- Oj, co to będzie dalej... - lamentuje Jaruzelski, patrząc na swój portret.
- Nic - odpowiada portret - Mnie zdejmą, a ciebie powieszą.
Znaleziono dowody, że w stanie wojennym Piotrowicz miał znaczek Solidarności pod prokuratorską togą, a konkretnie w dupie.
Rozmawia dwóch kumpli:
- Stary, słyszałeś? W Afryce upadł rząd.
- Naprawdę?
- Tak, bo gałąź się złamała.
Do Warszawy przyjechał japoński dziennikarz. Po tygodniu faksuje do redakcji:
"Ta Polska, to cywilizowany kraj. Mieszka tu dużo ludzi różnych narodowości. Są nawet Indianie, którzy biją się kijami bejsbolowymi z łysymi buddyjskimi mnichami w młodzieżowych strojach."
W Polsce 45% ludzi chodzi na wybory.
Kiedy znowu nie będzie wam się chciało iść na głosowanie, pamiętajcie, że w Gambii frekwencja wynosi 65%, a 60% mieszkańców to analfabeci.
Rozmowa w Urzędzie Pracy.
- Zetknął się Pan z jakiś programem dla bezrobotnych?
- "Dzień dobry TVN"
Dlaczego Stany Zjednoczone są podobne do mleka?
- Jeśli mleko stoi 200 lat, tam też pojawia się jakaś kultura...
Polska, niedaleka przyszłość.
Chłop sobie siedzi na kanapie z piwem w ręku i ogląda telewizję. Nagle ktoś puka do jego drzwi. Nie spodziewał się on gości, więc podchodzi do drzwi i się pyta:
- Kto tam?
Na to ktoś mu odpowiada
- ABW
- Nie wierzę!
- My właśnie w tej sprawie
Jednemu z komunistycznych dygnitarzy doniesiono, że żona go zdradza:
- Twoja żona sypia z połową miasteczka!
- Też mi wielkie miasteczko, ledwie 2 tysiące mieszkańców! - odpowiedział.
Gość pyta taksówkarza w Odessie:
- Jak wam się tu żyje?
Taksówkarz odpowiada:
- Wiesz, kiedyś żyliśmy dobrze. Teraz żyje się nam jeszcze lepiej. Ale tak naprawdę chcemy, żeby znów żyło się nam dobrze.
Tata mówi do Jasia:
- Co powiedział Kowalski, kiedy stłukłeś szybę w jego biurze?
- A mam ominąć przekleństwa?
- Tak.
- To nic nie mówił.
Do sklepu muzycznego przyszło dwóch policjantów i mówią:
- Poproszę tę czerwoną trąbkę.
- A ja ten biały akordeon.
Na to sprzedawca:
- Gaśnicę mogę sprzedać, ale kaloryfera nie.
Do agencji towarzyskiej przyszedł facet. Zamówił panienkę i spędził z nią fantastyczną noc. Rano idzie do szefowej uregulować należność.
- Ile się należy? - pyta.
- Nic. Był pan świetny!
- Co? Cała noc z rewelacyjną dziewczyną i nic nie płacę?
- Nic. Proszę, to jeszcze dla pana - szefowa podaje mu 200 złotych.
Faceta zamurowało. Nie dosyć, że poużywał w najlepsze, to jeszcze dostał dwie stówy. Tego samego dnia opowiedział o wszystkim koledze, wiec on też postanowił odwiedzić agencję. Też spędził fantastyczną noc z panienką, rano idzie do szefowej i pyta:
- Ile się należy?
- Nic, był pan świetny - mówi szefowa i wręcza mu 50 złotych.
- Dziękuję - mówi facet - Nie dosyć, że było fajnie, to jeszcze dostaję kasę.
- Ale wie pani, co? Mam pytanie. Dlaczego dostałem 50 złotych, a mój kolega wczoraj dostał 200?
- Wczoraj wszystko szło na satelitę, a dzisiaj tylko na kablówkę.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Mąż dzwoni do żony i od razu zadaje pytanie:
- Kochanie, z czym była dzisiejsza zupa?
- Z sekretnym składnikiem - Odpowiada żona.
- To go wyjaw, bo lekarze nie wiedzą, co robić...
*Kobieta dzwoni do mechanika*
- Dzień dobry. Chciałam się umówić na przegląd auta.
- Dobrze, ale jaki to samochód?
- Mój.
- A marka?
- A Marek ma swoje.