Żona miała problem z mężem, gdyż ten zawsze zasypiał na niedzielnej mszy.
Postanowiła więc temu zaradzić i na kolejną mszę zabrała długą szpilkę od kapelusza, którą to postanowiła dźgnąć męża, jak tylko ten zaśnie.
Gdy ksiądz, mówiąc kazanie, doszedł do słów: "... i któż jest naszym największym Zbawcą?", mąż właśnie przysnął. Żona dźgnęła go z całej siły w pośladek. Ten zerwał się z krzykiem:
- Jeeezuuu!
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i kontynuował kazanie.
Mąż, zły na żonę i nieco zawstydzony, skulił się i po chwili znów zapadł w drzemkę.
Gdy ksiądz rzekł: "... i któż umarł za nas na krzyżu?
- Jeeezuuu Chryste! - podskoczył i wrzasnął, znów dźgnięty szpilką mąż.
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i dalej ciągnął mszę.
Mąż usiadł spokojnie i udawał, że śpi ale tym razem uważnie obserwował żonę.
Żona zamierzyła się szpilką, gdy ksiądz właśnie mówił: "... i cóż Ewa rzekła Adamowi, gdy poczęła mu drugiego syna?".
- Jak mnie jeszcze raz, kolniesz, to ci tak przyłożę, że nie wstaniesz! - wrzasnął mąż.
Koleś umówił się na randkę w ciemno. Ale trochę się wystraszył i pyta kumpla:
- A co jeśli będzie brzydka jak noc?
- Proste. Idź do jej domu i jeśli rzeczywiście tak będzie zacznij kasłać "ekhm" i udawaj silny atak astmy.
Poszedł, zadzwonił. W drzwiach pojawiła się najpiękniejsza kobieta jaką widział. Już otwierał usta żeby coś powiedzieć, nagle:
- Ekhm, ekhm - dziewczyna zaczęła się dusić.
Idzie sobie baca i ciągnie na sznurku zegarek.
Przechodzący turysta pyta zdziwiony:
- A co to baco, zegarek na sznurku ciągniecie?
- Ja go wreszcie nauczę chodzić!
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Komentarze
Odśwież15 stycznia 2017, 10:53
Ja bym wolał frytki.
Odpisz
15 stycznia 2017, 11:00
@Krzyniu: Radość z wódki trwa dłużej.
Odpisz
15 stycznia 2017, 11:02
@lulul: Nie mam z niej żadnej radości.
Odpisz
15 stycznia 2017, 11:51
@Krzyniu: Współczuję :c
Odpisz
15 stycznia 2017, 12:41
@lulul: A Tobie daje? Nawet nie jest smaczna.
Odpisz
15 stycznia 2017, 12:45
@Krzyniu: Powtarzam ci tysięczny raz - każdy ma odmienny gust. Dla mnie jest bardzo smaczna. Nie potrafisz zrozumieć, że gdy tobie się coś nie podoba to nie znaczy, że u wszystkich jest tak samo? Taki sam problem masz z np. Cs-em.
Odpisz
15 stycznia 2017, 13:26
@lulul: Pierwszy krok do choroby alkoholowej.
Odpisz
15 stycznia 2017, 14:24
@lulul: Nie tysięczny, tylko drugi. Dobrze, szanuję Twoje poglądy.
Odpisz
16 stycznia 2017, 08:52
@lulul: Jak wódka zaczyna smakować, to znaczy że jest źle :D
Odpisz
16 stycznia 2017, 14:05
@lulul: Może radość trwa dłużej ale jak odchodzi to zabiera ze sobą jeszcze więcej radości.
Odpisz
16 stycznia 2017, 17:09
@Psychopata_: Zawsze tak jest, im lepszq rzecz tym bardziej boli, gdy się ją straci.
Odpisz
15 stycznia 2017, 09:55
frytki to bardziej cieszą amerykanów...
Odpisz
15 stycznia 2017, 11:05
@Wladimir_Putin: i mnie
Odpisz
15 stycznia 2017, 11:05
@noszkurnawszystkozajete: ale Rosjan bardziej wódka...chociaż frytki tez lubię
Odpisz