Rozmawiają koleżanki :
- Przez tę kwarantannę zaczynam być porządnie zmęczona.
- Z powodu pracy?
- Nie, cały dzień muszę się opiekować wnukami mojej mamy.
Uwaga!
Nie można wierzyć we wszystko co podaje Ministerstwo Zdrowia, mówią że jak się wychodzi z domu to wystarczy założyć rękawiczki i maseczkę.
Ja tak wyszedłem, a inni mieli założone jeszcze spodnie buty i kurtki...
Polska 2021. Pandemia zelżała i ludzie swobodnie wychodzą na ulice. Janusz w maseczce idzie do Żabki.
Po drodze napotyka pierwszego od dawna człowieka z gazetami co idzie i krzyczy "sensacja! Sensacja! W naszym mieście już 50 ofiar!" Janusz dziwi się, czyżby już nawrót wirusa?
Podchodzi i kupuje gazetę. Postanawia przeczytać w domu. Odchodząc słyszy za plecami "sensacja! Sensacja! W naszym mieście już 51 ofiar!"
Dziewczyna skarży się koleżance:
- Zostałam wczoraj strasznie wykorzystana.
- Co się stało?
- Chłopak zaprosił mnie wieczorem na warcaby.
- No i co?
- Graliśmy do rana.
- Co to?
- A to?
- A to co?
- Co to?
- Co to?
- A to?
- Co to?
- A to co?
- A to?
Myślicie, że to dziecko poznaje świat, a to stara baba przy stoisku mięsnym szuka wędliny życia.
Kiedyś złapałem złotą rybkę, dała mi do wyboru dwa życzenia, które może spełnić. Ogromne przyrodzenia lub dobra pamięć.
Ach, pamiętam to jak dziś, 17 maja 2015 roku. Był słoneczny dzień, choć wiał wiatr zaganiający chmury deszczowe, i rzeczywiście wieczorem padał deszcz.
Rozmawia dwóch kolegów.
- Dzwonili do mnie z banku, że przekroczyłem limit na karcie.
- No to musisz dokonać wpłaty...
- To właśnie im powiedziałem. Dodałem, że wróciłem z delegacji z Chin i że do nich jutro wstąpię. Powiedzieli mi, że nie trzeba i zwiększyli mi limit kredytowy...
Rozmawia dwóch kolegów:
- Moja znajoma nie żyje.
- Co się stało?
- Zawsze mówiła "zobaczyć Neapol i umrzeć". Udało się jej.
Z dziennika studenta:
„3 dzień kwarantanny
Alkohol skończył się już dawno, ale dopiero teraz trauma zelżała na tyle, by o tym pisać...”
Pan Władek wraca po alkoholowym przyjęciu do domu. Puka do drzwi.
- To ty, Władek? - pyta się przez drzwi żona.
Odpowiada jej milczenie, więc wraca do łóżka. Po chwili znowu słyszy pukanie.
- Władek, czy to ty pukasz?
Cisza, więc żona na dobre udaje się na spoczynek. Rano otwiera drzwi i widzi swojego męża na wycieraczce, trzęsącego się z zimna.
- Władziu, to ty pukałeś w nocy?
- Ja...
- To dlaczego nie odpowiadałeś na moje pytania?
- Jak to nie odpowiadałem? Kiwałem głową.
Jasiu jeździ koło kościoła rowerem. Spotyka go ksiądz i mówi:
- Jasiu, idź się pomódl do kościoła, niedługo jest święto.
- Ależ proszę księdza, rower mi ukradną.
- Nie bój się Duch Święty go popilnuje.
Jasiu poszedł do kościoła i zaczyna się modlić:
- W imię Ojca i Syna i Amen.
Ksiądz słysząc to odezwał się:
- Jasiu a gdzie Duch Święty??
- Pilnuje roweru - odpowiedział Jasiu
W basenie, przy szpitalu dla wariatów, topi się jeden z pacjentów.
Na ratunek skoczył mu drugi i go uratował. Po tym całym wydarzeniu bohaterski pacjent jest wezwany do lekarza.
- Pana postawa świadczy o tym, ze jest pan już całkowicie zdrowy i może pan wracać do domu. Mam jednak smutna wiadomość: ten człowiek, któremu uratował pan życie, powiesił się w łazience.
Na to pacjent dumnie:
- To ja go tam powiesiłem, żeby wysechł.
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.