Czerwiec, 1941
Stalin w czasie narady pyta się zastępcy szefa ochrony Kremla, Piotra Kosynkina:
"Nie zesłali cię jeszcze na Sybir, towarzyszu? Sam podpisałem rozkaz."
Konsynkin zbladł i do końca narady siedział cicho.
Następnego dnia:
"Coś się ociągają z twoją wywózką, towarzyszu."
Powtarza się to do końca wojny.
I w końcu, w czerwcu 1945, Stalin wznosi toast.
"Towarzysze, za to że nawet w naszej najczarniejszej godzinie mogliśmy żartować"
Kobieta do mężczyzny:
- Wiesz że, nazywają mnie kopciuszkiem?
- Szukasz księcia z bajki?
- Nie. Tyle palę.
- Nieczynne, raport kasowy się robi, trzeba poczekać z siedem minut - usiadłem w Coffee Cornerze na stacji benzynowej. Zazwyczaj około północy robią jakieś obliczenia, transmisje, czy coś równie interesującego. Wchodzi dwóch kolejnych klientów:
- Nieczynne, raport kasowy - rozejrzeli się, siedli obok mnie, po czym jeden z nich otworzył piwo w puszce.
- Tu nie można pić alkoholu - sprzedawca wychylił głowę znad monitora.
- Niech się pan nie martwi, przecież nieczynne jest.
Odkąd nauczyłem się alfabetu Morse'a, nie mogę zasnąć w czasie deszczu. Na przykład wczoraj słyszałem, że deszcz zachęcał mnie do wypitki. Trzy razy po imieniu namawiał, zanim się złamałem.
Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
Komentarze
Odśwież8 września 2023, 11:42
Taki dowcip tylko ultron mógł wstawić.
Odpisz