Noc. Mąż śpi z żoną w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup łup łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy.
"Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał", myśli przewraca się z powrotem.
Słychać głośniejsze łup łup łup.
- Idź otwórz, zobacz kto to, - mówi żona.
No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progu stoi facet, od którego jedzie alkoholem:
- Dobry wieszor, - bełkocze. - Szy mochby pan mnie popchnąć?
- Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka - warczy mąż i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło.
- No co Ty, jak mogłeś? - mówi żona - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też Ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!?
- Ale kochanie, on był pijany!
- Nieważne, potrzebuje pomocy.
No wiec mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dół. Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, więc woła:
- Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć?
Z ciemności dochodzi głos:
- Taaaa...
Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:
- Gdzie pan jest?
- W ogrodzie, na huśtawce...
Rosyjscy naukowcy odkryli, że aby przenieść się w przyszłość, wystarczy poczekać.
Do baru wchodzi mężczyzna i zamawia setkę. Z kieszeni wyciąga naparstek, odlewa do niego trochę, z drugiej kieszeni wyjmuje małego, kilkucentymetrowego ludzika. stawia go na barze i daje mu naparstek. Barman patrzy na to zdziwiony:
- Panie skąd pan takiego krasnala wytrzasną?
- Wie pan, byliśmy razem w Afryce... Idziemy tam przez dżungle i widzimy jak tubylcy tańczą dookoła ogniska, a w środku taki pomazany na kolorowo wywija grzechotnikami. I jak ty mu wtedy, Wacuś powiedziałeś? Że on jest dupa a nie czarownik?!
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
Komentarze
Odśwież15 stycznia 2017, 10:53
Ja bym wolał frytki.
Odpisz
15 stycznia 2017, 11:00
@Krzyniu: Radość z wódki trwa dłużej.
Odpisz
15 stycznia 2017, 11:02
@lulul: Nie mam z niej żadnej radości.
Odpisz
15 stycznia 2017, 11:51
@Krzyniu: Współczuję :c
Odpisz
15 stycznia 2017, 12:41
@lulul: A Tobie daje? Nawet nie jest smaczna.
Odpisz
15 stycznia 2017, 12:45
@Krzyniu: Powtarzam ci tysięczny raz - każdy ma odmienny gust. Dla mnie jest bardzo smaczna. Nie potrafisz zrozumieć, że gdy tobie się coś nie podoba to nie znaczy, że u wszystkich jest tak samo? Taki sam problem masz z np. Cs-em.
Odpisz
15 stycznia 2017, 13:26
@lulul: Pierwszy krok do choroby alkoholowej.
Odpisz
15 stycznia 2017, 14:24
@lulul: Nie tysięczny, tylko drugi. Dobrze, szanuję Twoje poglądy.
Odpisz
16 stycznia 2017, 08:52
@lulul: Jak wódka zaczyna smakować, to znaczy że jest źle :D
Odpisz
16 stycznia 2017, 14:05
@lulul: Może radość trwa dłużej ale jak odchodzi to zabiera ze sobą jeszcze więcej radości.
Odpisz
16 stycznia 2017, 17:09
@Psychopata_: Zawsze tak jest, im lepszq rzecz tym bardziej boli, gdy się ją straci.
Odpisz
15 stycznia 2017, 09:55
frytki to bardziej cieszą amerykanów...
Odpisz
15 stycznia 2017, 11:05
@Wladimir_Putin: i mnie
Odpisz
15 stycznia 2017, 11:05
@noszkurnawszystkozajete: ale Rosjan bardziej wódka...chociaż frytki tez lubię
Odpisz