Pewien facet wracając z nocnej imprezy zamówił taksówkę. Przyjechał po niego typ o mało ciekawym wyglądzie, ale zaczęło padać, więc imprezowicz wsiadł do auta. Jadą, jadą i przejeżdżają koło cmentarza. Chcąc przerwać krępującą ciszę, pasażer mówi:
- Wie pan, jak ja prowadzę nocą to boję się przejeżdżać obok cmentarzy.
- Wiem - odpowiada taksówkarz - Za życia też się bałem...
Sześcioletnia dziewczynka spała z pluszowym konikiem. W nocy pluszak spadł jej z łóżka. Rano do dziecka przychodzą rodzice i pytają:
- Kochanie, jak ci się spało?
- Dobrze - odpowiada córeczka - Tylko w nocy konia zwaliłam...
Policjant do właściciela willi po włamaniu:
- Powinien pan mieć w nocy zapalone światło w domu.
- Ależ to rozrzutność, złodzieje przecież zawsze mają latarki.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, niech mi pan pomoże! Wszyscy mnie olewają!
- Następny proszę!
Na lekcję przychodzi nowa nauczycielka geografii.
- Drogie dzieci, dzisiaj porozmawiamy o tym, czym jest globus...
- Spier*alaj, stara dziw*ko! - krzyczą uczniowie. Zapłakana nauczycielka leci do dyrektora i mówi mu o wszystkim. On na to:
- Niech pani nie płacze. Ja pani pokażę, jak z nimi postępować - mówi dyrektor i idzie do klasy.
- Witajcie, tępe ch*je - mówi do uczniów.
- Dzień dobry, pedale - odpowiadają uczniowie.
- Dzisiaj omówimy, jak włożyć gumkę na globus.
- Na globus? A co to jest? - odparli chórem uczniowie.
- I od tego poje*stwa kur*a zaczniemy.
Do szkoły przyszła nowa nauczycielka. Szybko zasłynęła z tego, że zawsze ma idealnie wypucowane lakierki - jak lustro.
Pewnego dnia Jasiu podchodzi do tej nauczycielki, patrzy się na jej lakierki i ze spokojem mówi:
- Ma pani śliczne, różowe majteczki.
- Jasiu, jak możesz się tam patrzeć! - krzyczy oburzona nauczycielka.
Następnego dnia sytuacja się powtarza.
- Ma pani śliczne, żółte majteczki.
- Jasiu, jutro masz przyjść z rodzicami! - rozkazuje nauczycielka.
Kolejnego dnia Jasiu przychodzi z rodzicami. Pani zaczyna mówić:
- Proszę państwa, pański syn cały czas patrzy mi się na...
- Droga pani... - zaczyna ojciec Jasia - Takie piękne lakierki, a taka wielka dziura w nich...
Dziekan jednego z amerykańskich uniwersytetów wzywa do siebie studenta i mówi:
- Wczoraj znajdowałeś się na terenie żeńskiej bursy. Według regulaminu naszego uniwersytetu musisz zapłacić 10 dolarów kary. Jeśli znów ci się to przytrafi, następnym razem zapłacisz 15 dolarów, a za trzecim razem - dwadzieścia.
- Panie profesorze, cenie sobie pański czas. Porozmawiajmy rzeczowo: ile kosztuje abonament na cały semestr?
Idzie typ do dentysty i pyta się:
- Panie, a czemu to ceramiczny kibel kosztuje 300 zł, a ceramiczny ząb 1000 zł?
Na to dentysta:
- Bo kiblem się niewygodnie gryzie.
Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
- O rany, sir, co się panu stało? - pyta Jan.
- Dostałem w twarz od barona Stefana.
- Od barona Stefana? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
- Miał. Łopatę.
- A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
- Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.
Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.