"Polskie przysłowia":
- Nie taka baba straszna... jak się umaluje.
- Ten się śmieje ostatni... kto wolniej kojarzy.
- Kto pod kim dołki kopie... ten szybko awansuje.
- Nie pożądaj żony bliźniego swego... nadaremno.
- Jak cię widzą... to pracuj.
- Tym chata bogata... co ukradnie tata.
- Kto rano wstaje ten... idzie po bułki.
- Nie ma tego złego... co by nam nie wyszło.
- Jak sobie pościelesz... to mnie zawołaj.
Siedzi sobie trzech facetów w poczekalni u bram niebios. A że się nudzą, to zaczęła się rozmowa:
- Panie, jak to się stało, że tu jesteś?
- Ano, wracam do domu, patrzę żona jakaś taka kwitnąca, leży naga w łóżku, na podłodze porozrzucane bety. Pomyślałem sobie, że kochanek jakiś ją odwiedził, to i pytam: A gach gdzie? A ona w płacz, że co ja sobie wyobrażam, że żadnego faceta tu nie było! No to zajrzałem pod łóżko (nie ma), do szafy (nie ma), do łazienki (nie ma). Ale wyjrzałem przez okno, ktoś się pod balkonem kręci. To złapałem pierwszą rzecz, co ją miałem pod ręką, mianowicie lodówkę, i rzuciłem. A że ciężka była, to zawału dostałem i tu się znalazłem.
Rozmówca się zaniepokoił i nie odzywa.
- To teraz pańska kolej, jak się pan żeś tu znalazł?
- Wyszedłem sobie na spacer z pieskiem, taka ładna pogoda, słonko świeci, ptaszki ćwierkają. Aż tu nagle zrobiło się ciemno. Spoglądam w górę, sprawdzić czy to nie jakaś chmura, a tu na mnie lodówka spada.
Nastąpiło milczenie, pełne zadumy, aż przedmówcy sobie przypomnieli o trzecim.
- No, my tu o sobie już powiedzieliśmy, może się i pan podzieli ostatnimi momentami na ziemi.
- No, dobrze. Było tak: Siedzę sobie spokojnie w lodówce..
Ciekawostka medyczna:
Jeśli wyciągnąłbyś wszystkie swoje żyły i ułożył jedną obok drugiej, to na pewno umrzesz.
Rozmawiają dwa konie w sąsiednich boksach w stajni. Rozmawiają, rozmawiają, aż w pewnym momencie nagle jeden z nich zaczyna niewyraźnie bełkotać. Na to drugi koń:
- Czy mi się wydaje, czy czymś się zapchałeś?
- Owszem.
Mąż wyjeżdża do Wenecji w delegację, podczas gdy żona siedzi w domu i ogląda romansidła.
- Cześć kochanie, co porabiasz? - żona wysyła SMS-a do męża.
- Mam być szczery czy romantyczny? - odpisuje mąż.
- I szczery i romantyczny.
- Sram przy świecach.
Z akt sądowych:
- Dlaczego oskarżona strzeliła do męża z łuku?
- Nie chciałam obudzić dzieci.
Wieczór. Facet z dziewczyną w łóżku. Facet proponuje:
- A może pobawimy się w telepatię?
- Chętnie.
- No, to czytaj moje myśli!
Dziewczyna przykłada dłonie do czoła i zaczyna:
- Kiełbaska, tuńczyk... No żesz, znowu kocie zagłuszenia w eterze!
- Kochanie, wiedziałeś, że tulipany zamykają się na noc, dopóki nie ma słońca, a z samego rana otwierają się znowu?
- No, to zupełnie tak samo jak bar piwny pod naszym blokiem.
Lekcja, pani bierze Jasia do odpowiedzi:
- Jasiu, jaką literką na mapie oznaczamy wschód?
- Eee...
- Dobrze, siadaj, piątka.
W kolejce stoją 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak ze 150 kg minimum. Synek mówi do ojca:
- Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa...
Ojciec się zaczerwienił, głupio mu się zrobiło i mówi:
- Synku, nie można tak mówić o ludziach.
- Ale ona jest taka gruuubaa... nigdy nie widziałem takiej grubej baby.
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposób mówić o innych.
W tym momencie kobiecie przy pasku odzywa się komórka - pi, pi, pi...
A synek z przerażeniem:
- Tato! Uważaj! Będzie cofać!
Szczęśliwa żona do męża:
- Kochanie, nasz synek już chodzi!
- Tak? To niech wyniesie śmieci.
Jak nazywa się największy diler narkotyków w Polsce?
- Król Krak.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.