Żona spotyka 8 marca męża z kwiatami na ulicy:
- To dla mnie?
- Nie...
- To dla kogo?!
- Dla sekretarki.
- Co?! Dla niej masz, chamie, kwiaty, a dla mnie ch*ja!
- Chcesz się zamienić?
Gra mąż na kompie, słyszy, jak żona go opierdziela:
- Nie masz nic innego do roboty?!
Wyłączył komputer i sięgnął po gazetę. Słyszy:
- Sprawy domowe już cię nie interesują?!
Poszedł po odkurzacz, zaczął go rozkładać. Słyszy:
- To nie wiesz, że zaraz zaczyna się mój ulubiony serial?
Poszedł do kuchni z zamiarem, by w czymś żonie pomóc. Słyszy:
- Nie widzisz, że tu jest za mało miejsca dla nas dwojga?!
Ubrał się zatem, wyszedł cicho z domu, poszedł na podwórko. Gra z sąsiadami w szachy, kiedy w jego mieszkaniu otwiera się okno i żona drze ryja:
- Janusz?! Co ty myślisz, że w domu to nie ma nic do zrobienia?!
- Dlaczego się smucisz?
- Bo będę ojcem...
- Ale to jest powód do radości!
- Niby tak, ale nie wiem jak powiedzieć o tym żonie.
Mąż budzi się po południu po ciężkiej popijawie. Cała pościel mokra. Ze wstydem mówi do żony:
- Przepraszam.... ja tutaj...
Żona na to:
- No już, uspokój się. W nocy przytargałeś bałwana i ja do rana zwijałam się ze śmiechu obserwując, jak próbujesz go wydupczyć.
Facet spędza popołudnie u kochanki. Niespodziewanie do domu wraca mąż. Kochanka szybko bierze worek ze śmieciami, daje stojącemu w drzwiach mężowi i mówi:
- Kochanie proszę cię wynieś śmieci.
Facet w tym czasie wymknął się niepostrzeżenie. W drodze do domu myśli o swojej kochance w samych superlatywach: "Ta moja kochanka jest inteligentna, sprytna, ale ona to wymyśliła".
Wchodzi do domu, a tu żona daje mu worek ze śmieciami i mówi:
- Kochanie, proszę wynieś te śmieci.
Facet nic nie mówiąc bierze worek, idzie w kierunku śmietnika i mruczy do siebie pod nosem: "ku**a mać, cały dzień w domu siedzi i nawet śmieci nie wyniesie...".
Żona opowiada mężowi:
- Kiedyś zabrakło mi pieniędzy na zakupy, więc wstąpiłam do twojego biura, ale nie było cię w pokoju, więc wyjęłam z marynarki 300 złotych. Zauważyłeś brak pieniędzy?
- Nie moja droga, już od miesiąca pracuję w innym pokoju.
Żona odeszła ode mnie, bo ponoć jestem paranoikiem i panikarzem!
[update]
Nie odeszła. Była na poczcie.
Rozmawia dwóch kolegów:
- Moja kobieta się na mnie obraziła.
- Co się stało?
- Dała mi 400 zł i kazała kupić choinkę. Zapytałem ją: co z resztą? A ona, że reszta dla mnie.
- No to w czym problem?
- Kupiłem choinkę zapachową.
Małżeństwo po przebudzeniu:
- Całą noc śniłam, że jeździłam na rowerze. Jestem wykończona!
- A ja śniłem, że kochałem się całą noc...
- Ze mną?
- Nie... Ty pojechałaś przecież gdzieś na rowerze...
Psycholog do pacjenta:
- Pamiętaj, że liczy się wyłącznie twoje zdanie. Twoja dziewczyna ma się podobać tobie i tylko tobie. Nie twoim rodzicom, nie twoim kolegom, nie twojej żonie.
- Czy to prawda, że jak się bierze ślub w piątek, to jest się nieszczęśliwym całe życie?
- Oczywiście. Dlaczego piątek miałby być wyjątkiem?
Blondynka wraca od okulisty i koleżanka pyta:
- I co powiedział lekarz?
- Wzrok mam dobry, ale muszę nauczyć się alfabetu!
Wynaleziono maszynę, która podczas porodu miała przenosić część bólu z matki na ojca. Jedna para postanowiła ją wykorzystać.
Kobieta rodzi i krzyczy. Lekarz przekręcił pokrętłem i przeniósł 10% bólu na ojca. Patrzy - kobiecie ulżyło, ale ojciec dalej się uśmiecha.
No to dał 40% bólu na ojca. Kobieta już prawie rozluźniona, a ojciec dalej się uśmiecha.
Zdziwiony lekarz dal 100% bólu na ojca. Kobieta zaczęła się uśmiechać, rozluźniła się już całkiem, zaś ojciec... dalej uśmiechnięty i zadowolony.
Poród dalej przebiegł gładko.
Po porodzie szczęśliwe małżeństwo wraca do domu. Patrzą, a przed domem leży martwy listonosz.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.