażyna siedzi przed telewizorem i ogląda TV Trwam. Właśnie nadawali mszę na żywo, więc ta zasnęła po trzech minutach. Budzi się 2 godziny później. Wstaje zobaczyć, jak radzi sobie Janusz, a w salonie zastaje choinkę całą w majonezie. Gdy ta się go pyta, co on zrobił, to on na to odpowiada:
- Grażyna, miałem udekorować choinkę, to ją udekorowałem. Przecież na etykiecie pisze: "Majonez Dekoracyjny"

- Mam złe przeczucia co do drugiej fali koronawirusa.
- Czemu?
- Rząd ogłosił historyczną szansę na radykalne rozwiązanie problemu mieszkaniowego.

Oceń:

W samochodzie zostawiono psa, by przez noc pilnował auta przed kradzieżą. Rano w samochodzie nie ma kół, a za wycieraczką karteczka: "Nie krzyczcie na psa, szczekał cały czas".

Oceń:

- Dlaczego nikt nic nie powiedział, kiedy król puścił bąka?
- Bo gazy szlachetne nie wywołują reakcji.

Na zakończenie roku szkolnego dyrektor zwraca się do uczniów.
- Życzę wam przyjemnych wakacji, zdrowia i żebyście we wrześniu wrócili mądrzejsi.
- Nawzajem - odpowiada młodzież.

Oceń:

Do kancelarii premiera przychodzi na rozmowę kwalifikacyjną młody człowiek. Kadrowiec go pyta:
- Tak szczerze, to co pan umie?
- Tak szczerze, to nic
- Niestety, jeśli chodzi o ten zakres kwalifikacji, to wszystkie stanowiska mamy obsadzone

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (115)

Sortuj dowcipy

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

Jak się nazywa rozmowa wędkarzy?

Pogawędka.

Zobacz cały dowcip

Lasem idzie brudny, hałaśliwie i chamsko zachowujący się dzik. Po drodze depcze wszystkie kwiatki, kopie napotkane zwierzęta. Wreszcie trafił na polankę. Na środku polanki stoi ładniutki, czyściutki domek. Dzik wchodzi na werandę, racicami bezczelnie wali w drzwi. Otwiera mu Mama Kubusia Puchatka. Dzik na to zacharczał:
- Jest Kubuś?
- Nie ma. Ale może coś mu przekazać?
- To proszę mu powiedzieć, że prosiaczek wyszedł z wojska...

Zobacz cały dowcip

Samoloty MiG-25 do poprawnego działania wymagały spirytusu etanolowego. Stosowano go w instalacjach antyoblodzeniowych; samoloty służyły przede wszystkim na dalekiej północy, w rejonach z reguły mroźnych. Nieoficjalnie samolot zwano "spirytowozem".
Oczywiście, w każdej bazie lotniczej plagą były "ubytki technologiczne" spirytusu z instalacji. Jednakże gdzieś w centrali zauważono, że jedna z baz zaczęła zamawiać znacznie mniejsze ilości spirytusu niż niegdyś. Postanowiono sprawdzić, co się dzieje. Do bazy oddelegowano zaufanego funkcjonariusza jako prostego mechanika. Po jakimś czasie nadchodzi raport:
"Codziennie rano zastępca dowódcy bazy ds. logistycznych osobiście przychodzi do magazynu materiałowego. Dopiero wtedy może rozpocząć się wydawanie spirytusu mechanikom obsługującym MiG-i-25. Oficer osobiście otwiera każdą bańkę ze spirytusem, na oczach mechaników wlewa do niej szklankę benzyny i dopiero można spiryt odebrać".

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.

Zobacz cały dowcip

Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.

Zobacz cały dowcip

Został Jasiu wezwany do sądu za rozwalenie domu sąsiadowi.
Sąd pyta sąsiada:
- Co się stało?
- Jasiu rozwalił mi chałupę.
- Nie, to nie prawda. - mówi Jasiu.
- No dobrze, co masz na swoją obronę Jasiu?
- Czołg w stodole.

Zobacz cały dowcip