Mama patrzy przez okno i widzi, jak Jasio pije wodę z kałuży.
- Nie pij tej wody, przecież tam żyje mnóstwo bakterii!
- Już nie! Przejechałem je kilka razy rowerem!
- Jasiu, co robi twój tata?
- Ma wolny zawód.
- A konkretnie?
- Tresuje żółwie.
Pani w szkole pyta Jasia:
- Co wybrałby baran, gdyby postawiono przed nim wiaderko wody i wiaderko wódki?
A Jasiu na to:
- Wodę!
Pani:
- Świetnie! A dlaczego?
Jasiu:
- Bo to baran!
Jasiu skarży się swojemu ojcu:
Powiedziałeś, żebym włożył ziemniaka do moich kąpielówek! Powiedziałeś, że zrobi wrażenie na dziewczynkach przy basenie! Ale zapomniałeś wspomnieć o jednej rzeczy!
- Naprawdę, o czym?
- Ziemniak powinien iść z przodu.
Jasio pyta Małgosię:
- Co mam ci dać, żebym mógł cię pocałować?
- Najlepiej narkozę, Jasiu...
Pani pyta Jasia w szkole:
- Ile jest pięć plus pięć?
Jasio przebiera rękami w kieszeniach i mówi:
- Jedenaście!
Jasiu oddaje nauczycielowi klasówkę. Nauczyciel sprawdza, odwraca kartkę, zaznacza coś czerwonym długopisem. Jasiu zestresowany kamienną miną nauczyciela mówi:
- Jakbym dostał chociaż 3, to bym skakał pod sufit!
A nauczyciel na to:
- To załóż kask, 5 dostałeś.
W klasie Jasia miał zjawić się dyrektor. Pani prosi chłopca:
- Jasiu, gdy przyjdzie pan dyrektor, usiądź w ostatniej ławce i postaraj się zgłaszać rzadko.
- Dobrze - mówi Jasiu.
W końcu dyrektor przychodzi. Pani zadaje polecenie:
- Dzieci, powiedzcie słowo na literkę "h."
Cała klasa się zgłasza, a Jaś aż skacze po ławce. Pani myśli: "Nie, Jasia nie będę pytała, bo nie wiadomo, co on tam wymyśli, więc spytam Romka."
- Romku, proszę.
- Hamak - odpowiada chłopiec. Dyrektor uśmiechnięty, widzi, że dzieci ładnie pracują, często są aktywne.
- Dobrze, a teraz na literkę K.
Dzieci krzyczą:
- Niech pani zapyta Jasia! On jeszcze nie odpowiadał!
- Dobrze... - wzdycha pani i cała trzęsie się ze strachu - No... No... Jasiu?
- Kamień - pani odetchnęła z ulgą.
- A teraz...
- Ale ku*wa, taki wielki! - dokańcza Jaś.
Pani każe dzieciom narysować jakieś zwierzę. Jasio oddaje pustą kartkę. Pani, trochę zdziwiona, pyta:
- Co to jest?
- Osioł i łąka.
- A gdzie ta łąka?
- Osioł ją zjadł.
- A gdzie osioł?
- Najadł się i poszedł.
Jasio pojechał ze swoim tatą do babci. Babcie, jak to babcia nie mogła wypuścić swojej rodziny głodnej. Po posiłku podchodzi do Jasia z torbą cukierków i mówi:
- Jasiu nabierz sobie w garści cukierków i weź ze sobą na drogę
- Babciu, niech lepiej tata weźmie te cukierki - odpowiada Jasiu
- Oj, jak to pięknie z twojej strony. Jak ty kochasz swojego tatusia. - babcia
- Tata ma prostu większe rączki od moich - odpowiada niczym niespeszony Jasiu
Jurek skarbie
Nie spalam spokojnie, od kiedy zerwałam nasze zaręczyny.
To był błąd, teraz zdaje sobie z tego sprawę.
Czy umiałbyś wybaczyć i zapomnieć?
Byłam taka głupia, że nie wiedziałam ze to Ty jesteś mi przeznaczony.
Kocham Cię z całego serca
Ania
p.s. gratulacje z okazji trafienia szóstki w totku.
- Abram, masz plaster na czole. Wypadek w pracy?
- Nie. Chciałem powiedzieć Sarze, że jej zupa nie jest smaczna, ale bardzo smaczna. Tylko nie zdążyłem dokończyć zdania.
Dwóch chłopaków przy domofonie
- Ej jak Gruby ma na Imię?
- Piotrek
- Proszę pani, wyjdzie Piotrek?
- Gruby koledzy do ciebie!
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.