W gabinecie lekarskim ubiera się kobieta i mówi:
- Panie doktorze, może jakiś buziak na pożegnanie?
- Nie, nie... Nie mogę. Wie pani, etyka lekarska... Ja nawet przespać się z panią nie powinienem...
Ojciec wraca wcześniej do domu i zastaje swojego syna w łóżku z jakąś dziewczyną.
- Tato, nie mów nic mamie...
- W porządku. To będzie taka nasza mała, słodka tajemnica - powiedział ojciec i puścił oko.
Przy kolacji matka zauważyła na szyi chłopaka malinkę:
- Kto ci to zrobił?
- To nasza mała, słodka tajemnica - powiedział ojciec i puścił oko.
Wiem, że żaden ze mnie przystojniak, ale załamałem się, kiedy przechodziłem obok prostytutek, a one zaczęły udawać, że czekają na autobus.
- Siema, stary! Co tam u ciebie?
- A dobrze. Układa się. Mam nową dziewczynę.
- Super! Długo się już znacie?
- No, ponad pół roku.
- Jest dobra w łóżku...?
- Sam nie wiem. Jedni mówią, że tak, inni mówią, że nie...
Ilu Niemców potrzeba do wkręcenia żarówki?
- Jednego. Są bardzo wydajni i nie mają poczucia humoru...
Dyrektor naciska przycisk i mówi do swojej sekretarki:
- Lenoczka, dwie kawy poproszę.
Sekretarka odpowiada:
- Andrzeju Piotrowiczu, chociaż po fajrancie dalibyście mi już spokój. Odejdźcie od domofonu!
Znam kilku ludzi, którzy dokładnie wiedzą, jak kierować krajem, ale niestety wszyscy już pracują jako taksówkarze.
Żona stoi naga przed lustrem, oglądając się krytycznie, wreszcie powiada do męża:
- Wydaje mi się, że wyglądam okropnie! Powiesz mi jakiś komplement?
- Masz świetny wzrok!
U porządnej kobiety każdy mężczyzna - pierwszy.
U porządnego mężczyzny każda kobieta - ostatnia.
Rosyjska reprezentacja potrzebuje takiego trenera jak Stalin. Tak by ich motywował:
- Nie zdobędziecie złota, to znajdziecie je na Magadanie.
Czerwony Kapturek mówi do babci:
- Babciu. A dlaczego masz takie duże oczy?
- Żeby Cię lepiej widzieć.
- A czemu takie duże uszy?
- Żeby Cię lepiej słyszeć.
- A czemu masz taki wielki nos?
- Ku*wa, sama się w lustrze przejrzyj! Księżniczko zasrana!
W trakcie ślubu u Dominikanów ojciec prowadzący zapomniał, jak pan młody ma na imię, więc odsunął mikrofon na bok i po cichu pyta:
- Jak pan ma na imię?
Pan młody zestresowany nic się nie odzywa i patrzy jak na głupka, więc Dominikanin powtarza trochę głośniej:
- Jak pan ma na imię?
Pan młody dalej nic, a cały kościół powoli, nie wiedząc o co chodzi, zaczyna szemrać, więc Dominikanin jeszcze głośniej:
- Jak pan ma na imię?
Pan młody w końcu zebrał się w sobie. Wstał, podszedł do mikrofonu, pochylił się i odpowiada:
- Pan ma na imię Jezus.
Antek kupuje na targu konia.
- Ile pan chce za niego?
- Tysiąc złotych.
- Przecież on jest ślepy!
- Co?! Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy!
Antek wsiada na konia i zaczyna galopować. Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie. Antek wyłazi spod konia i mówi:
- Mówiłem, że jest ślepy!
- Może i ślepy, ale jaki odważny!
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.