Amerykanin, Francuz i Rosjanin rozmawiają o szczęściu.
Co to znaczy mieć szczęście?
Amerykanin:
- Szczęście to mieć pracę, pieniądze, dom i jacht.
Francuz:
- Szczęście to mieć dom, żonę i kochankę.
Rosjanin:
- Dla mnie szczęście to gdy w ciemną noc na Syberii w drzwi mojej ziemianki łomoce FSB i...
- Iwan Pawłowicz?
- Nie! Jestem Iwan Iwanowicz! Iwan Pawłowicz ziemianka obok...
Chłopak do dziewczyny:
- Mam taniec we krwi!
- Widocznie nie dopłynęła jeszcze do nóg... - mruczy dziewczyna.
Profesor: - Co to jest perpetuum mobile??
Studentka: - To jest taka maszyna co nigdy nie staje.
Profesor: - Ja mam taką maszynę, która nigdy nie staje, ale perpetuum mobile bym tego nie nazwał...
Jasiu wraca ze szkoły i krzyczy:
- Mamo, mamo, nauczyłem się liczyć.
- To się pochwal.
- Raz, trzy, cztery, pięć.
- Synku, a gdzie dwójka?
- W dzienniczku...
Późna noc. Pijany mąż wraca do domu, cała gęba w szmince i pudrze, na progu żona go pyta:
- Co to ma znaczyć?!
- Kochanie, nie uwierzysz, pobiłem się z klaunem...
Przychodzi mąż pijany nad ranem, widzi żonę z wałkiem w ręku, i mówi:
- Nie, nie, ja tylko po gitarę.
Pani wychodząc ze sklepu widzi płaczącego Jasia:
- Jasiu, dlaczego płaczesz?
- Bo miałem 2 złote, ale zgubiłeeeeeeeem!
Pani bez słowa wyciąga 2 złote i daje Jasiowi. Jasiu przestaje płakać, pani odchodzi. Po chwili jednak znów słyszy donośny płacz Jasia.
- Jasiu, a czemu teraz płaczesz?
- Właśnie sobie pomyślałem, że gdybym nie zgubił tamtych 2 złotych, miałbym teraz czteeeeeeery!
Przyjechał facet pierwszy raz do nowego miasta i nie wie jak trafić na ulice Łokietka. Niby ktoś mu tam coś tłumaczył, ale jeszcze chciał zasięgnąć języka u przechodniów. Zaczepia więc jednego i pyta:
- Przepraszam, czy jak pójdę w prawo, później w lewo, następnie prosto i w lewo to dojdę na ulicę Łokietka?
Przechodzień odpowiedział:
- NO.
Idzie dalej, ale coś pomylił, więc zaczepia drugiego przechodnia:
- Przepraszam, jak pójdę prosto, potem w prawo i następnie w lewo, czy dojdę na ulicę Łokietka?
Przechodzień odpowiedział:
- TAK.
Idzie biedny facet, ale znowu nie trafił. Patrzy, stoi policjant. Zaczepia go i pyta:
- Przepraszam czy jak pójdę prosto, potem w prawo i następnie w lewo to dojdę na ulicę Łokietka?
Policjant odpowiada:
- Ależ tak, oczywiście.
- A mam jeszcze jedno pytanie do pana. Dlaczego jeden przechodzień odpowiedział na moje pytanie NO, drugi TAK, a pan ALEŻ TAK OCZYWIŚCIE?
Policjant mu odpowiada :
- Wie pan, ten co panu powiedział NO, to taki nieuk granatem od pługa oderwany, ten co powiedział TAK jest już lepiej wykształcony, a ten co powiedział ALEŻ TAK OCZYWIŚCIE to inteligent.
- To pan jest inteligent, tak?
A policjant odpowiada:
- NO.
Rozmawia dwóch dyrektorów:
- Co u pana słychać?
- Same kłopoty, szukamy księgowego.
- Jak to? Przecież w ubiegłym tygodniu zatrudniliście nowego.
- Zgadza się i właśnie jego szukamy.
Wszystkie kobiece prowokacje zaczynają się od słów:
- Czy jest w tym domu mężczyzna?
I przyszedł Adam do Stwórcy i zapytał:
- Panie... W moim domu pojawiła się jakaś żmija. Wydaje mi się, że zrywa jabłka z Rajskiego Ogrodu i przynosi je mojej żonie.
- Aaa... tak. Trochę jeszcze z wami pomieszka. Możesz zacząć ją nazywać teściową. Twoje dzieci, wnuki i kolejne pokolenia zrozumieją...
Idzie supermodelka przez wieś, a za nią szczekając biegnie strasznie chudy pies. Jakiś gospodarz podźwignął się od piwa i chce odgonić psa, ale kum łapie go za łokieć i mówi:
- Daj spokój psu! Co on winien? W życiu tyle kości naraz nie widział.
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!