Użytkownik brat47 dowcipy

Stoi facet w autobusie i chce, żeby gość obok skasował mu bilet, ale nie wie, jak się do niego odezwać. Myśli:
- Jedzie do mojej dzielnicy, bo nie wysiadł na poprzednim przystanku. Wiezie kwiaty, więc jedzie do kobiety. A że kwiaty ładne to i kobieta pewnie ładna. W mojej dzielnicy są dwie ładne kobiety. Moja kochanka i moja żona. Nie może jechać do mojej kochanki, bo ja tam jadę. Musi jechać do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Andrzeja i Piotra. Andrzej jest w delegacji.
- Mógłby mi pan skasować bilet, panie Piotrze?

Wycieńczony wędrowiec czołga się przez pustynię. W pewnym momencie znajduje pustą butelkę przykrytą piaskiem. Po chwili jednak wyskakuje z niej dżin i mówi:
- Hej, jestem dżinem. Spełnię Twoje wszystkie życzenia.
- Chcę do domu! Do Chicago!
- Dobrze, idziemy - powiedział dżin i wziął wędrowca pod rękę.
- Ale ja chcę szybko!
- No, to biegniemy!

Oceń:

Z akt sądowych:
- Dlaczego oskarżona strzeliła do męża z łuku?
- Nie chciałam obudzić dzieci.

Oceń:

Facet znalazł starą lampę. Zabrał ją do domu i postanowił ją wyczyścić.
Potarł ją trzy razy, a tu nagle z lampy wyskakuje dżin i oznajmia:
- Od lat byłem uwięziony w tej lampie, w zamian za to, że mnie uwolniłeś, spełnię twoje życzenie.
Mężczyzna chwilę pomyślał i mówi:
- Wiesz co, chciałbym w końcu dowiedzieć się jak to jest być bardzo, ale to bardzo bogatym.
- Załatwione! - mówi dżin i znika.
Po chwili słychać pukanie do drzwi. Facet otwiera, a tam szejk w białej szacie, na szyi 0,5 kg złota, na palcach sygnety, obok niego lokaj, wokół 10 skąpo ubranych tańczących kobiet. Patrzy na faceta i mówi:
- Człowieku... zajebiście!

Oceń:

W pewnej firmie prezesi postanowili zatrudnić asystentkę zarządu. Oprócz odpowiednich wymagań osobowościowych, określili wymogi wizualne: 175 cm wzrostu, długie nogi, ładne piersi, blondynka, itd. Po rozmowach kwalifikacyjnych, wskutek selekcji, pozostała im jedna kandydatka spełniająca te wymogi. Zadali jej pytanie:
- Jakie są pani oczekiwania finansowe?
- 10 tysięcy złotych.
- Co? U nas 6 tysięcy zarabia główny księgowy!
- To dymajcie księgowego.

Oceń:

Rosyjscy naukowcy odkryli, że ziemniaki przerobione na alkohol dają znacznie więcej radości od ziemniaków przerobionych na frytki.

Oceń:

- A skąd ty wczoraj wiedziałaś, że jestem pijany?
- Po SMS-ie. Napisałeś: "Zadzwoń do mnie, bo nie mogę znaleźć telefonu."

Oceń:

Żona prosi męża informatyka:
- Czy mógłbyś pójść za mnie na zakupy i kupić jeden karton mleka? Jeśli mają jajka, weź sześć.
Kilka minut później informatyk wraca ze sklepu z sześcioma kartonami mleka.
- Dlaczego kupiłeś sześć kartonów mleka? - pyta żona.
- Bo mieli jajka.

Oceń:

Zatrzymał się kierowca na siku. Wyciąga swojego małego i mówi do niego:
- Widzisz, jak tobie się chce to ja zawsze staję.

