Przy obecnej jakości kandydatów pójście na wybory można porównać z wizytą w domu publicznym celem wybrania sobie żony.
Podobno nowe banknoty NBP mają mieć frędzle, żeby łatwiej było związać koniec z końcem.
Sędzia do oskarżonej:
- A więc nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji meczu piłkarskiego?
- Nie, nie zaprzeczam.
- A jakie były jego ostatnie słowa?
- "Oj strzelaj, prędzej, strzelaj."
- Fajny topór. Skąd masz?
- Królowa elfów mi dała.
- Czad. A topór skąd masz?
- Uwielbiam rozwiązywać krzyżówki. Ech, żeby jeszcze za to płacili.
- Idź na ochroniarza.
Kiedyś spacerowałem wzdłuż brzegu zamarzniętego jeziora i zobaczyłem mężczyznę, który chciał się utopić.
Miał szczęście, że miałem wiertarkę akumulatorową.
Idą dzieci przez pole minowe i machają rączkami w promieniu dwóch kilometrów.
Jedzie facet lasem, a tu z krzaków wyskakuje wiewiórka cała w g... Facet kochał zwierzęta, więc wytarł wiewiórkę chusteczką. Po chwili wyskoczyła kolejna brudna wiewiórka. Facet zaczął ją wycierać, a tu trzecia. Po chwili z krzaków dobiega głos:
- Panie, masz pan jeszcze chusteczkę? Bo mi się wiewiórki skończyły...
Kumpel mówi do kumpla w knajpie:
- Doprawdy, nie rozumiem tego! Wystarczy jeden malutki drink, żebym się upił.
- Serio?! Tylko jeden?! - dziwi się kumpel.
- Tak. I to zwykle ósmy...
Rozmawiają dwaj chłopi na wiosnę:
- Patrz jak pięknie! Wiosna przyszła, coraz cieplej, topnieje śnieg, wszystko spod ziemi wyłazi...
- Starczy już tego! Tydzień temu teściową pochowałem!
- Chcesz, żebym zrobiła dla ciebie to, czego nie zrobiłam jeszcze żadnemu mężczyźnie?
- Faszerowaną rybę?
Andżelika po raz pierwszy pozowała nago. Wyginała się z poświęceniem i starała ze wszystkich sił, ale fotograf nie był do końca przekonany.
- Absolutnie fantastycznie, naprawdę, ale jeśli mam być szczery, to wątpię, żeby nadawało się do prawa jazdy.
Jedzie blondynka w wełnianej czapce na motorze.
Policjant zatrzymuje motor i się pyta:
- Czemu pani ma wełnianą czapkę, a nie kask?
- Proszę pana, ja zrobiłam taki eksperyment. Z dwunastego piętra zrzuciłam wełnianą czapkę i kask. Kask się połamał, a czapka była cała.
Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.
- Która godzina?
- Nie wiem, podaj mi trąbkę.
*zaczyna grać*
Ktoś krzyczy: Kto gra na trąbce o drugiej w nocy?!