Jasiu marudzi ojcu:
- Tato ja chcę na sanki!
- Jestem zmęczony - odpowiada ojciec - Nie ma mowy.
- Tatusiu chodź! Wszystkie dzieci chodzą na sanki.
Po dziesięciu minutach ojciec się poddał i poszedł z synem na sanki.
Minęło pół godziny a dziecko znowu marudzi:
- Tato chodź do domu, ja już nie chcę, już nie pójdę więcej na sanki, ale chodź do domu.
- Nie gadaj tyle, tylko ciągnij!
Przyszedł diabeł to Polaka Ruska i Niemca:
- Jak nie chcecie iść do piekła musicie sprostać zadaniu.
Polak pyta:
- Jakiemu?
- Musicie sobie załatwić taki samochód żeby przejechał w 3 metrowym basenie wypełnionym gównem.
Rusek wziął Porsche i wyjechał lecz już przy starcie zatonął... Niemiec wziął Lamborghini i niestety w połowie drogi zatonął... Polak wziął Fiata 126p i szokując wszystkich przemknął bez problemowo... Diabeł się go pyta:
- Jak ty to zrobiłeś, że przejechałeś takim gównem?
- Rzecz w tym, że gówno w gównie nie tonie...
- Co ma wspólnego montaż mebli z Ikei z seksem z prostytutką?
- Po wszystkim patrzysz na to i myślisz: ''Po co było marnować na to pieniądze?!''.
Po spotkaniu chłopak do dziewczyny:
- To jedziemy teraz do Ciebie?
- No wiesz! Ze mną trzeba najpierw pochodzić.
- Ok, to chodźmy pieszo...
Alkohol jest przyczyną rozwodów i większość kobiet rozwodzi się z powodu picia alkoholu przez męża. Z tym, że nie podano ile trzeba pić.
Przychodzi Małgosia do mamy i mówi:
- Mamusiu, chciałabym mieć dziecko.
- Małgosiu, na razie nie możesz, ale jak dorośniesz to Pan Bóg da ci taki kluczyk, który otwiera takie drzwiczki i wtedy będziesz miała dziecko.
Po jakimś czasie Małgosia przychodzi i znowu mówi do mamy:
- Mamusiu, chciałabym mieć dziecko.
- Małgosiu, już ci mówiłam, jak dorośniesz to Pan Bóg ma taki kluczyk, otwiera nim takie drzwiczki i wtedy możesz mieć dziecko.
Minęło kilka dni, Małgosia wpada do domu i krzyczy od progu:
- Będę miała dziecko, będę miała dziecko!
- Małgosiu, ale jak to... Przecież ci mówiłam, że Pan Bóg ma taki kluczyk...
- Tak, tak, ale Jasiu miał wytrych.
Pani w szkole zarządziła zabawę w zagadki. Pierwsza zgłasza się Małgosia:
- Co to jest: je trawę, daje mleko, a w środku ma literkę "r"?
- To krowa Małgosiu, ale podoba mi się tok Twojego rozumowania.
Następny jest Jaś:
- Co to jest: długie, często się napręża, a w środku ma literkę "u"?
Pani się zarumieniła:
- Jasiu! Natychmiast wyjdź z klasy!
Jaś posłusznie wstaje, wychodzi. W drzwiach zatrzymuje się i rzuca:
- To jest łuk, proszę Pani, ale podoba mi się tok Pani rozumowania.
Noc. Mieszkanie w budynku wielopiętrowym na jednym z warszawskich blokowisk. Zbigniew z żoną Natalią uprawia seks. Wielokrotnie. Rano spotyka go na klatce sąsiad, emeryt Janusz.
- Zbychu, słuchaj... Kiedy dymasz swoją żonę, to jej krzyki słychać w całym bloku. Zrób coś z tym!
- Ale co, panie Januszu?
- Usta jej zaklej taśmą albo co...
Następna noc. Zbigniew zakleja usta żonie taśmą i zaczyna akcję. Po pierwszym orgazmie woła:
- Panie Januszu, jest OK?
- Tak - krzyczy zza ściany sąsiad.
Po drugim orgazmie:
- I co, może być?
- Tak.
I tak kilka razy. W końcu pan Janusz nie wytrzymuje:
- Zbyszek, kuźwa, odklejaj taśmę!
- Czemu?
- Bo cały blok myśli, że to mnie dymasz!
Który lekarz nigdy nie stosuje przedłużaczy?
- Pierwszego kontaktu!
- Tato, lubisz grillowane warzywa?
- A czemu miałbym nie lubić? Oczywiście, że lubię.
- To dobrze, bo ogródek nam się pali.
Kto nigdy nie uczy się na swoich błędach?
- Saper.
Test na to kto jest lepszym przyjacielem: żona czy pies?
Zamknij żone i psa w bagażniku, wróć za godzinę i zobacz, kto będzie się bardziej cieszył na Twój widok.
Dostałam francuskie rękawiczki. Bardzo eleganckie i dobrej jakości. W pięknym opakowaniu. Na opakowaniu wszystko jest w języku francuskim. Nawet napis "fabriqué au Kazakhstan" po francusku!
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.