- Dlaczego w Rosji nie ma świętego Mikołaja, tylko Dziadek Mróz?
- Bo Rosjanie mają złe wspomnienia z Finem, który trafiał do wszystkich.
Szef daje pracownikowi urlop, w którym może udać się na finansowane przez firmę wakacje. Zastrzega, żeby z wszystkich wydatków przywieźć fakturę.
Po dwóch tygodniach pracownik wraca i pokazuje fakturę szefowi:
- Wyżywienie 120zł
- Nocleg 400zł
- Wycieczki 300zł
- Wizyta w klubie nocnym 2000zł
Szef czyta i mówi:
- Na przyszłość proszę nie pisać tak wprost "wizyta w klubie nocnym" tylko powiedzmy "Wbijanie gwoździ"
Za rok pracownik znów ma darmowe wakacje, wraca i pokazuje fakturę:
- Wyżywienie 200zł
- Nocleg 1000zł
- Wycieczki 200zł
- Wbijanie gwoździ 6000zł
.....
- Naprawa młotka 5000zł
Idzie sobie Polak, Rusek i Niemiec. Nagle pojawia się przed nimi diabeł i mówi:
- Macie przynieść coś, w czym jest woda, to was wypuszczę.
Szybko się rozbiegli. Po 10 minutach Polak idzie ze szklanką wody, Niemiec z beczką wody, a Ruska nie widać.
Diabeł mówi:
- A teraz to wypijcie!
Polak bez problemu wypił szklankę wody, a Niemiec płacze i się śmieje. Polak pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo muszę wypić beczkę wody...
- A dlaczego się śmiejesz?
- Bo Rusek cysterną jedzie...
Bóg zesłał na ziemię Dziewicę Orleańską
1 dnia dziewica dzwoni do Boga i mówi:
- Tu Dziewica Orleańska, nauczyłam się palić.
2 dnia:
-Tu Dziewica Orleańska, nauczyłam się pić.
3 dnia:
- Tu Orleańska...
> usuń konto na fejsie
> usuń wszystkie inne konta na innych portalach społecznościowych,
> ucieknij z kraju, zamieszkaj w himalajach
> pingwin przychodzi z listem
> otwórz list
zaproszenie do candy crush
Pomyka sobie informatyk przez osiedle z koszulką z napisem ".JPG"
Stoi dwóch łysych blokersów. Przyglądają się i jeden mówi:
- Nie rozumiem, Je*ać Pogotowie Gazowe ?
Policjant zatrzymuje do kontroli samochód w którym jedzie młode małżeństwo z dzieckiem. Daje kierowcy alkomat.
- 0,8 promila - odczytuje wynik
- Panie władzo, macie zepsuty alkomat - odpowiada stanowczo kierowca. - Niech żona dmuchnie.
- Pańska żona też ma 0,8 promila - mówi po chwili policjant.
- Macie zepsute urządzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie.
- 0,8 promila - mówi policjant i zwraca się do kolegi:
- Janek, alkomat nam się zepsuł.
Samochód odjeżdża, a kierowca mówi do żony:
- Widzisz, kochanie. Mówiłaś, żeby Kubusiowi nie dawać. Zobacz - jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło.
Przedszkole w ZSRR. Pani pyta:
- Jaki jest najlepszy kraj na świecie?
Wszystkie dzieci chórem:
- Związek Radziecki!
- A w jakim kraju są najszczęśliwsze dzieci?
- W Związku Radzieckim!
- A w jakim kraju dzieci mają najlepsze zabawki?
- W Związku Radzieckim!
Nagle jedno dziecko zaczyna płakać. Pani pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo tak bardzo chciałbym mieszkać w Związku Radzieckim.
Bóg obiecał mężczyźnie, że będzie mógł znaleźć wierną żonę w każdym zakątku Ziemi.
A potem stworzył Ziemię okrągłą i śmiał się, i śmiał, i śmiał...
Jaka jest różnica między Wuhan a Vegas?
Co się dzieje w Vegas, zostaje w Vegas.
Studenci się wybrali na egzamin.
Czekają pod drzwiami sali.
Nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami tak jak to się kiedyś grało monetami w podstawówce - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany.
Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę
trafił indeksem pod drzwi i do sali w której siedział egzaminator.
Przeraził się okrutnie, ale za chwile indeks wyleciał z powrotem.
Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4
Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej.
Kolejny dostał 3+, następny 3.
W tym momencie zaczęli się zastanawiać.
Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2+ nie wchodziło w
grę).
Wreszcie jeden postanowił zaryzykować.
Wrzuca indeks.
Czeka.
Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- Piątka za odwagę!
Sąd.
- Oskarżony! Wasze imię?
- Niewinny. Właśnie sobie zmieniłem Wysoki Sądzie. Przed rozprawą...
- Proszę zaprotokółować. Niewinny...
- Dziękuję Wysoki Sądzie... to ja sobie już pójdę.
- Chcemy z tobą porozmawiać o Bogu. Nie boisz się jutro umrzeć?
- Mieszkam w Polsce. Boję się tu jutro żyć.
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.