Proboszcz do wiernego: - Czy...

Proboszcz do wiernego:
- Czy czytasz swoim dzieciom Świętą Księgę?
- Co wieczór, ojcze.
- A jaka jest ich ulubiona część?
- Jak Frodo niszczy pierścień.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar rayman2466

22 sierpnia 2017, 10:39

to chyba jest władca pierścienia w wersji książki bo Frodo i pierścień jest w władcy pierścieni

Avatar ZajumaliMiNick

21 czerwca 2017, 17:18

No i prawilnie

Avatar kokosek112

27 maja 2017, 00:24

'czy czytasz dzieciom "dobrą księge"' i wszystko sie zgadza (uniwersum wiedźmina)

Avatar Davido

25 maja 2017, 19:55

Właściwie, uniwersum Tolkiena nawiązuje do biblii

Avatar rayman2466

25 maja 2017, 15:11

nie złe hehe

Avatar Iskra20087

25 maja 2017, 14:37

Święta Księga?Święta,więc co?

Avatar Tamron

25 maja 2017, 22:46

@Iskra20087: zwykle chodzi o Biblię, ale dla niektórych świętość to coś innego...

Avatar Iskra20087

26 maja 2017, 08:57

@Tamron: Jak się jest ateistką to ,,Hobbit",, Władca pierścieni" ,,Harry Potter" to biblia

Avatar Qermit

27 maja 2017, 20:49

@Iskra20087: Ustawcie wszyscy awatar bo to wygląda gównianie

Avatar baarts

28 maja 2017, 17:59

Avatar
Konto usunięte

28 maja 2017, 21:42

@Qermit: lul, ile ja nie miałem avka...

Avatar Polski322

3 czerwca 2017, 06:25

@Iskra20087: Albo po prostu ktoś nie jest debilem i te książki, które wymieniłeś to dobra książka.

Avatar Iskra20087

4 czerwca 2017, 16:05

@Polski322: wymieniłaś*

Avatar ciuplaciupla

25 maja 2017, 10:10

dobre ha ha ha

Avatar
Konto usunięte

28 maja 2017, 21:41

@ciuplaciupla: hi hi hi ha ha ha hu hu hu huehuehuehuehuehuehueh

Avatar ZSRRBall

30 maja 2017, 23:28

Zatrzymajcie tę karuzele śmiechu

Avatar
Konto usunięte

30 maja 2017, 23:30

@ZSRRBall: ,,śmiechom nie było końca''

Avatar ZSRRBall

30 maja 2017, 23:34

honhonhon

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

- Tato - spytał Jasiu - czy tę budowę ogrodzili, żeby nikt nie widział, co tam robią?
- Nie, synku, żeby nikt nie widział, że tam nic nie robią...

Zobacz cały dowcip

Mama gotuje obiad, a tu nagle do kuchni wpada Jasiu i zaczyna marudzić:
- Mamo, kup psa...
- Nie przeszkadzaj, nie kupię!
- No, proszę, kup!
- Nie, nie chcę! Idź na podwórko i tam komuś sprzedaj.

Zobacz cały dowcip

Nagroda Nobla w dziedzinie medycyny trafiła w ręce czelabińskiego badacza, który nauczył się ożywiać ludzi. Badaczowi podziękował osobiście Alfred Nobel.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.

Zobacz cały dowcip

Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!

Zobacz cały dowcip