Dopadł w ciemniej uliczce zboczeniec nastolatkę i szydzi z niej:
- Lepiej od razu się rozbierz, bo i tak mi nie uciekniesz, nie pobiegniesz daleko, nie z taką wielką dupą...
- [płacząc] Gadasz zupełnie jak mój wuefista!
- [zdejmując kominiarkę] Werka?!
Kontrola przy wejściu na stadion na mecz Crakovia - Lechia Gdańsk.
Podchodzi kibic Lecha do ochroniarza, a ten:
O: Czy ma Pan przy sobie broń palną?
K: Nie.
O: Czy ma Pan jakieś ostre narzędzia np. nóż, toporek, maczetę?
K: Nie.
O: Czy ma Pan gazy łzawiący, kastet itp.?
K: Nie, nic nie mam, do cholery!
Na te słowa ochroniarz rozbija szklaną butelkę o murek i daje kibicowi mówiąc:
Panie, weź Pan chociaż to...
W styczniu siedzą dwa niedźwiedzie w norze. Strasznie zachciało się im dupczyć, ale że nie było jak bo niedźwiedzice się po lesie pochowały i śpią to postanowili zabawić się w dwóch... Baraszkują a tu obok nory idzie zając i się na nich patrzy... Niedźwiedzie zaczęły gonić zająca, żeby nikomu w lesie nie powiedział... Gonią go po lasach i polach, aż w końcu zając wpadł do przerębla... Jeden niedźwiedź wsadza łapę do przerębla i wyłowił rybę... Pyta się jej:
- Widziałaś zająca?
- Utopił się ty pedale...
Do pokoju hrabiego wchodzi lokaj i mówi:
- Panie hrabio znowu przyszedł ten żebrak który twierdzi, że jest pana bliskim krewnym i że może tego dowieść.
- To chyba jakiś idiota?
- Ja też tak pomyślałem, ale to jeszcze nie dowód!
Dwaj spadochroniarze - Polak i Rusek wylądowali na niemieckiej ziemi.
Aby Niemcy ich nie rozpoznali, założyli na siebie skórę krowy.
Niemcy znaleźli tę "krowę", zaprowadzili do obory, dali sianka i poszli.
Rusek mówi:
- Polak, zamienimy się miejscami?
Polak na to:
- No dobra..
Polak się chichocze.
Rusek do niego:
- Z czego się śmiejesz?
- Szykuj dupę, bo Niemcy byka prowadzą!
Król dżungli (pan lew) zwołał zebranie zwierząt.
Każdy miał opowiedzieć dowcip. Jeśli znajdzie się zwierzę, które nie będzie się z niego śmiało, to zwierzak opowiadający dowcip zostanie zjedzony.
Opowiada zebra... Wszyscy się śmieją oprócz żółwia. Zjedzona.
Opowiada wąż... Wszyscy się śmieją oprócz żółwia. Zjedzony.
Opowiada hipopotam... Już chciał zacząć opowiadać, a tu nagle żółw zaczyna się strasznie śmiać i zwijać ze śmiechu. Lew się pyta:
- "Dlaczego się śmiejesz?"
Żółw odpowiada tak, że ledwo można było go zrozumieć:
- "Hahaha... Ten kawał zebry był taki dobry... Hahahaha...""
Po niedzielnej mszy rodzina wraca do domu:
- Ależ ten organista fałszował - mówi matka.
- A ksiądz strasznie przynudzał - dodaje ojciec.
Na to syn:
- A co byście chcieli za złotówkę?!
2 Polaków pojechało do pracy do Holandii. Szef każe im pomalować płot i daje im dwie puszki farby. Oni na to:
- Panie, dwie puszki to za mało, braknie...
- Starczy wam - odpowiada szef.
Faceci malują i malują, aż w końcu jeden mówi do drugiego, że trzeba byłoby coś wypić, wiec leci sprzedać jedną puszkę farby.
Farbę sprzedali, wino wypili, ale teraz nie ma czym malować i co teraz...? Zobaczyli konia przy stodole, posmarowali mu farbą pysk i wołają gospodarza:
- Panie, farby brakło...
- Jak mogło zabraknąć?!
- No przyszedł koń i wypił jedną puszkę!
Wściekły właściciel leci po pistolet i jeb, zabił konia!
- Panie coś pan zrobił?! Ku**a, z powodu jednej puszki farby konia zabijać?!
- Ku**a, ostatnio mi Polacy dach kładli i ten ch*j połowę drewna na dach zeżarł!
Co mówi policjant, kiedy łapie złodzieja na gorącym uczynku? Jesteś aresztowany, paragraf dziesiąty, przykazanie siódme!
Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do żołnierzy:
- Ci, co znają się na muzyce - wystąp!
Z szeregu występuje czterech.
- Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.
- Jaka jest najgorsza rzecz jaką może przeczytać człowiek alfabetem Braille'a?
- Nie dotykać!
Do domu sławnego polityka przychodzą dziennikarze.
Drzwi otwiera im jego syn.
- Twój tata jest w PSL, PO, czy PiS? - pytają.
- Mój tata jest teraz w WC.
Chińczyk pyta Polaka:
- Ilu was jest?
- Około 40 milionów - odpowiada Polak.
- To wy się chyba wszyscy znacie.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!
Mąż mówi do żony:
- Zdejmij majtki, bo zaraz przyjdzie hydraulik.
- A co, nie mamy już pieniędzy?
- Z kaloryfera k***a zdejmij!