Dziewczyna jedzie na stopa. Po chwili kierowca pyta:
- Nie boisz się tak jeździć autostopem? No wiesz, jesteś ładna, atrakcyjna... Mógłbym wykorzystać sytuację, skręcić do lasu i...
- Wie pan, wychodzę z takiego założenia, że lepiej mieć 15 cm w dupie niż 25 km w nogach.
Motto dnia:
Nie denerwuj się, że nie masz pieniędzy. Są przecież rzeczy, których nie kupisz za żadne pieniądze. Na przykład żywe dinozaury.
Marek K. zdobył biegun północny i południowy.
Przeszedł pieszo Europę i przepłynął kajakiem Wisłę.
Teraz zamierza w rok przejechać rowerem Australię.
Marek kategorycznie odrzuca sugestie, że te wyprawy w świat związane są z tym, że w domu - razem z nim i żoną - mieszka jego teściowa.
Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- O! Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - mówi policjant.
- Nie. Tylko ja studiuję.
Eskimos kupił zamrażarkę. Kiedy wrócił z nią do swojego igloo to żona zapytała:
"Po co ci ta zamrażarka, przecież u nas jest mróz cały rok?"
Eskimos na to:
"No właśnie. Na zewnątrz -60, w igloo -50 a w zamrażarce -20. Niech się dzieci trochę ogrzeją!
Czym się różni polityk od damy?
Jak dama mówi nie, to znaczy może,
jak dama mówi może, to znaczy tak,
jak dama mówi tak, to już nie jest damą.
A polityk jak mówi tak, to znaczy może,
jak mówi może, to znaczy nie,
a jak mówi nie, to już nie jest politykiem.
- Halo, policja? Chciałem zgłosić włamanie. Wynieśli mi z domu dosłownie wszystko. Tylko telewizor i jeden fotel został.
- Jakim cudem?
- Oglądałem mecz Polska - Niemcy...
Jeśli kobieta mówi, że nie ma się czego bać, to ma rację. Jest już zdecydowanie za późno, żeby zacząć się bać.
Rozmawia dwóch kolegów.
- Moja żona to prawdziwy anioł.
- Moja jeszcze żyje...
Było sobie takie średnio dobrane małżeństwo: żona dewotka, a mąż pijak. Pewnego razu żona zdenerwowana na męża mówi:
- Słuchaj, nawróciłbyś się, poszedł do kościoła...
- Nie, stara, mowy nie ma, umówiłem się z kolesiami.
- A za sto tysięcy? - pyta małżonka.
- A, za 100 to spoko.
Przyszła niedziela, mąż poszedł do kościoła, a żona sobie myśli:
- Pójdę, zobaczę, co on tam robi.
Przyszła do kościoła, patrzy, a mąż chodzi po całym kościele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona idzie do niego i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to:
- Zrzuta była i nie wiem, gdzie piją...
Na świecie wiadomo tylko o dwóch aktorach, którzy nigdy nie korzystali z pomocy dublerów. Jackie Chan, gdy się bił i Himilsbach, kiedy pił.
Jak się nazywają dwa takie same drzewa?
Klony.
Żona mówi do męża.
- Kochanie, co kupimy matce na urodziny?
- Wiem, że chciała co coś na prąd. Może krzesło?
Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.