UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
- Halo, kostnica?
- Tak.
- Trzy godziny temu zamawiałem pizzę. Nie ma u was dostawcy?
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Dlaczego warto zapraszać ekologów na imprezy?
Bo nie psują atmosfery.
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Wielkanoc to typowo męskie święta, a Boże Narodzenie - kobiece.
Jak w Wielkanoc wejdziecie na jakąkolwiek klatkę schodową, to czuć jaja i białą kiełbasę, a na Boże Narodzenie to wszędzie tylko rybą wali.
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Dlaczego piwo jest tak moczopędne?
Żeby zrobić miejsce następnemu.
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Czasami czujesz, że robisz coś nie tak, a przestać nie możesz. Ciągle nalewają i nalewają...
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Czym się różni targ od ubikacji?
Niczym. I tu przekupka i tu prze kupka.
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Na czym stoi prąd?
- Napięcie!
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Życie jest parszywe. Kupisz mieszkanie, samochód, odłożysz na kochankę i bach! Masz 80 lat.
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Co mówią dzieci, które toną i kłamią?
- ToNieMy!
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
Po czym poznać, że do drzwi puka perkusista?
Puka nierówno.
W szpitalu leży pod tlenem umierający facet. Przychodzi do niego ksiądz, żeby go wyspowiadać. Przysiadł na jego łóżku i mówi:
- Tak, synu, powiedz mi ostatnie swoje grzechy.
- Ch..., ch...
- O przepraszam, widzę, że masz maskę tlenową. Więc masz tutaj kartkę, długopis i napisz. Facet napisał coś i zmarł. Ksiądz bierze kartkę i czyta: "Chamie zejdź z przewodu tlenowego...".
Polak, Rusek i Niemiec idą przez pustynię. Spotykają wielbłąda i chcą na nim jakoś dojechać do najbliższego miasta. Ale pojawia się pewien problem - wielbłąd ma tylko dwa garby, trzech się nie zmieści na jego grzbiecie. Myślą więc, myślą... nagle Polak mówi:
- Wiem! Ja i Niemiec siądziemy mu na garbach i tak jakoś dojedziemy.
- A co ze mną?
Niemiec podchodzi do tyłu wielbłąda, podnosi ogon i mówi:
- A ty Sasza do kabiny!
Stirlitz gnał swoim 600-konnym Mercedesem do Berlina. Obok niego pędzili ss-mani na motocyklach.
- Paparazzi - pomyślał Stirlitz.
- Która godzina?
- Nie wiem, podaj mi trąbkę.
*zaczyna grać*
Ktoś krzyczy: Kto gra na trąbce o drugiej w nocy?!
*Kobieta dzwoni do mechanika*
- Dzień dobry. Chciałam się umówić na przegląd auta.
- Dobrze, ale jaki to samochód?
- Mój.
- A marka?
- A Marek ma swoje.
Klientka w chińskiej restauracji pyta kelnerkę:
- Co pani dziś poleca? Kurczaka orientalnego czy Kaczkę w sosie słodko-kwaśnym?
- Aaa... Jeden pies.