Dowcipy z kategorii Religijne - Popularne

Co robi ksiądz na ulicy?

Nawraca.

Oceń:

Mosze kupił za sto rubli osła od pewnego chłopa. Chłop miał mu przyprowadzić osła następnego dnia. I rzeczywiście, następnego dnia ów chłop się zjawia, jednak bez osła.
- Gdzie mój osioł?
- Zdechł.
- To oddaj moje sto rubli.
- Już przetraciłem.
- Dobra, to przynieś mi tego zdechłego osła.
- Przynieść? Jak to? Co z nim zrobicie?
- Loterię urządzę.
Spotkali się po miesiącu, chłop pyta Mośka:
- I jak poszła loteria?
- Dobrze, sprzedałem 450 losów po 2 ruble, zarobiłem 898 rubli.
- I nikt nie wygrał?
- Jeden goj wygrał to ośle truchło... Marudził strasznie, więc zwróciłem mu te dwa ruble.

Oceń:

Synek pyta ojca:
- Tatusiu, dlaczego ty masz duży rozporek przy spodniach, a ja mały?
- Synku, dlatego, że ja mam dużego ptaszka, a ty małego.
Na drugi dzień synek widzi księdza w sutannie i biegnie z krzykiem do ojca:
- Tato, tato! Ksiądz to ma chyba orła!

Prałatowi Henrykowi ktoś ukradł z klatki ptaszka. Podczas niedzielnej mszy prałat pyta parafian:
- Kto ma ptaszka?
Podnosi się las męskich rąk.
- Nie o to mi chodzi - mówi prałat. - Kto widział ptaszka?
Podnosi się las kobiecych rak.
Prałat wkurzony:
- Nie o to pytam! Kto widział mojego ptaszka?
Wszyscy ministranci podnoszą ręce.

Oceń:

W pewnej wiejskiej parafii miały się odbyć rekolekcje. Msza miała być odprawiona o 11 rano. Przyjechał ksiądz rekolekcjonista, okazało się, że na mszę przyszedł tylko jeden chłop. Gdy nadszedł czas kazania, ksiądz pyta wprost:
- Miałem głosić rekolekcje dla całej parafii, ale przyszedł tylko pan. Czy mówić kazanie czy nie?
Facet odpowiedział:
- Proszę księdza, ja jestem zwykły chłop. Ja się tylko na krowach znam i wiem, że czy mam jedną czy dziesięć, jeść im muszę dać!
Kiedy rekolekcjonista usłyszał te słowa, mówił kazanie przez półtorej godziny. Na koniec zapytał, czy się podobało. Chłop na to:
- Ja, proszę księdza, jestem zwykły chłop. Ja się tylko na krowach znam. Czy mam jedną czy dziesięć, jeść im muszę dać. No, ale jednej nie daję tyle, co dziesięciu!

Oceń:

Brat Jan wstąpił do zakonu mnichów milczących. Już na wejściu przeor zakonu powiedział:
- Witamy cię w naszych progach. Możesz robić w zasadzie co ci się podoba, ale nie możesz się odzywać, chyba że ja ci na to pozwolę.
Po 5 latach przeor przychodzi do Jana i mówi:
- Bracie Janie, dziś 5 rocznica twojego przyjścia do nas, więc możesz powiedzieć 2 słowa.
- Niewygodne łóżko.
- Dobrze, rozumiem, zajmiemy się tym.
Wymienili mu łóżko na wygodniejsze. Znów minęło 5 lat i znów przychodzi przeor:
- Bracie Janie, dziś 10 rocznica twojego przyjścia do nas, możesz powiedzieć 2 słowa.
- Zimne jedzenie.
- Dobrze, rozumiem, zajmiemy się tym.
Zaczął dostawać ciepłe żarcie.
Po kolejnych 5 latach przeor przychodzi i mówi:
- Dziś mija 15 lat od kiedy postanowiłeś być z nami, możesz powiedzieć 2 słowa.
- Chcę odejść.
A przeor na to, smutnie kiwając głową:
- Wiedziałem, że tak się to skończy. Od samego początku tylko narzekałeś i narzekałeś...

Oceń:

Przychodzi katolicki ksiądz do fryzjera. Gdy ten go ostrzygł, ksiądz pyta:

- lle się należy?

- Nic, ojcze. Nie pobieramy opłat od katolickich księży - odpowiada fryzjer.

Mile zaskoczony ksiądz wyszedł. Następnego dnia fryzjer przychodzi do pracy, patrzy, a tam pod drzwiami 12 butelek najlepszego mszalnego wina.

Kilka dni później do tego samego fryzjera przychodzi pop. Fryzjer go ostrzygł i pop pyta:

- lle się należy za strzyżenie?

- Nic, batiuszka, popów strzyżemy za darmo.

