Czym się różni mężczyzna od choinki?
- Choinkę jak się rozbierze to zostaje tylko badyl, a jak mężczyznę to i dwie bombki.
Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go:
- Skąd masz te jabłka?
Na to Jasiu:
- Od sąsiada
- A on wie o tym? - pyta mama
- No pewnie, przecież mnie gonił!
Pani pyta się Jasia:
- Kiedy odrabiasz zadanie domowe?
- Po obiedzie
- To czemu nie masz zadania domowego?
- Bo wczoraj nie jadłem obiadu
- Gdzie jest Goldblaum?!
- W saunie, z trzema kobietami, 90-60-90.
- Niemożliwe, muszę to na własne oczy zobaczyć!
Facet wbiega do sauny, rzeczywiście, w środku Goldblaum i trzy kobiety: jedna 60 lat i dwie po 90.
- Heniu, co byś zrobił, jakbyś mnie zastał z obcym chłopem w łóżku?
- A to bym wziął jego białą laskę i walnął mu w głowę.
- A skąd on by miał białą laskę?
- Bo musiałby być ślepy, żeby pójść z tobą do łóżka.
Dawno temu w starożytnej Grecji żyło dwóch skąpców. Jeden pożyczył od drugiego trzy obole, nie oddał i umarł. A taki był złośliwy, że kazał się z tymi trzema obolami pochować.
Drugi skąpiec poszedł na pogrzeb, usiadł nad mogiłą pierwszego i zapowiedział, że się nie ruszy, aż nie odzyska swoich pieniędzy. Jak siedział, tak i przysnął. We śnie ukazał mu się jego dłużnik i powiedział, że żadnych pieniędzy nie odda, nie i kropka. Jemu samemu są potrzebne, żeby zapłacić Charonowi.
- Ale jak to, draniu?! Charon bierze jednego obola!
- Prawidłowo. Jednego już wziął po pogrzebie, drugiego - za to, żeby mnie tu przewieźć, bym się z tobą rozmówił. A trzeciego weźmie za drugą jazdę tam.
UWAGA! Suchar! Nie czytaj bez szklanki wody!
- Halo, kostnica?
- Tak.
- Trzy godziny temu zamawiałem pizzę. Nie ma u was dostawcy?
Nauczycielka języka polskiego pyta Jasia:
- Jasiu, powiedz mi kto napisał "Lalkę"?
- Bolesław Frus.
- Jesteś blisko, ale to zła odpowiedz.
- Bolesław Frus.
- Jasiu! Bo wstawię ci jedynkę!!!
- Bolesław Frus.
- Dobrze. Sam tego chciałeś.
Jasiu wkurzony mówi:
- A to fizda!
Kowalskiemu podczas odbywania służby wojskowej umarł ojciec. Pułkownik nie wie, jak ma mu to powiedzieć, a więc powierza zadanie dowódcy, aby to zrobił w jak najbardziej delikatny sposób.
Dowódca zrobił zbiórkę.
- Baczność, spocznij. Wszyscy, którzy mają ojców wystąp! A Ty, Kowalski, gdzie się pchasz?
Policjant wraca późnym wieczorem do domu i mówi żonie:
- Napadła mnie banda chuliganów. Otoczyli mnie, zabrali portfel, zegarek...
- Nie miałeś ze sobą pistoletu?
- Oczywiście, że miałem, ale dobrze go ukryłem!
- Szefie, dostanę podwyżkę?
- W żadnym wypadku!
- Bo powiem innym, że dostałem!
Rozmawiają dwa lwy w ZOO:
- Podobno kiedyś udało Ci się uciec.
- To prawda, ukryłem się wtedy urzędzie. Codziennie zjadałem jednego urzędnika, nikt nie zauważył. Dopiero jak się pomyliłem i pożarłem sprzataczkę, zrobiła się afera i mnie złapali...
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.
Mąż dzwoni do żony i od razu zadaje pytanie:
- Kochanie, z czym była dzisiejsza zupa?
- Z sekretnym składnikiem - Odpowiada żona.
- To go wyjaw, bo lekarze nie wiedzą, co robić...