Oceń:

Ojciec uznał, że jego syn za dużo czasu spędza, grając na komputerze. Chcąc go zmotywować do większego wysiłku w nauce, powiedział:
- Kiedy Abraham Lincoln był w twoim wieku, czytał książki przy świetle kominka.
Syn nie odrywając wzroku od komputera:
- Kiedy Lincoln był w twoim wieku, był już prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Oceń:

Jasiu prosi mamę:
- Mamusiu, kup mi rower.
- Nie, synku. Rower jest bardzo drogi. Nie kupię ci. A poza tym byłeś niegrzeczny i nie zasłużyłeś.
- Mamusiu, to pobaw się chociaż ze mną.
- No, pobawić się możemy. A w co chciałbyś się bawić, Jasiu? - pyta mama.
- Pobawmy się w mamusię i tatusia. Idź do sypialni i czekaj na mnie.
Zaintrygowana mama przebrała się w piżamę i leży w łóżku. Wchodzi Jasiu z rękami złożonymi z tyłu, chodzi z kąta w kąt i w pewnym momencie mówi:
- Wstawaj, stara, idziemy małemu rower kupić.

Oceń:

Żona bankiera wpada z niespodziewaną wizytą do męża do pracy. Zastaje go z sekretarką na kolanach. Bankier bez zmrużenia oka dyktuje list:
"... i na koniec, szanowna Rado Nadzorcza, zwracam uwagę na to, iż nie obchodzi mnie, czy mamy kryzys, czy nie. Nie jestem w stanie pracować bez drugiego fotela w gabinecie."

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (139)

Sortuj dowcipy

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

Blondyneczka wróciła właśnie po pierwszym dniu w szkole w nowym roku do domu:
Mamusiu, Mamusiu (krzyczała od progu).Dzisiaj na matematyce liczyliśmy. Wszystkie dzieci potrafiły liczyć tylko do czterech, jednak ja policzyłem aż do dziesięciu. Spójrz:
1,2,3,4,5,6,7,8,9,10

- Bardzo dobrze, odrzekła jej matka
- Czy to dlatego, że jestem blondynką? Spytała się dziewczyna
- Tak kochanie, to dlatego, że jesteś blondynką

Następnego dnia blondyneczka znowu wróciła sama w skowronkach do domu. Mamusiu, mamusiu (zakrzyczała od progu). Dzisiaj na polskim mówiliśmy alfabet i wszystkie dzieci potrafiły powiedzieć tylko do literki D. Za to ja potrafię aż do G. Spójrz: A,B,C,D,E,F,G.

- Bardzo dobrze, odrzekła jej matka
- Czy to dlatego, że jestem blondynką? Spytała się dziewczyna
- Tak kochanie, to dlatego, że jesteś blondynką

Trzeciego dnia, znowu wróciła zadowolona do domu. Mamusiu, mamusiu
(zakrzyczała od progu). Dzisiaj mieliśmy wychowanie fizyczne. I kiedy się przebieraliśmy w szatni zauważyłam, że wszystkie dziewczyny mają płaskie piersi. A ja mam to:
Podniosła koszulkę do góry odsłaniając dwie jędrne piersi.

- Bardzo dobrze, odrzekła jej matka
- Czy to dlatego, że jestem blondynką? Spytała się dziewczyna
- Nie skarbie, to dlatego, że masz 24 lata.

Zobacz cały dowcip

Szczęśliwa żona do męża:
- Kochanie, nasz synek już chodzi!
- Tak? To niech wyniesie śmieci.

Zobacz cały dowcip

Pani pyta się Jasia w szkole:
- Kiedy odrabiasz lekcje?
- Po obiedzie.
- To dlaczego dziś masz nieodrobione?
- Bo jestem na diecie

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

Pewien facet poszedł do psychiatry, ponieważ twierdził, że jest myszą.
Po kilku miesiącach, w ramach wdzięczności, przyszedł zadowolony do lekarza z butelką koniaku.
- Panie doktorze, jestem już w 100% zdrowy, dziękuję panu!
- Nie ma za co, przecież to moja praca - odparł lekarz.

Po jakimś czasie, ten sam facet przychodzi na wizytę kontrolną. Z przerażeniem w głosie mówi do lekarza:
- Panie doktorze, widziałem kota!
- No tak, ale to przecież nic takiego. W końcu wie pan już, że nie jest pan myszą.
- Dobrze, ale czy kot wie?

Zobacz cały dowcip

Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!

Zobacz cały dowcip

- Która godzina?
- Nie wiem, podaj mi trąbkę.
*zaczyna grać*
Ktoś krzyczy: Kto gra na trąbce o drugiej w nocy?!

Zobacz cały dowcip