Do sklepu muzycznego przyszło dwóch policjantów i mówią:
- Poproszę tę czerwoną trąbkę.
- A ja ten biały akordeon.
Na to sprzedawca:
- Gaśnicę mogę sprzedać, ale kaloryfera nie.
Matka wymienia smsy z synem:
- "Mamo, nie denerwuj się, zaraz przywiezie mnie radiowóz"
- "Synu, już 8 lat jesteś komendantem policji w miasteczku, pora byś wymyślił nowy żart"
- Kocham cię mamo!
- Może powiesz to też tacie. Bardzo się ucieszy.
- Tato, kocham mamę!
Rozmawia dwóch kolegów:
- Wczoraj się pokłóciłem z żoną tak, że na końcu przyszła do mnie na kolanach...
- Twoja żona? Niemożliwe, znam ją!
- Na kolanach i mówiła: "Wychodź spod łóżka tchórzu"
Mąż do żony:
- Kochanie idziemy na kolację do restauracji czy zabrać cię na zakupy?
- No ale przecież jest kwarantanna...
- Och zapomniałem, ale pamiętaj, proponowałem.
Dwie dziewczyny stoją przed kinem.
Jedna mówi:
- Nie wpuszczą nas na ten film od 18 lat.
- Nie szkodzi i tak bym nie poszła - nie mam z kim zostawić dziecka.
Kobieta na siłowni podnosi sztangę.
- Jeden, dwaaa, ttttrzy, czzzztery, piiiięć..
Zwraca sie do instruktora:
- Może mi Pan pomóc?
- Sześć
Rozmawia kobieta z mężczyzną:
- Lubię odważnych mężczyzn.
- Przytyłaś.
Rozmowa w szpitalu:
- Naprawdę będzie mnie operował student? A jak mu się nie uda?
- To, niestety, nie zda...
Do palacza:
- Czy mógłby Pan wydmuchiwać w przeciwnym kierunku?
- Gdybym mógł to występowałbym w cyrku...
Kobieta biologicznie potrzebuje około 80kg włochatego stworzenia.
W zależności od okoliczności może to być facet lub 10-15 kotów.
Rzecz się działa w LWP. Kapral krzyczy do szeregowca:
- Szeregowy, dupa jesteście, powtórzcie!
- Tak jest obywatelu kapralu, dupa jesteście.
- Nie ja, lecz wy!
- Tak jest obywatelu kapralu, nie ja lecz wy.
Blondynkę przyjęto do pracy przy malowaniu pasów na drodze. Pierwszego dnia pomalowała 15 km, drugiego 3 km, trzeciego tylko 1 km.
- Co się z panią dzieje? Coraz gorzej pani pracuje!
- Eee tam. Pracuję tyle samo, tylko do wiaderka mam coraz dalej.
Jaś, pyta się ojca.
- Tatusiu, jak powstali ludzie?
- Zostali stworzeni przez Boga.
- A mamusia mówiła że ewoluowali od małp.
- Mamusia mówiła o swojej stronie rodziny.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...