Do nieba w jednakowym czasie dostali się o. Ryzyk i ks. Janowski: W bramie niebios wita ich uśmiechnięty św. Piotr z dobrotliwym wyrazem twarzy:
- Witajcie u bram niebios!! - rzecze święty - podajcie swoje imiona, a sprawdzę, czy jesteście godni wejść do raju.
- Ojciec Tadeusz Ryzyk.
Święty Piotr rozwija dłuuuuga listę, szybki rzut okiem i..
- Niestety, synu, ale nie ma Cię na liście.
- Jak to??? - wybałuszył oczy Ryzyk - Przecież to niemożliwe. Byłem księdzem, autorytetem moralnym w kraju największego z papieży, codziennie miałem miliony słuchaczy...
- Przykro mi bardzo, ale nic nie mogę na to poradzić... - odparł św. Piotr. - Twoje imię?
- ks. Henryk Janowski.
Chwila ciszy.
- Przykro mi, synu, ale Ciebie też nie ma.
- Jak to??? Przecież ja również byłem niesamowitym autorytetem moralnym w Polsce, walczyłem z wpływami innych narodów, mówiłem płomienne kazania. Ludzie słuchali mnie w pełnym skupieniu...!!
- Przykro mi bardzo, moi drodzy, ale skoro nie mam Was na liście, nic nie mogę dla Was zrobić...
Zapanowała niezręczna chwila ciszy. Całą trójka niepewnie spogląda na siebie, po czym ks. Janowski wzruszył ramionami i powiedział:
- Chodź, Tadek, co będziemy z Żydem gadać...
Dwie zakonnice przy ruchliwej szosie chcą się załapać na okazję, ale jakoś nie mają szczęścia. Po jakimś jednak czasie zatrzymuje się z piskiem opon luksusowy kabriolet,a za kierownicą elegancka, młoda panienka. Śmielsza z zakonnic rozpoczyna z właścicielką bryki dialog:
- Przepraszam, skąd pani ma taki piękny samochód?
- Za dupę.
- A to piękne futro?
- Za dupę.
Milcząca dotychczas siostra nie wytrzymała i wtrąciła:
- Popatrz, popatrz. A proboszcz daje nam tylko obrazki.
Jezus z Matką Boską zstąpili na Ziemię. Przechadzają się ulicą i widzą jak skini kopią staruszkę. Na to Matka Boska mówi:
- Słuchajcie chłopcy, przestańcie. Jak już koniecznie chcecie kogoś skopać, to skopcie nas.
Skini nie namyślając się długo zrobili to. Po wszystkim obolały Jezus podnosi się z chodnika, otrzepuje i mówi:
- Wiesz matka, ty jak już coś powiesz..
Dlaczego ksiądz kąpie się w majtkach?
- Bo nie chce patrzeć na bezrobotnych.
Stara para zginęła w wypadku samochodowym i została zabrana w drogę do nieba przez św. Piotra:
- Tutaj macie mieszkanie nad morzem, tam są korty tenisowe, basen i dwa pola golfowe. Jeśli byście chcieli coś przekąsić, tu możecie pójść do któregoś z barów.
- Cholera, Gloria - syknął starszy pan, kiedy św. Piotr odszedł - mogliśmy być tu 10 lat temu, gdybyś nie usłyszała o tych przeklętych otrębach, kiełkach pszenicy i dietach odchudzających!
Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj policjanci:
- Dokumenty, proszę!
Ksiądz im daje dokumenty.
- Proszę otworzyć bagażnik!
Ksiądz otwiera.
- Co ksiądz wozi?
- Boiler do zakrystii.
- Hmm.. Niech Ksiądz jedzie.
Po chwili, policjant pyta się kolegę:
- Ty! co to jest boiler do zakrystii?
A drugi:
- Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.
Seminarium. Ostatnia próba przed święceniami. Zebrano diakonów, do "interesów" dowiązano im dzwonki i wpuszczono do sali nagą dziewczynę. Dziewczyna zaczęła tańczyć, po chwili słychać " dzyń dzyń"
- Ty nie możesz być księdzem - mówi opiekun - Musisz stąd odejść.
- Ale proszę. To już się nie powtórzy. Proszę...
- Nie. Koniec. Odejdź.
- To ch*j wam wszystkim w dupę - mówi wyrzucony, a tu "dzyń dzyń dzyń dzyń dzyń dzyń"
Policjant zatrzymuje samochód, który porusza się po drodze zygzakiem. W samochodzie siedzi ksiądz, pod jego nogami leży pusta butelka. Policjant patrzy niedowierzająco.
- Ta butelka jest pusta, co w niej było?
- Woda synu, woda.
- Czyżby? A mnie się wydaje, że wino. Ksiądz jest pijany.
Wielebny spogląda na policjanta, potem na butelkę, następnie z wyrzutem podnosi w górę oczy.
- Znowu to zrobiłeś, Panie...
Jezus wchodzi do knajpy w której siedzą Irlandczyk, Holender i Niemiec.
- "Cześć Jezus jestem uzdrawiam dotknięciem ręki".
Irlandczyk zaraz dał sobie coś uzdrowić, Holender też, a Niemiec mówi:
- "Tylko się nie zbliżaj bo mam jeszcze tydzień chorobowego"
Jadą zakonnice na rowerach po wybojach. W pewnym momencie przełożona mówi:
- Dość luksusów! Zakładać siodełka!
- Jak ty świętujesz sukcesy?
- Piję.
- Ale ty ciągle pijesz…
- Jestem urodzonym zwycięzcą.
Co zrobić jak blondynka rzuci w ciebie granatem?
- Złapać, wyjąć zawleczkę, odrzucić.
Stewardesa dostała polecenia od kapitana, by w sposób dyplomatyczny i delikatny poinformowała pasażerów o tym, że samolot ma awarię i za kilka chwil się rozbije.
Stewardesa wychodzi do pasażerów i pyta:
- Czy wszyscy mają paszporty?
Pasażerowie z entuzjazmem odpowiadają:
- Taaak!
- W takim razie niech wszyscy je podniosą i zamachają do mnie.
Pasażerowie podnoszą paszporty w górę i radośnie machają.
- A teraz wszyscy rolujemy paszporty nad głową. Rolujemy... ciaśniutko, ciaśniutko...
Pasażerowie entuzjastycznie zwijają dokumenty, ciaśniutko...
- A teraz niech wszyscy wsadzą sobie je głęboko w pupę, żeby zwłoki dało się łatwo zidentyfikować.....
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.