Do gabinetu psychiatry włazi na kolanach gość z czymś w zębach.
- A kto to do mnie przyszedł? Kotek?
Gość lezie w kąt pokoju. Lekarz spogląda za nim:
- Piesek?
Facet wali ręką w listwę podłogową i przechodzi w drugi kąt. Psychiatra podąża za nim wzrokiem:
- Jeżyk do mnie przyszedł!
Mężczyzna wyjmuje przewód z ust:
- Ku*wa, weź się gościu odpierdol i daj mi podłączyć ten internet!
Wchodzi mały Jasio do kuchni i mówi:
- Mamo, jestem głodny.
- Słuchaj, to że sypiam z twoim ojcem nie znaczy, że jestem twoją mamą!
- To jak mam do ciebie mówić?
- Po prostu Andrzej!
Spotkało się dwóch kumpli. Jeden miał najnowsze BMW a drugi malucha. Postanowili, że zamienią się autami i pojadą na autostradę. Po kilku godzinach spotkali się, ponownie ale już na jednej sali w szpitalu. Ten od BMW pyta "Stary co się stało?"
- To proste, wsiadłem w Twoje BMW, rzuciłem 1,2,3,4,5, rozpędziłem się do 250/h i wypadłem z zakrętu, ale powiedz lepiej jak Ty to zrobiłeś.
- Wsiadłem do Twojego malucha, wrzuciłem 1,2,3,4, po czym wysiadłem, żeby sprawdzić czy to w ogóle jedzie.
Test na to kto jest lepszym przyjacielem: żona czy pies?
Zamknij żone i psa w bagażniku, wróć za godzinę i zobacz, kto będzie się bardziej cieszył na Twój widok.
W aptece:
- Poproszę opakowanie tabletek na odchudzanie.
- Hm, pan wybaczy, ale dopiero co sprzedałam panu dziesięć opakowań.
- no wiem, ale jakoś się nimi nie najadłem.
Widziałem jak pewnej kobiecie wypadło 20 zł. Podniosłem, pomyślałem co zrobiłby Jezus na moim miejscu i zamieniłem je na wino.
Czterech emerytów pojechało na wakacje do Gdyni. Spacerują po mieście, nagle patrzą - knajpa i napis: "Wszystkie drinki po 10 groszy". Zszokowani ta informacją, wchodzą do środka. Knajpka milutka, czyściutko, dużo miejsca, sporo ludzi. Od progu słyszą głos sympatycznego barmana:
- Witam panowie! Proszę, tutaj jest miejsce. Cóż wam nalać?
- Prosimy cztery kieliszki Martini.
- Już podaję... Proszę, 40 groszy.
Panowie spojrzeli po sobie, zapłacili, wypili, zamówili kolejną kolejkę. Znowu zapłacili 40 groszy. Zamówili jeszcze po jednym Martini i znów 40 groszy. W kocu jeden nie wytrzymał i pyta barmana:
- Niech pan nam wytłumaczy, czemu tu jest tak tanio?
- Wie pan... Sprawa wygląda tak. Przez lata byłem marynarzem, ale zawsze marzyłem, aby mieć swoją knajpkę. Gdy wygrałem na loterii 25
milionów dolarów, wróciłem do Polski, kupiłem lokal i ponieważ lubię ludzi, postanowiłem sprzedawać tu tanie drinki. Mając tyle pieniędzy,
nie muszę zarabiać. Robię to, co lubię, poznając przy okazji wiele ciekawych osób.
Jeden z emerytów jest zachwycony:
- Co za wspaniała historia! A proszę mi powiedzieć, czemu tamci trzej w kącie siedzą tu od 40 minut, ale nic nie zamawiają?
- Aaa, ci. Przyjechali z Radomia i teraz czekają, bo od 18-ej wszystko będzie o 50 procent taniej.
Żona do męża:
- Czy Ty czasem po cichu nie dorabiasz, sprzątając?
- Ale co Ty bredzisz?
- Znowu widziano Cię z jakąś szmatą!!!
Zrównano kursy funta, dolara i rubla. Funt rubli kosztuje dolara.
Szkoła w Rosji. Pani na lekcje przynosi królika i mówi:
- Dzieci co to jest?
Nikt się nie odzywa. Pani próbuje pomóc:
- Dzieci nie wiecie co to jest? Przecież codziennie o nim mówimy, śpiewamy o nim piosenki...
Przerywa jeden z uczniów:
- Nie może być! Władimir Putin!?
Chłopiec wyznaje na pierwszej spowiedzi przed przystąpieniem do Komunii:
- Pożądałem żony bliźniego swego.
Kapłanowi aż głos odebrało z wrażenia:
- W tym wieku?!
- Tak, bo robi lepsze naleśniki, niż mama.
Do biura FBI dzwoni facet:
- Mój sąsiad, John Smith, trzyma narkotyki w szopie na drzewo.
Wieczorem ten sam facet dzwoni do Smitha:
- Było u ciebie FBI?
- Było.
- Porąbali ci drewno?
- Tak.
- Dobra, jutro ty na mnie doniesiesz. Ktoś mi musi przekopać ogródek.
- Jak ty świętujesz sukcesy?
- Piję.
- Ale ty ciągle pijesz…
- Jestem urodzonym zwycięzcą.
- Podobno Janek zginął w pożarze leśniczówki?
- Zawsze chciał być zapalonym myśliwym.
Jedzie blondynka w wełnianej czapce na motorze.
Policjant zatrzymuje motor i się pyta:
- Czemu pani ma wełnianą czapkę, a nie kask?
- Proszę pana, ja zrobiłam taki eksperyment. Z dwunastego piętra zrzuciłam wełnianą czapkę i kask. Kask się połamał, a czapka była cała.
Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co