Na lekcję przychodzi nowa...

Na lekcję przychodzi nowa nauczycielka geografii.
- Drogie dzieci, dzisiaj porozmawiamy o tym, czym jest globus...
- Spier*alaj, stara dziw*ko! - krzyczą uczniowie. Zapłakana nauczycielka leci do dyrektora i mówi mu o wszystkim. On na to:
- Niech pani nie płacze. Ja pani pokażę, jak z nimi postępować - mówi dyrektor i idzie do klasy.
- Witajcie, tępe ch*je - mówi do uczniów.
- Dzień dobry, pedale - odpowiadają uczniowie.
- Dzisiaj omówimy, jak włożyć gumkę na globus.
- Na globus? A co to jest? - odparli chórem uczniowie.
- I od tego poje*stwa kur*a zaczniemy.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar Tomek839839

31 lipca 2018, 19:56

Dzień dobry, królu nauki i przekleństw.

Avatar Sputnik

29 czerwca 2017, 10:41

Wersja z "czołem łysy sku*wysynu" brzmi lepiej.

Avatar
Konto usunięte

2 lipca 2017, 22:27

@Sputnik: Hejka stulejka wazeliniarzu

Avatar
Konto usunięte

17 sierpnia 2017, 11:25

@Sputnik: ej a to nie było "Czołem łysy ch*ju"?

Avatar Tomek839839

Edytowano - 24 lipca 2018, 14:27

@Sputnik: Może tak: "Dzień dobry, damski bokserze, w damskich ubraniach"

Avatar Tomek839839

29 lipca 2018, 19:24

@Tomek839839: CO K U R W A MAM ZANIŻONĄ OCENĘ???!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Avatar Szczurowski

31 lipca 2018, 17:34

i ten Taehyung XD

Avatar Jejowa_Wikipedia

17 sierpnia 2017, 23:11

byo

Avatar noszkurnawszystkozajete

16 sierpnia 2017, 09:51

przerabianie starych dowcipów na """nowe""", zmieniając tylko kilka przekleństw jest bez sensu lol
Autor myśli, że dzięki temu będzie sławny czy jak?

Avatar MineDan

16 sierpnia 2017, 23:22

@noszkurnawszystkozajete: dodatkowo przerobił go tak że jest mniej śmieszny, w oryginale przekleństwa świetnie pasowały.

Avatar
Konto usunięte

2 lipca 2017, 22:27

CO TAKA NISKA NOTA KU*WA?!

Avatar TheMJawesome

8 lipca 2017, 11:56

świat zwariował. Mi się bardzo podoba dowcip.

Avatar
Konto usunięte

8 lipca 2017, 14:16

@TheMJawesome: Mi też

Avatar TheMJawesome

8 lipca 2017, 17:45

git gud

Avatar MineDan

16 sierpnia 2017, 23:23

@TheMJawesome: Bo jest stary jak świat i autor go przerobił w taki sposób że jest gorszy niż oryginalnie był.

Avatar baarts

17 sierpnia 2017, 12:56

było

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Mąż telefonuje z polowania do domu:
- Kochanie, będę za dwie godziny w domu.
- A jak tam łowy?
- Przez miesiąc nie będziemy kupować mięsa.
- A co upolowałeś? Jelenia?
- Nie.
- Dzika?
- Przepiłem całą pensję...

Zobacz cały dowcip

Wchodzi student do żeńskiego akademika.
- Ty do kogo, młody człowieku? - pyta portierka.
- A kogo by mi pani poleciła?

Zobacz cały dowcip

Czym różni się informatyk pierwszego roku od informatyka 3 roku?
- Pierwszy myśli że 1 Mb to 1000 Kb.
- Drugi, że kilometr to 1024 metry.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Mąż dzwoni do żony i od razu zadaje pytanie:
- Kochanie, z czym była dzisiejsza zupa?
- Z sekretnym składnikiem - Odpowiada żona.
- To go wyjaw, bo lekarze nie wiedzą, co robić...

Zobacz cały dowcip