Żołnierze. Dowcipy o żołnierzach

Siedzą partyzanci w ziemiance, nagle słychać stukanie do drzwi.
- Kto tam?
- To my partyzanci - słychać zza drzwi.
- A ilu was?
- Zwei und zwanzig.

Oceń:

Skoki spadochronowe desantu. Otwiera się klapa, wszyscy żołnierze skoczyli, tylko jeden siedzi w kącie.
- A ty dlaczego nie skaczesz? - pyta kapitan.
- Nie skaczę, bo mam chrypę - mówi zachrypłym głosem skoczek.
- Nie pie*dol, tylko skacz.
- Nie skaczę, bo mam chrypę - powtarza skoczek.
Kapitan próbował go wyrzucić, szarpał się trochę z nim, ale nie dał rady. Poszedł więc do pilota i mówi:
- Słuchaj, włącz automatycznego pilota i chodź, pomożesz mi wyrzucić jednego żołnierza, bo nie chce skoczyć. Mówi że ma chrypę i nie skoczy.
Pilot zrobił tak, jak chciał kapitan. Po krótkiej szamotaninie wyrzucili żołnierza.
Kapitan otarł pot z czoła i mówi:
- W końcu się udało.
- No, silny był - pada odpowiedź zachrypłym głosem.

Oceń:

- Co to był za chłopiec, z którym szedłeś do szkoły?
- Kolega z klasy, syn generała...
- O, z niego mógłbyś brać przykład. Taki mały, a już syn generała!

Rozmowa dwóch kolegów:
- Nasz syn żołnierz zaginął na Bliskim Wschodzie, więc pojechałem tam, znalazłem go i przywiozłem.
- Ja bym wysłał żonę.
- Oszalałeś? Łatwiej jest wysyłać jedzenie i pranie z Polski na Bliski Wschód, niż na odwrót.

Oceń:

- Pułkowniku Zacharczenko, skąd u was 8 mld rubli?
- Walczyłem z korupcją.
- I?
- I przegrałem.

Oceń:

- Poruczniku! Melduję, że w samochodzie podejrzanego znaleźliśmy 20 kg kokainy.
- 10 kg?
- Tak jest, poruczniku! Równo 5 kg.

Z dziennika partyzanta...

Poniedziałek: Goniliśmy Niemców po lesie.
Wtorek: Niemcy nas gonili po lesie.
Środa: Goniliśmy Niemców po lesie.
Czwartek: Niemcy nas gonili po lesie.
Piątek: Goniliśmy Niemców po lesie.
Sobota: Niemcy nas gonili po lesie.
Niedziela: Gajowy nas wypie*dolił z lasu.

Oceń:

Głosy w mojej głowie mówią mi, żebym poszedł do wojska. A na komisji wojskowej mówią mi, że z powodu głosów w mojej głowie mnie do wojska nie wezmą.

Oceń:

Spotykają się dwaj żołnierze.
- Co tam masz? - rzucił pierwszy.
- Granat - rzucił drugi.

Oceń:

Czego uczą francuskich żołnierzy podczas pierwszego szkolenia?
- Jak się poddać w dziesięciu językach.

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (124)

Dowcipy w tej kategorii

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

Lekarz i Turek kupują dwa takie same, ostatnie domy na osiedlu. Mieszkają obok siebie jakiś czas. W końcu Turek przychodzi do lekarza i mówi:
- Mój dom jest więcej wart niż twój.
- Dlaczego? Przecież są takie same.
- Tak, ale ja mieszkam koło lekarza, a ty koło Turka.

Zobacz cały dowcip

Młody McIntosh wybrał się w podróż do Francji. Po powrocie ojciec wypytuje go o wrażenia.
- Ach, wspaniale - opowiada młody Szkot - piękny kraj! Tylko ludzie jacyś dziwni. Wyobraź sobie, że pewnego razu, o drugiej w nocy do mojego hotelowego pokoju wpada facet w piżamie, coś wrzeszczy, wymachuje rękami, tupie. Złapał wazon stojący na stole, rzucił nim o podłogę, wreszcie wybiegł trzaskając drzwiami.
- A ty co na to? - pyta zdziwiony ojciec.
- Nic, ojcze, dalej sobie grałem na kobzie!

Zobacz cały dowcip

- Stary, Ty wiesz że Eskimosi mają ponad sto słów na określenie śniegu?
- Eee, ja to mam nawet więcej jak rano śpiesząc się do pracy samochód odśnieżam.

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

Do apteki wchodzi blondynka i rozgląda się niepewnie. W końcu pyta aptekarza:
- Czy są testy ciążowe?
- Tak, są.
- A trudne maja pytania?

Zobacz cały dowcip

- Która godzina?
- Nie wiem, podaj mi trąbkę.
*zaczyna grać*
Ktoś krzyczy: Kto gra na trąbce o drugiej w nocy?!

Zobacz cały dowcip

Jedzie blondynka w wełnianej czapce na motorze.
Policjant zatrzymuje motor i się pyta:
- Czemu pani ma wełnianą czapkę, a nie kask?
- Proszę pana, ja zrobiłam taki eksperyment. Z dwunastego piętra zrzuciłam wełnianą czapkę i kask. Kask się połamał, a czapka była cała.

Zobacz cały dowcip