Z forum dla rodziców:
- Pomóżcie! Mój syn zjadł karalucha. Nie będę opisywać, w jakich okolicznościach do tego doszło - niedopatrzenie. Zdążyłem tylko wyciągnąć mu z buzi nogi karalucha. Co teraz będzie?
- Prawdopodobnie karalucha nie da się już uratować.
- Ech...
- Co się stało?
- Mój mąż poluje i chce, żebym się nauczyła oprawiać i przyrządzać jego ofiary.
- To chyba nie tak źle? A na co poluje?
- Jest seryjnym mordercą.
- Dlaczego jesteś taki smutny?
- Wygląda na to, że moja żona przestała mnie kochać.
- Czemu tak sądzisz?
- Wracam do domu ostatniej nocy, a ona stoi na progu w przezroczystej koszuli nocnej.
- No to o co ci chodzi?
- Okazało się, że nie czekała na mnie, ale właśnie wracała do domu!
- Gdzie byłeś?! Znowu piłeś! Spójrz mi w oczy! Co widzisz?!
- W mroku ciemny las, zielony wodospad między ciemnościami... Przerażający widok...
- W oczy, mówię, nie w nozdrza!
- Synu, muszę ci coś powiedzieć. Zostałeś adoptowany.
- Wiedziałem, że nie jesteście moimi prawdziwymi rodzicami!
- Jesteśmy twoimi prawdziwymi rodzicami, kretynie. Rodzice adopcyjni przyjadą po ciebie za 10 minut.
Minister Zdrowia ostrzega.
Jeżeli chcesz krzyczeć :"Je*ać PiS!" to pamiętaj - posłanka Pawłowicz czeka.
Ona może potem kazać Cię znaleźć i dotrzymać słowa.
Strach przed zagrożeniem terrorystycznym ma swoje zalety. Zapomniałem torby z przystanku, bez nadziei wróciłem po nią kilka godzin później... nietknięta!
Po wykwintnej kolacji zakrapianej sowicie z okazji Dnia Kobiet, mąż blondynki wraca zataczając się do domu. W pewnym momencie obejmując drzewo, oczywiście dla równowagi, puszcza pawia.
Podbiega pies i łapczywie zajada się.
Mąż blondynki wpada w zadumę i analizując mówi:
- Sałatkę jadłem, gołąbki jadłem, ale gdzie ja jadłem tego psa?
- Tatusiu, upewniłam się, że mój mąż mnie zdradza. Co mam zrobić?
- Poczekaj, aż mama wróci. Ona w tych sprawach ma większe doświadczenie.
Słyszeliście o restauracji na Księżycu? Świetne jedzenie, ale zero atmosfery.
Żeby odróżnić różne profile uczniów w liceum należy wziąć książkę telefoniczną, położyć przed klasą powiedzieć:
"Waszym zadaniem jest wykuć na blachę całą tą książkę"
Humaniści będą milczeli,
mat-fiz zapyta po co.
Bio-chem zapyta na kiedy.
Powiedziałem żonie, że odbiorę Oreo i Pepsi w drodze z pracy do domu. Odpowiedziała mi głucha cisza. Żona do tej pory żałuje, że pozwoliła mi wybrać imiona dla naszych dzieci.
Mąż mówi do żony:
- Zdejmij majtki, bo zaraz przyjdzie hydraulik.
- A co, nie mamy już pieniędzy?
- Z kaloryfera k***a zdejmij!
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!