Lata czterdzieste XX wieku, czasy stalinowskie. Przychodzi dziadek do urzędu UB i mówi, że chce się widzieć z komendantem. Komendanta nie było, ale był zastępca.
- Czego chcecie dziadku od komendanta?
- Wiem, że jesteście zastępcą, ale mam sprawę do komendanta bezpośrednio.
- Mówcie, o co chodzi - wkurzył się ubek.
- Milicja zabrała mi krowę i nie chce oddać. Przyszedłem do komendanta UB, żeby zaświadczył, że to moja krowa.
- A skąd ma to wiedzieć?
- Pasał ją u mnie przez dwa lata...
Po powrocie z kosmosu Neil Amstrong wszedł do siedziby NASA i rzekł:
- Nigdy nie dotarłbym na Księżyc bez pomocy państwa, wspaniałych naukowców Ameryki! Odśpiewajmy teraz razem nasz piękny hymn państwowy.
Sala wypełniła się śpiewem: "Deutschland, Deutschland, über alles..."
Rozmawiają koledzy:
- Powtarzałeś coś przed egzaminem?
- No jasne.
- A co?
- Będzie dobrze, będzie dobrze...
- Jakie miejsce zamierza pan zająć w naszej firmie za 5 lat?
- Chciałbym zająć takie miejsce, gdzie nikt nie będzie widział, co mam na monitorze.
- Brachu, pożycz wiertarkę!
- U ojca jest... A od sąsiada nie możesz pożyczyć?
- A kto normalny o 21:00 sąsiadowi wiertarkę pożyczy?
Sprawa rozwodowa, sędzia pyta kobietę:
- Proszę pani, co pani nie odpowiadało w domu?
- Wszystko odpowiadało - mówi kobieta. - Jest bardzo ładny i poza miastem. O ile dobrze pamiętam, to jest tam też 10 hektarów gruntu.
Sędzia nie daje za wygraną:
- Pani mnie źle zrozumiała. Ja pytałem na jakiej podstawie...
- Oj, solidnej, Wysoki Sądzie. Żelbeton i to na 4 metry w ziemię...
Sędzia z lekka podłamany:
- Ale ja pytałem jakie są wasze stosunki.
- Oj, bardzo dobre, Wysoki Sądzie. Mamy mnóstwo przyjaciół, a co piątek chodzimy grać w brydża.
Sędzia już dość mocno podirytowany:
- Proszę panią, że się tak pospolicie wyrażę, czy coś w państwa małżeństwie nie grało?
- Co prawda mamy dwie wieże hi-fi, fortepian, pianino, ale z reguły to nie słuchamy muzyki... ale sprzęt jest w jak najlepszym stanie.
W końcu sędzia nie wytrzymuje:
- NA MIŁOŚĆ BOSKĄ, KOBIETO! CZEMU CHCESZ TEGO ROZWODU?
- Ooo, to nie ja chcę rozwodu tylko mój mąż. Mówi, że nie może się ze mną dogadać...
Rozmawia dwóch dresów:
- Ty, co to za gostkowie: Bach, Mozart, Bethoveen?
- To równi kolesie. Piszą melodyjki do komóry.
Dzwoni zięć do teściowej:
- Mamo, dostałem pracę!
- Gratuluję! Jaką?
- Zostałem komornikiem.
- Co?!
- Mama już wie dlaczego dzwonię?
Żona leży na łożu śmierci, jest naprawdę cieniutko. Mąż przychodzi i pyta:
- Kochanie, co mogę jeszcze dla ciebie uczynić przed Twoim odejściem?
- Chciałabym, abyś mnie ten ostatni raz jeszcze przeleciał - mówi żona ostatkiem sił.
- Ależ kochana, przecież ty tego nie wytrzymasz!
- Nie martw się, jakoś sobie poradzimy.
Kochali się, a potem poszli spać. Rano mąż zatroskany, czy żona jeszcze żyje, idzie do jej pokoju, żony nie ma... Idzie do kuchni, a żonka krząta się cała w skowronkach, ani śladu choroby!
- No... ale jak to się stało?
- Kochany, seks z tobą mnie uzdrowił, czuję się wspaniale!
Mąż poszedł do siebie do pokoju i gorzko zapłakał. Żona podchodzi i pyta:
- No co ty, kochanie, smucisz się, że wyzdrowiałam?
Na to mąż, łkając:
- Nie, to nie to. Pomyślałem sobie, ilu ludzi mogłem uratować: babcia, ciocia, wujek Heniek...
Renatko, zjedz kawałek tortu!
- Dziękuję, Jureczku, nie chcę.
- No spróbuj, bardzo smaczny!
- Nie dziękuję. Ja po osiemnastej już nie jem nic słodkiego.
- Renatko, proszę.
- Jureczku, ja deserów w ogóle nie jadam....
- Żryj ten tort, do cholery! Pierścionek w nim jest głupia, żenić się z Tobą chcę!
- Mamy twego syna...
- To straszne! Czego chcecie?
- Przyjedź pan i go odbierz, zaraz zamykamy przedszkole.
Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
- Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie na fotografię i powiecie: "To Ania, teraz jest prawnikiem" albo "To jest Krzyś. Teraz jest lekarzem."
Na to cienki głosik z tyłu sali:
- A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje.
Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.