Jedzie blondynka w wełnianej czapce na motorze.
Policjant zatrzymuje motor i się pyta:
- Czemu pani ma wełnianą czapkę, a nie kask?
- Proszę pana, ja zrobiłam taki eksperyment. Z dwunastego piętra zrzuciłam wełnianą czapkę i kask. Kask się połamał, a czapka była cała.
Przychodzi Marian do lekarza. Lekarz zbadał go i mówi:
- Nie pić, nie palić, nie denerwować się.
Marian wstaje i kieruje się do wyjścia.
- Dlaczego pan wychodzi?
- Żeby się nie denerwować!
Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.
Siedzi facet w autobusie, ścisk jest straszny.
Facet szepcze przez cały czas:
- Ale ta młodzież jest niewychowana!
Nagle ktoś nie wytrzymuje i mówi:
- Ale przecież ten młody człowiek ustąpił panu miejsca!
- Mnie tak, ale moja żona stoi, a noga ja boli.
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!
Rozmawiają Amerykanin, Niemiec i Rosjanin o tym, który materiał jest najmocniejszy.
Amerykanin: Złoto, bo za złoto można wszystko kupić.
Niemiec: Stal bo można zrobić broń i zdobyć złoto.
Rosjanin milczy.
- A u was Sasza jaki materiał jest najmocniejszy?
- U nas? Guma.
- Jak to guma?
- Gdy budowaliśmy Polakom Pałac Kultury i Wania spadł z 30 piętra, to z Wani nic nie zostało, a ja do dziś chodzę w jego gumiakach.
W pożarze umarł Tadek. Do kostnicy wezwano dwóch jego najlepszych kumpli policjantów, aby zidentyfikować ciało.
Wchodzi pierwszy, pogrzebowy odsłania prześcieradło.
"Jego twarz jest cała spalona, nie poznam go w ten sposób. Proszę go odwrócić" mówi pierwszy policjant.
Pogrzebowy odwrócił ciało, a policjant na to "Nie, to nie jest Tadek".
Po tym wszystkim wchodzi drugi kumpel policjant, który także poprosił o odwrócenie ciała. Po obejrzeniu on także powiedział, że to nie jest Tadek.
"A jak to wywnioskowaliście?" zapytał zaciekawiony pogrzebowy.
"Tadek miał dwie dupy" odpowiedział jeden policjant.
"Jak to dwie dupy?!" mówi zszokowany pogrzebowy
"No tak, zawsze gdy wychodziliśmy z nim na miasto to ludzie mówili: Idzie Tadek z dwoma dupkami!"
Wchodzi Baca do sklepu w Krakowie i pyta:
- Jes kiełbasa?
- Jest, beskidzka.
- Bes cego?
Czerwiec, 1941
Stalin w czasie narady pyta się zastępcy szefa ochrony Kremla, Piotra Kosynkina:
"Nie zesłali cię jeszcze na Sybir, towarzyszu? Sam podpisałem rozkaz."
Konsynkin zbladł i do końca narady siedział cicho.
Następnego dnia:
"Coś się ociągają z twoją wywózką, towarzyszu."
Powtarza się to do końca wojny.
I w końcu, w czerwcu 1945, Stalin wznosi toast.
"Towarzysze, za to że nawet w naszej najczarniejszej godzinie mogliśmy żartować"
Na budowie, podczas szkolnej wycieczki:
- Bardzo ważne jest noszenia kasków. Znałam chłopca, który nie nosił kasku. Pewnego dnia spadła mu cegła na głowę i zabiła go na miejscu. Znałam też dziewczynkę, która chodziła w kasku i gdy spadła jej cegła na głowę, uśmiechnęła się i poszła dalej.
Na to odzywa się Jasiu:
- Ja ją znam. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i się uśmiecha.
Zmęczony wielogodzinną podróżą samochodem udałem się do kawiarni. Zamówiłem kawę z podwójnym Red Bullem. Po dwustu kilometrach zorientowałem się, że zostawiłem auto na parkingu.
Jasiu wracając ze szkoły widzi księdza, który naprawia płot. Przygląda się aż ksiądz pyta:
- Jasiu czy ty w przyszłości chcesz zostać stolarzem?
- Nie proszę księdza, czekam tylko co ksiądz powie jak uderzy się młotkiem w palec
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.