Szkolne. Dowcipy o szkole - Najlepsze

Na stołówce studenckiej dosiada się młody studencik do stołu, przy którym je obiad pan docent.
- Orły nie przywykły jadać z prosiętami... - mówi spokojnie docent, wachlując łyżką zupę.
- O, przepraszam, panie docencie! - stwierdza student, zabierając swój talerz. - Już odfruwam!

Oceń:

Wykładowca zapisuje na tablicy cyfry 5 4 i 3.
Następnie zwraca się do studentów:
- Proszę państwa, podnosimy rączki i ładnie machamy w kierunku tablicy!
Zaskoczeni studenci podnieśli ręce i machają.
Nauczyciel po chwili dodaje:
- I tym jakże optymistycznym i sympatycznym akcentem pożegnali się państwo z tymi ocenami.

Oceń:

Egzamin z anatomii na studiach medycznych. Przyniesiono dużą skrzynię z narządami ludzkimi przykrytą prześcieradłem. Student wkłada rękę pod prześcieradło, maca i po dotyku ma zgadnąć, jaka to cześć ciała. Jeśli zgadnie, zdaje egzamin.
Wchodzi pierwszy student wkłada rękę pod prześcieradło, maca i mówi:
- Wątroba.
Wyciąga. Sprawdza. Zdał. Wchodzi drugi, wkłada rękę, maca i mówi:
- Śledziona.
Wyciąga, nerka. Nie zdał.
Wchodzi studentka, wkłada rękę pod prześcieradło, maca, przesuwając rękę w prawo i w lewo. Mówi:
- Kiełbasa.
Egzaminatorzy się uśmiechnęli. Patrzą dziewczyna niczego sobie. Dali jej drugą szansę. Dziewczyna maca przesuwając rękę znowu w prawo i w lewo i mówi:
- Kiełbasa.
- Proszę pani - mówi jeden z egzaminatorów - Gdzie u człowieka jest kiełbasa? Dajemy pani jeszcze jedną, ostatnią szansę.
Studentka zdenerwowana maca, przesuwając ręką w prawo w lewo, znowu w prawo, w lewo krzyczy sfrustrowana:
- NO, KIEŁBASA!
- Proszę wyciągnąć - mówi egzaminator.
Studentka wyciąga, patrzy... i rzeczywiście kiełbasa.
Egzaminatorzy popatrzyli na siebie zdziwieni i jeden mówi:
- Ty Franek, to czym my wczoraj tę drugą flachę zagryzali?

Przychodzi babka odebrać córkę z przedszkola. Podchodzi wychowawczyni i mówi:
- Musi pani poważnie porozmawiać z córką. Lenoczka mnie dzisiaj trzy razy posłała na....
- To niemożliwe! Moja Lenoczka jest bardzo dobrze wychowana!
- Dzisiaj na śniadanie były jabłka, wszystkie dzieci zjadły, a Lenoczka nie. Mówię do niej: "Lenoczka, zjedz jabłko" a ona na to: "Idź na ch*j, Swietłano Pietrowna!". Oczywiście posłałam ją do kąta. Po obiedzie podchodzę do niej i mówię, żeby zjadła jabłko, na co ona znów mnie posłała. Po leżakowaniu po raz kolejny mówię, żeby zjadła jabłko i znów mnie posłała.
- To pani za pierwszym razem nie zrozumiała, że moja Lenoczka nie lubi jabłek?!

Oceń:

Nauczyciel matematyki zwraca klasówki w pewnej wyjątkowo tępej klasie.
- Muszę z przykrością stwierdzić, że 60% z was nie ma najmniejszego pojęcia o matematyce.
Na to jeden z uczniów:
- Przesadza pan psorze! Tylu to nas nawet nie ma w tej klasie.

Oceń:

Wchodzi profesor do auli na wykład i dostrzega niedopałek na podłodze.
- Czyj to niedopałek? - pyta wykładowca.
W auli zrobiło sie cicho, jak makiem zasiał.
- Pytam, czyj to niedopałek?
Grobowa cisza. Profesor zdenerwowany.
- Po raz ostatni pytam, czyj to niedopałek?
Głos z końca sali.
- Niczyj, można wziąć.

Oceń:

Co mają wspólnego paczka chipsów i pistolet?

Kiedy je wyciągasz w klasie nagle wszyscy chcą być twoimi przyjaciółmi.

Oceń:

Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta profesora, czy może zdawać. Egzaminator był litościwy, wiec stwierdził, że nie widzi przeszkód i na rozgrzewkę kazał studentowi narysować sinusoidę. Student wziął kredę, podszedł do tablicy i narysował piękną sinusoidę. Egzaminator na to:
- No widzi pan, jednak pan umie.
Na co student:
- Niech pan profesor poczeka, to dopiero układ współrzędnych.

Oceń:

Na egzaminie znudzony profesor mówi do niezbyt dobrze przygotowanego studenta:
- Zadam tylko jedno pytanie wyciągające. Jak pan odpowie to pan zdał, jeśli nie - to dwója. Ile liści jest na tym drzewie za oknem?
- 3487 - odpowiada bez zająknięcia student.
- Jak pan to policzył? - pyta zdumiony profesor.
- A to już, panie profesorze, jest drugie pytanie.

Oceń:

Idzie dziecko chodnikiem, nagle podjeżdża do niego czarny samochód, otwiera się szybka i mężczyzna ze środka mówi:
- Hej, młody, wsiadaj, dam Ci Snickersa!
Dziecko przyśpieszyło, a samochód za nim i mężczyzna znów mówi:
- Hej, młody, wsiadaj, dam Ci dwa Snickersy!
Na co dziecko znowu przyśpieszyło, a samochód za nim
- Młody, no wsiadaj, dam Ci trzy Snickersy!
Na co dziecko odpowiada:
- Odczep się tato, jak kupiłeś Matiza to teraz sam nim jeździj!

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (117)

Dowcipy w tej kategorii

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

Rozmawiają dwie grube koleżanki:
- Wiesz... Mam problem z anoreksją.
- Jaki problem ?!
- Problem jest w tym, że jej nie mam.

Zobacz cały dowcip

Po kampanii z papierosami Ministerstwo Zdrowia nakaże drukowanie zdjęć poglądowych zaawansowanych stadiów chorób wenerycznych na opakowaniach z prezerwatywami.

Zobacz cały dowcip

Przychodzi murzyn do restauracji, woła kelnera i mówi:
- Poproszę jakiś rzadki afrykański przysmak.
A kelner na to:
- Wody?

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.

Zobacz cały dowcip

Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?

Bronisław.

Zobacz cały dowcip

- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.

Zobacz cały dowcip