Po imprezie rodzinnej zostało mnóstwo żarcia i sporo wódki. Następnego dnia żona idzie do pracy. Wraca wieczorem - niczego nie ma, tylko pijany mąż. Wściekła żona krzyczy:
- Gdzie wódka? Gdzie sałatki i całe żarcie?
- A ty co myślałaś, że wyszłaś i życie się po tym zatrzymało?
Pacjent zwierza się psychoterapeucie:
- Mówi się, że hazard rujnuje życie, ale w moim przypadku sprawił, że nasza rodzina bardzo się do siebie zbliżyła.
- Jak to jest możliwe?
- To proste. Nasza sześcioosobowa rodzina musiała zamieszkać w kawalerce.
Sąsiad z boku wisi mi 1000 zł. I sąsiad z dołu też. I z góry też. Słucham głośno muzyki kiedy chcę, imprezy robię kiedy chcę. Żaden się nie odważy przyjść, żeby zwrócić mi uwagę. A ile Was kosztował Wasz komfort?
- Ćś!
- Ćśśśśś!
- Ć-śśśśśśś!!!
- Ć-ś-ś-ś-ś-ś!!!
Oglądali państwo sztukę teatru absurdziku rosyjskiego pt. "Kłótnia bibliotekarek".
- Co robi Usain Bolt, kiedy ucieknie mu autobus?
- Czeka na niego na następnym przystanku.
Rozmawiają dwie kumpele:
- Ty, jaki jest najlepszy sposób, by mąż wykonywał 200 skłonów dziennie?
- Nie wiesz? Przybij pilota od telewizora do podłogi.
- Hej, co powiesz na 500 zł za spotkanie?
- A co miałoby się dziać na spotkaniu?
- To, co byś chciała. W końcu płacisz.
Amerykanie nie obawiają się wojny z Chinami. Ich pociski przeciwpancerne przebijają dowolny chiński czołg.
Chińczycy nie obawiają się wojny z USA. Ich czołgi są 2x tańsze od amerykańskich pocisków przeciwpancernych.
- Czy państwo gracie na życzenie gości? - zwraca się pewien jegomość do orkiestry w restauracji.
- Oczywiście. A czego pan sobie życzy?
- Życzyłbym sobie, żebyście zagrali w bilard.
Mąż wyjechał w delegację, a żona postanowiła zrobić mu niespodziankę i kupiła nowiutką szafę do ich wspólnej sypialni.
Przyjechała ekipa, zmontowała szafę.
Po jakimś czasie obok domu przejeżdżał tramwaj i szafa się złożyła.
Zdesperowana kobieta dzwoni do firmy i tłumaczy co się stało. Przyjeżdża ekipa montuje szafę i dzieje się tak kilka razy.
Przy kolejnym razie kierownik ekipy monterskiej mówi:
- Wie pani co, muszę wejść do szafy i zobaczyć od środka co się dzieje.
Wchodzi do szafy. W tym momencie wraca mąż i wchodząc do sypialni krzyczy z zachwytem:
- Kochanie cóż za wspaniała szafa. I otwiera drzwi od szafy, a gość ze środka:
- Wal pan w ryj, bo i tak nie uwierzysz, że na tramwaj czekam.
- Dziadku, daj chociaż trochę chleba!
- Matka mówiła, że nie można cię zmusić do jedzenia, a ty co, po czterech dniach wymiękasz?!
- Tatusiu, czy Ocean Spokojny zawsze jest spokojny?
- Co za głupie pytanie? Czy nie możesz pytać się o coś mądrzejszego?
- Mogę. Kiedy umarło Morze Martwe?
Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.