- Dzień dobry tu nauczycielka pana syna. Pana syn na okrągło kłamie.
- Dzień dobry, proszę mu powiedzieć, że świetnie to robi, bo ja nie mam syna.
Bar mleczny, pani z okienka pyta:
- Kto prosił ruskie?
Na to jakiś facet z sali:
- Nikt nie prosił, same wlazły.
Trzy książki, podczas pisania których umarło najwięcej ludzi:
1. Biblia.
2. Koran.
3. Atlas Grzybów.
Moja dziewczyna cały dzień płakała, ponieważ umarł jej pies. Postanowiłem więc kupić jej nowego, identycznego.
To tylko pogorszyło sprawę. Krzyknęła na mnie:
"Co ja mam zrobić z dwoma zdechłymi psami?!"
Sześć etapów projektu:
1) Entuzjazm.
2) Rozczarowanie.
3) Panika.
4) Szukanie winnych.
5) Ukaranie niewinnych.
6) Chwała i honory dla nieuczestniczących.
Bin Laden jedzie taksówką.
- Gdzie mam pana wysadzić? - pyta taksówkarz.
- Ale zbieg okoliczności! Miałem pana zapytać o to samo!
- Edek, dalej pracujesz?
- Pracowałem na pół etatu, ale mnie zwolnili.
- Dlaczego?
- Bo to była praca na pełny etat.
Siedzi sobie trzech facetów w poczekalni u bram niebios. A że się nudzą, to zaczęła się rozmowa:
- Panie, jak to się stało, że tu jesteś?
- Ano, wracam do domu, patrzę żona jakaś taka kwitnąca, leży naga w łóżku, na podłodze porozrzucane bety. Pomyślałem sobie, że kochanek jakiś ją odwiedził, to i pytam: A gach gdzie? A ona w płacz, że co ja sobie wyobrażam, że żadnego faceta tu nie było! No to zajrzałem pod łóżko (nie ma), do szafy (nie ma), do łazienki (nie ma). Ale wyjrzałem przez okno, ktoś się pod balkonem kręci. To złapałem pierwszą rzecz, co ją miałem pod ręką, mianowicie lodówkę, i rzuciłem. A że ciężka była, to zawału dostałem i tu się znalazłem.
Rozmówca się zaniepokoił i nie odzywa.
- To teraz pańska kolej, jak się pan żeś tu znalazł?
- Wyszedłem sobie na spacer z pieskiem, taka ładna pogoda, słonko świeci, ptaszki ćwierkają. Aż tu nagle zrobiło się ciemno. Spoglądam w górę, sprawdzić czy to nie jakaś chmura, a tu na mnie lodówka spada.
Nastąpiło milczenie, pełne zadumy, aż przedmówcy sobie przypomnieli o trzecim.
- No, my tu o sobie już powiedzieliśmy, może się i pan podzieli ostatnimi momentami na ziemi.
- No, dobrze. Było tak: Siedzę sobie spokojnie w lodówce..
Rząd Ukrainy zastanawia się co zrobić z ziemią wokół Czernobyla.
- Nie możemy tam nic uprawiać, ani ziemniaków, ani kukurydzy...
- Możemy zasiać tytoń, a na paczkach papierosów umieścimy napis: "Ministerstwo Zdrowia ostrzega po raz ostatni"
Jeden facet urodził się bez ręki - jedną miał, więc jakoś się pisać nauczył, szkoły skończył, ale nikt go do roboty nie chciał przyjąć, więc wegetował, nic nie robił, popadł w dołki i postanowił się zabić.
Znalazł największy budynek w mieście, stanął na krawędzi dachu i już ma się rzucić w dół, a tu nagle widzi, idzie na dole parada, a na jej przedzie roztańczony gościu bez obu rąk!
Nasz klient myśli sobie:
- Ja tu się chce zabić z powodu braku jednej ręki, a tu gościu bez dwóch rąk tyle radości życia w sobie ma - to zły pomysł. Pójdę i podziękuję mu.
Jak pomyślał tak zrobił. Schodzi na dół i mówi:
- Stary, już się miałem zabić, ponieważ nie mam jednej ręki od urodzenia, a ty mi zaszczepiłeś tyle radości życia! Tańczysz na przodzie parady mimo, że nie masz obu rąk... Niesamowite!
- O czym ty gadasz idioto? Już od trzech godzin mnie dupa swędzi i nie mam się jak podrapać!
- Kto się tam drze za ścianą?
- Sąsiadka. Odreagowuje pracę.
- To gdzie ona pracuje?
- W bibliotece.
Na posterunek policji wbiega facet.
- Aresztujcie mnie, rzuciłem w żonę młotkiem!
- I co, zabił ją pan?
- Spudłowałem, ale ona zaraz tu będzie!
Jan Christian Andersen nie miał rodziców, urodził się u obcych ludzi.
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...