Rozmawia dwóch kolegów.
- Moja kobieta się obraziła, że poszedłem na striptiz. A to lekarz mi zalecił.
- Jak to lekarz zalecił?
- Zalecił mi Strepsils, ale niewyraźnie napisał.
Żona wchodzi do sypialni w papilotach i pyta męża:
- I jak moje wałki?
- Nie widzę, masz szlafrok.
- Co robić, co robić?! - rozpaczał Marian. - Moja Hela ma wciąż ochotę!
- Mówiłem ci - nie żeń się z brzydką, bo ci nikt nie pomoże!
Policjant do okradzionej:
- Nie podejrzewała Pani, że złodzieje włamali się do domu, gdy zobaczyła pani splądrowane szafy, wypity alkohol i totalny bałagan?
- Nie. Myślałam, że to mąż wrócił i szukał czystej koszuli i skarpetek...
Żona do męża:
- Co byś ty beze mnie zrobił?
A mąż tylko uśmiecha się z rozmarzeniem...
Rozmawia dwóch kolegów:
- Idę już do domu, moja połówka na mnie czeka.
- Jaka połówka? Ona waży dwa razy tyle co Ty!
Facet spędza popołudnie u kochanki. Niespodziewanie do domu wraca mąż. Kochanka szybko bierze worek ze śmieciami, daje stojącemu w drzwiach mężowi i mówi:
- Kochanie proszę cię wynieś śmieci.
Facet w tym czasie wymknął się niepostrzeżenie. W drodze do domu myśli o swojej kochance w samych superlatywach: "Ta moja kochanka jest inteligentna, sprytna, ale ona to wymyśliła".
Wchodzi do domu, a tu żona daje mu worek ze śmieciami i mówi:
- Kochanie, proszę wynieś te śmieci.
Facet nic nie mówiąc bierze worek, idzie w kierunku śmietnika i mruczy do siebie pod nosem: "ku**a mać, cały dzień w domu siedzi i nawet śmieci nie wyniesie...".
Zenek był bardzo dumny w nocy gdy po igraszkach z żoną zauważył na komórce godzinę 3:01 a przypomniał sobie, że zaczęli o 1:59. Duma prysła, gdy rano w pracy kolega zapytał:
- Jak ci się spało godzinę krócej po zmianie czasu na letni?
Małżeństwo jest jak rozprawa w sądzie - wszystko co powiesz może być wykorzystane przeciwko tobie.
Kobieta po imprezie:
Budzę się rano cała w kwiatach…
- Och, jak romantycznie!
...otwieram szerzej oczy, a to klomb.
Rozmowa podczas przyjmowania do pracy:
- Ile ma pani lat?
- Bliżej mi do trzydziestki, niż do dwudziestki.
- To znaczy ile?
- Pięćdziesiąt.
Stary, umierający Żyd leży na łożu śmierci, a przy nim czuwa żona. Słabnącym głosem mówi do niej:
- Kiedy wiele lat temu płynęliśmy w podróż poślubną i leżałem w kajucie złożony chorobą morską - ty byłaś przy mnie. Kiedy parę lat później złamałem nogę i leżałem w szpitalu też byłaś przy mnie. Gdy zbankrutowała moja firma, byłaś przy mnie. A teraz, kiedy umieram, znowu jesteś przy mnie. I ja się tak zastanawiam: czy ty mi, do cholery, nie przynosisz pecha?!
*Kobieta dzwoni do mechanika*
- Dzień dobry. Chciałam się umówić na przegląd auta.
- Dobrze, ale jaki to samochód?
- Mój.
- A marka?
- A Marek ma swoje.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...