Pop również wyszedł zdumiony bezinteresownością fryzjera. Następnego dnia rano fryzjer przychodzi do pracy, a tam 12 butelek wódki pod drzwiami jego salonu.

Kilka dni później do fryzjera przychodzi rabin. Fryzjer go ostrzygł i rabin pyta:

- lle się należy?

- Nic, czcigodny rabinie. Rabinów strzyżemy za darmo.

Rabin, uradowany takim obrotem sprawy, wyszedł. Następnego dnia rano fryzjer przychodzi do pracy, patrzy, a tam pod drzwiami jego salonu 12 rabinów.

Oceń:

Bóg tworzył człowieka. Męczył się, męczył, aż stworzył mężczyznę.
- Będziesz miał rodzinę, będziesz pracował, będziesz rządził. Dam Ci 20 lat życia. - mówi Bóg.
- Ale Boże - mówi z wyrzutem mężczyzna - To dla mnie za mało! Proszę, daj mi więcej!
Ale Bóg był nieugięty.
W końcu stworzył konia. Dał mu 40 lat życia.
- Boże - mówi koń - Muszę harować całe życie, nie mam ani chwili wytchnienia. Dlaczego muszę tak się męczyć aż 40 lat? Daj mi 20, a resztę dołóż człowiekowi.
Bóg tak zrobił. I zrobił krowę. Dał jej 40 lat życia.
- Boże, tylko nie to! - mówi krowa - Przecież tylko mnie przeganiają, i cały czas mnie doją! Daj mi połowę tego, co proponowałeś, a resztę dodaj człowiekowi.
Bóg zgodził się. I stworzył psa. Dał mu 40 lat życia.
- Och nie! - mówi pies - Muszę strzec posiadłości, dostaję ohydztwo do jedzenia, i potem wszyscy mnie odganiają! Daj te 20 lat człowiekowi, wolę mieć krótsze męki.
I tym razem Bóg przystał. I tak:
Przez pierwsze dwadzieścia lat (0-20) człowiek żyje normalnie.
Przez następne dwadzieścia (20-40) garuje jak koń.
Przez kolejne dwadzieścia (40-60) wszyscy doją go jak krowę, a przez następne dwadzieścia (60-80) jest niepotrzebny jak pies...

Misjonarz Świadków Jehowy puka do drzwi. Otwiera mu koleś (na oko 30 lat, bryle na nosie i wielkie, czarne pekaesy):
- Słucham?
- Czy wie pan, co zrobić, aby trafić do królestwa niebieskiego? - pyta Świadek.
- Nie, ale zapraszam do środka.
Świadek wchodzi, zatrzymuje się w pokoju i... nic.
- Co chciał mi pan powiedzieć? - indaguje gospodarz.
- Eeeeee.... aaaa... no ten tego... - stęka Świadek.
- Co jest? Co się stało, że pan zaniemówił?
- Jeszcze nigdy tak daleko nie wchodziłem...

Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma 70 lat. Mam dzieci, wnuki i prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki, zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz synu tego grzechu?
- Jakiego grzechu?
- Co z Ciebie za katolik?
- Jestem ateistą...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam.

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (110)

Dowcipy w tej kategorii

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

Jest napad na bank. Rabusiowi zsunęła się maska. Szykując się do ucieczki pyta kasjera.
- Czy widział pan moją twarz?
- Tak. - więc kasjer został zastrzelony.
- A pan? - pyta pierwszego klienta. - Czy widzial mnie pan?
- Tak. - więc i ten został zastrzelony.
- A pan? - pyta następnego wpatrzonego w czubki swoich butów.
- Nie. Ale moja żona wszystko widzi.

Zobacz cały dowcip

Kobieta próbowała wsiąść do autobusu, ale jej spódnica była za ciasna i nie mogła wejść do środka. Więc sięgnęła do tyłu i poluźniła suwak. Jednak spódnica nadal była za ciasna. Więc znów poluźniła suwak, lecz nadal nic. W końcu poluźniła suwak po raz trzeci. Nagle poczuła parę rąk na swojej pupie, które próbowały wepchnąć ją na pokład autobusu. Kobieta odwróciła się z oczami pełnymi gniewu i powiedziała pełnym oburzenia głosem:
- Proszę Pana nie znam Pana na tyle dobrze, aby mógł Pan zachowywać się w ten sposób!!
Na to mężczyzna uśmiechnął się i spokojnie oświadczył:
- Proszę Pani ja też Pani nie znam na tyle dobrze, aby Pani mogła rozpinać mój rozporek trzy razy!

Zobacz cały dowcip

Blondynka skarży się koleżance:
- Wyobraź sobie, moja siostra urodziła dziecko i nie napisała mi czy dziewczynkę, czy chłopca. Teraz nie wiem, czy jestem ciocią czy wujkiem....

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.

Zobacz cały dowcip

Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.

Zobacz cały dowcip

Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.

Zobacz cały dowcip